Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:11, 31 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
-Czuję w was krew smoków, jednak w jednym z was wyczuwam powiązanie z siłami nieczystymi...Czyżby wasze życia nie były czyste?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:15, 31 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
- To ja pani... nie chodzi jednak o to, że jestem nieczysta... - Valteria zobaczył jak siostra się rumieni. - Mam na swoich usługach demony, ale nigdy nikogo nie skrzywdziłam...
Czuła się tak podle. Przez nią miałoby się to wszystko nie powieść.
- Proszę, wybacz, że nie jestem godna... - po jej twarzy spłynłęy łzy. - Nie każ innych z mojego powodu...
Valteria widząc co się dzieje z jego ukochaną siostrą zignorował szacunek jaki powinien okazać Feniksowi i podszedł do siostry tuląc ją czule.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:21, 31 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
-To prawda- odpowiedziała istota, poruszając skrzydłami. Dopiero teraz mogli dostrzec, że pomimo swojej człowieczej formy nadal je posiada. Były jednak tej samej, żywej barwy co otaczające ich płomienie poprzez co stapiały się z otoczeniem, a miała ich dwie pary, przy czym te znajdujące się poniżej jej postaci były mniejsze. – Ten kto swym życiem wchodził w konszachty z siłami nieczystymi nie powinien dostąpić zaszczytu tego rytuału...Jednak widzę pomiędzy wami wielką miłość, a z serc waszych czytam dobroć...Przystanę na waszą prośbę i wraz ze swą mocą stanę do walki z Gwyn app Nuddem...Powiedzcie mi jeszcze w jakich postaciach chcecie się odrodzić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:24, 31 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
- Nie chcę się odradzać, póki nie przyjdzie czas na moją narzeczoną... przyrzekłem jej, że będę na nią czekał... nawet jeżeli będę musiał błąkać się po świecie, poczekam na nią, by móc być z nią w innym życiu... - odpowiedział Val.
Uru ocierając łzy dodała:
- Także i ja będę czekać na tego, któremu oddałam serce... chociaż tyle mozemy dla nich zrobić, by złagodzić ich ból...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:31, 31 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Na twarzy feniks po raz pierwszy pojawił się uśmiech.
-Owszem moje śmierć pochłonie wasze życia, lecz moje odrodzenie stanie się i waszym. Gdy odlecę mierzyć się z Gwyn app Nuddem, wy obudzicie się w świątyni, w swych ciałach. Z pozoru wasze życie jakie wiedliście przedtem będzie kontynuowane dalej, jednak wewnątrz was zajdą większe zmiany. Posiądziecie część wiedzy i zdolności bogini Blodeuwedd, której po części jest emanacją. Wasza moc magiczna będzie zatem potężniejsza niż dotychczas, a i sami będziecie wiedzieć niektóre z zapomnianych przez Leunion rzeczy...Będziecie też żyć do następnego mojego pojawienia się za ponad pięćset lat gdy wtedy na dobre odprowadzę was do Nadprzestrzeni. Do tego czasu będziecie żyć jak żyliście dotychczas, poza nielicznymi zmianami o których wam wspomniałam. Jest jeszcze jedna rzecz: wyczuwam w was krew czterech ras. Stąd moje pytanie: czy chcecie by cieleśnie żyć tak jak dotychczas, czy może chcecie przejąć większość cech jednej z ras z których się wywodzicie, stając się bezpośrednio nią?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:37, 31 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Tym razem pierwszy przemówił Valteria:
- Jesteśmy dziećmi naszych rodziców... przez pamięć na nich nie chcę odczuć zmiany i przynależeć bardziej do którejś z ras...
Uruviel zastanowiła się chwilkę. Pomyślała, by pozbyć się smoczych szparek, jednej z przyczyn wyśmiewania się z niej. W końcu przypomniała sobie słowa Garetha Taką wolę cię najbardziej... Uśmiechnęła sie powiedziała:
- Także i ja nie chcę przynależeć bardziej do którejś z ras... powiedz nam jeszcze jedno, pani, czy możemy umrzeć wcześniej nim przybędziesz? Czy można nas zabić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:41, 31 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
-Jedyną możliwością wydaje się być, to że możecie ponieść śmierć jedynie z rąk boga...Lub kogoś kto dysponuje na prawdę potężną mocą...Wasze i moje istnienie w tej chwili będzie bardzo z sobą związane, dlatego tak...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:42, 31 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
- Rozumiem... dziękuję... dziękujemy, pani... - powiedziała Uruviel skłaniając głowę
- Dziękujemy, pani... - dodał Valteria. - Będziemy zatem na ciebie czekać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:48, 31 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Gdy rytuał pojednania dobiegł końca, niczego nie świadomi postronni obserwatorowie – pozostali bohaterowie mogli dostrzec jak płonący na ołtarzu ogień wygasa tylko po to by po kilku dłuższych chwilach rozbłysnąć na nowo. Zaraz potem spośród płomieni do lotu poderwał się ku niemy, by przemierzając niebo dopełnić złożonej obietnicy. Zaraz za nim poszybował Kukulkan, by w razie potrzeby służyć swą pomocą świeżoodrodzonej istocie. Tymczasem gdy ognie trawiące ołtarz opadły bohaterowie mogli dostrzec leżące na nim ciała Valterii i Uruviel.
Widząc ten widok i nie zdając sobie sprawy, że oboje żyją, młoda smoczyca widząc „martwych” swojego ukochanego oraz jego siostrę wydała z siebie pełen rozpaczy głos i opadła zemdlona. W ostatniej chwili dobiegł do niej Voghn, który ją podtrzymał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:53, 31 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Yenne patrzyła się w ołtarz czując ból, jakiego nie czuła nigdy. Ten ból nie mógł się równać z rozpaczą, jaką czuła, gdy Voghn odszedł... gdy zabito Nashera... czuła ból jakiego nie powinna zaznać żadna matka. Ale nie płakała... nie umiała płakać... Chwiejąc się podeszła do ołtarza i przyklękła przy ciałach swoich dzieci. Nawet będąc obok nich nie mogła wyczuć, że żyją, tak bardzo tłumił jej postrzeganie ból, który czuła... Dotknęła policzków swoich dzieci... swoich wspaniałych dzieci... były ciepłe... ale czego się spodziewać, skoro dopiero co dokonały żywota? Zaczęła nucić cichą kołysankę, jakby chcąc pomóc im przejść na drugą stronę... zasnąć na wieki... dopiero po chwili zobaczyła jak krople łez opadają z jej oczu na ziemię...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:59, 31 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Voghn podał ciało nadal nieprzytomnej Danny jednemu z towarzyszy po czym sam podchodząc do swej żony objął ją czule. Z tą samą czułością i troską przyglądał się ciałom swoich ukochanych dzieci.
Gareth doszedł do ołtarza chwilę po nich. Jego serce trawiła nadzieja, że Matka wysłucha jego próśb, ale z jednej strony niepewność. Przysiadł przy ciele Uruviel i odgarniając włosy z jej twarzy, szyi szepnął czule:
-Obudź się, wszyscy czekają... Wróć do mnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:03, 31 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
I wtedy to się stało. Gdy Yenne nie była w stanie nucić dalej, melodia nie ustała. Kontynuował ją Valteria, powoli otwierając oczy... Widać było w jego spojrzeniu dojrzałość, mądrość, której nie miał wcześniej, ale to było teraz nieważne. Val uniósł się i przytulił się do matki...
- Mamy to po was... -szepnął.
Yenne nie była w stanie nic powiedzieć tak wielką odczuła radość i rozpłakała się jeszcze bardziej.
Także i Uruviel otworzyła oczy i powiedziała cicho do Garetha:
- Chyba się mnie szybko nie pozbędziesz, leśny małpoludzie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:08, 31 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
-Mam taką nadzieję....wygląda na to, że jesteśmy na siebie skazani... – odszepnął obejmując ją bardziej i całując długo, z uczuciem. Gdy się okazało, że para bliźniaków żyje zapanowała ulga i radość, którą dało się odczuć u wszystkich
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:10, 31 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Uruviel zarzuciła ręce na kark Garetha i pocałowała go długo i namiętnie. Tym razem jednak Yenne nie wytrzymała i zemdlała.
Valteria widząc zemdlałą ukochaną poderwał się i podbiegł do niej. Chwycił ją w ramiona i czule gładził jej twarz.
- Hej... maleńka, obudź się... - szeptał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:14, 31 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
W końcu powoli otworzyła oczy. Widząc przed sobą twarz Vala, czując że ją trzyma w ramionach przyszło jej na myśl jedno:
-A zatem nie kazali mi długo czekać...-powiedziała uśmiechając się subtelnie, aczkolwiek nadal była pewna, że sama też umarła XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|