www.portalfantasyrpg.fora.pl

AnKapone · Wysłany: Śro 13:31, 21 Mar 2012 Temat postu: Achadh Li (Finduilas i Drogo)

Nie wiedzieć czemu, ale opuszczenie Lejre dodało mu skrzydeł. Cieszył się, że opuszcza miasto złotych i srebrnych smoków. Nigdy w życiu nie sądził, że taką radość poczuje, opuszczając swych krewniaków. A co cieszyło go bardziej to obecność Finduilas u jego boku. Wiedział, że ma obok siebie dorosłą kobietę, którą musi nauczyć życia... nauczyć jakby była małą dziewczynką... zabójczą małą dziewczynką. Po raz pierwszy spotkał kobietę, której chciał być wierny, której dobra pragnął najbardziej i która sama nie wiedziała, co jest dobre a co złe... ale wiedział, że oboje mają jeszcze przed sobą sporo czasu...

Triinu · Wysłany: Śro 18:18, 21 Mar 2012 Temat postu:

Jednego z wieczorów ułożyła się wygodnie na swym posłaniu i z milczeniem spoglądała w rozgwieżdżone niebo

AnKapone · Wysłany: Śro 18:21, 21 Mar 2012 Temat postu:

- I pomyśleć, że te gwiazdy to jedynie takie same słońca jak nasze oddalone od nas o wiele, wiele mil... - powiedział kładąc się obok niej.

Triinu · Wysłany: Śro 18:35, 21 Mar 2012 Temat postu:

-...To prawda...- odpowiedziała nie odbywając wzroku od nocnego nieba. –To jest moja ulubiona konstelacja- powiedziała wskazując na jeden z gwiezdnych układów

AnKapone · Wysłany: Śro 18:37, 21 Mar 2012 Temat postu:

Uśmiechnął się do siebie.
- To nie Tańczący Smok? - spytał. Nie znał się za bardzo na tym XD

Triinu · Wysłany: Śro 18:53, 21 Mar 2012 Temat postu:

-To tkaczka- wyjaśniła poprawiając go. –Smoka masz tam...

AnKapone · Wysłany: Śro 18:56, 21 Mar 2012 Temat postu:

- Nigdy nie byłem zbyt dobry w te klocki... - zaczął się tłumaczyć. - A tam jest chyba Psi Wędrowiec i Kulawy Jeż?

Triinu · Wysłany: Śro 19:05, 21 Mar 2012 Temat postu:

Zaśmiała się lekko i oznajmiła: -Psi wędrowiec i owszem, ale nie ma czegoś takiego jak Kulawy Jeż...To Mała Niedźwiedzica....A to?- egzaminowała go dalej XD

AnKapone · Wysłany: Śro 19:06, 21 Mar 2012 Temat postu:

- Łucznik? - spytał z wahaniem. - Albo Oleander...

Triinu · Wysłany: Śro 19:26, 21 Mar 2012 Temat postu:

-Pierwsza myśl była trafna; łucznik....-chciała coś powiedzieć zaraz jednak zamilkła widząc spadającą gwiazdę. –Czyjaś dusza powędrowała do Nadprzestrzeni...-oznajmiła po chwili

AnKapone · Wysłany: Śro 19:27, 21 Mar 2012 Temat postu:

- Słucham? - spytał nie bardzo rozumiejąc, co ma na myśli.- Dlaczego tak twierdzisz?

Triinu · Wysłany: Śro 19:46, 21 Mar 2012 Temat postu:

-Wierzy się –zaczęła tłumaczyć. – że każdy ma przypisaną sobie gwiazdę. Gdy ktoś umiera jego dusza „wsiada” na gwiazdę i dolatuje na niej do Nadprzestrzeni. Gdy się dostrzeże taką spadającą gwiazdę można wypowiedzieć życzenie, które się spełni...To takie ludowe wierzenia, podobnie jak to, że spadająca gwiazda przynosi na ziemię z nieba tzw księżycowe dziecko....To znaczy: księżycowe dzieci istnieją , ale nie pochodzą z nieba...

AnKapone · Wysłany: Śro 19:48, 21 Mar 2012 Temat postu:

- Pierwszy raz słyszę tę historię... i muszę przyznać, że uważam te wierzenia za piękne...

Triinu · Wysłany: Śro 20:10, 21 Mar 2012 Temat postu:

-Kto wie: może tak jest naprawdę...-dodała. Zaraz potem jej uwagę przykuło zupełnie niespodziewane zjawisko. Rozgwieżdżone niebo raz za razem przeciął zastęp spadających gwiazd. Zjawisko trwało chwilę po czym ustąpiło. –Coś jest nie tak...Tak nie powinno być...-skomentowała Finduilas, a w jej głosie słychać było niepokój.

AnKapone · Wysłany: Śro 20:12, 21 Mar 2012 Temat postu:

Dostrzegł to samo. I również się zaniepokoił. Faktycznie, widywał spadające gwiazdy, ale nie aż tak...
- Bogini księżyca zapacze gwiazdami... myślisz, że już się zaczęło?