Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:22, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Tymczasem ledwo docierając do obozu Marion pokierowała swoje pierwsze kroki do swojej torby skąd wyciągnęła strzykawkę ze znaną substancją, którą określała mianem „leku”. Nim jednak zrobiła sobie zastrzyk podeszła do niej Galatea i wyrwała jej z ręki strzykawkę i rozgniotła o ziemię.
-Co ty do cholery wyprawiasz?! –wrzasnęła na nią galilicenae.
-Tak się składa, że nasłuchałam się trochę o tych waszych specyfikach, którymi was filidzi faszerują! Nie będziesz tego brała jadąc z nami!- stanowczo oznajmiła
Nie zważając na jej słowa Marion wyciągnęła z torby zapas strzykawek ze specyfikiem, na co niemalże natychmiast zareagowała elfka wyrywając je jej z ręki. Żwawym krokiem ruszyła w kierunku ogniska i bezceremonialnie wrzuciła do ognia.
-Ty eoghańska zdziro! Pieprzona gain!- syknęła na nią Marion i z furią rzuciła się na nią. Chwilę poprzepychały po ziemi, Marion zdobywszy przewagę nad elfką zaczęła ciągnąc ją w okolice palącego się ogniska. Wiązanie z tyłu głowy elfki pękło i oswobodzone kosmyki całkowicie zasłoniły jej twarz. Nie mniej jasnowłosa nie poddała się i odwróciwszy się w stronę swojej przeciwniczki sypnęła jej piachem w oczy, gdy tamta oswobodziła jej jedną nogę Galatea kopnęła ją w twarz. Tym razem to Marion opadła na ziemię, zaraz jednak podniosła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:27, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Yenne obserwowała całą tę sytuację. Wściekła się. Próbowała opanować nerwy, ale nie umiała. Voghn będący najbliżej mógł zauważyć, jak pierścień ognia na jej palcu zjaśniał. Elfka poderwała się z ziemi i wściekła ruszyła w ich kierunku.
- Dosyć! – wrzasnęła a płonące opodal ognisko wystrzeliło wysoko w powietrze <wyglądało jak grzyb po bombie XD > - Dość kłótni w tym zespole! – jej oczy choć brązowe sprawiały teraz wrażenie, jakby pojawiły się wokół tęczówek płomienne obręcze. – Uspokójcie się na bogów! Albo nie ręczę za siebie… obie! Natychmiast!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:34, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Na chwilę nastał „rozejm” zaraz, choć obydwie kobiety zaprzestały walki dało się wyczuć pomiędzy nimi pewno określone napięcie.
-Pozbawiła mnie leków!
-To nie leki tylko pieprzony narkotyk!
-Gówno wiesz! Czy wszystkie eoghanki są takie tępe?
-Na pewno bystrzejsze od pretanek, jeśli sobą reprezentujesz je wszystkie!
Rozsierdzona Marion nie wytrzymała i znów rzuciła się na elfkę i rozgorzała gorąca walką pomiędzy nimi, w wyniku której Marion wyciągniętym ostrzem rozcięła fragment gorsetu Galatei jednocześnie nieco odsłaniając jej pierś, tamta z kolei wyrywając jej sztylet w szamotatninie drasnęła materiał jej spodni, odsłaniając tym samym nieco jej pośladka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:37, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Yenne chwyciła wpół Galateę i „podała ją w ramiona” swojego syna by ją trzymał. Z kolei Marion dała w opiece Drogo.
- Jeżeli zaraz się nie uspokoicie… - powiedziała wściekła elfka - …to każę was związać… Zająć się czymś pożytecznym! – warknęła. – Pozbawiła cię leków… tak? Sama wiem jak one na ciebie działają. Poczekamy aż przestanie działać ten, co zażyłaś rano… potem będziemy się martwić…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:42, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Obydwie nieco się jakby uspokoiły.
-Puść mnie! –poleciła Drogo galilicenae.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:46, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
- Zrobię to, jeżeli pozwoli mi na to pani Yenne… - powiedział Drogo, ale lekko poluzował uścisk.
- Puśćcie je… - powiedziała Yenne. Ogniki z jej oczu znikły, ognisko się uspokoiło, a ona sama czuła się piekielnie zmęczona. Z drugiej strony przypomniała sobie jak walczyła z Elanor. To już w ogóle popsuło jej humor. – Trzymam pierwszą wartę… a teraz spać! Wszyscy, jazda!
Uruviel usiadła na swoim posłaniu, ale nie miała zamiaru od razu spać. W jej myśli co rusz wkradał się tajemniczy mężczyzna od wilka… Valteria puścił Galateę, tak samo Drogo Marion. Rocco gdzieś znikł ;>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:52, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Także i Marion udała się samotnie do lasu, wracając ponownie do obozu dopiero nad ranem. Minęli się wtedy z Voghnem, który zdecydował się zrobić poranne rozeznanie po okolicy. Galilicenae zajęła swój miejsce siadając i nieco okrywając się kocem, nie ułożyła się jednak do snu, tępo wpatrując się w swój koc , musiał być fascynującym kocem XD> trwała tak bez ruchu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:56, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Przybycie galiliceanae wybudziło Yenne kompletnie ze snu. Najpierw był to Voghn, który poszedł bogowie wiedzą gdzie, następnie właśnie Marion. Usiadła na ziemi i przeciągła się ziewając przy tym.
Ostatnia warta przypadła Drogo, który nie zwrócił najmniejszej uwagi na przybycie dziewczyny.
Reszta spała.
Yenne chciała pójść za swoim mężem. Chciała z nim porozmawiać, bo nie mieli dla siebie czasu od momentu pojawienia się Marion na statku. Ale nie poszła. Z drugiej strony on też mógłby znaleźć chwilę czasu… miała może do niego nieco żalu… nie to, że poczuła się zaniedbana, ale?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:11, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Voghn wrócił szybciej niż się spodziewał, potem znów znikł, znów się pojawił gdzieś w okolicy – co sprawiało wrażenie, że non stop kręcił się w kółko. W końcu sam zdezorientowany zajął miejsce na swoim posłaniu i pogrążyło się w rozmyślaniach nad tym co spostrzegł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:12, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
W międzyczasie obudziła się Uruviel.
- Co się tak wiercisz, tato? – spytała z wyrzutem - Jak smród po gaciach…
Yenne spojrzała na męża, ale nie odezwała się słowem XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:17, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
-Z tym miejscem jest coś nie tak...-odpowiedział.- Pomijam wydarzenia z wczoraj, ale mam wrażenie że...bez względu na to w jakim kierunku się nie pójdzie i ujdzie dalszy kawałek...wraca się do punktu wyjścia, choć wcale nie powinno. Nawet znaczyłem drogę która przybyłem by się upewnić czy nie błądzę, ale mam wrażenie że nie o to chodzi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:21, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
- Zakrzywienie czasoprzestrzeni – skomentowała Yenne wstając i przeciągając się ponownie. – To coś zdecydowało się nas więzić więc zakrzywia przestrzeń wedle własnej woli bądź omamia nasze umysły… - powiedziała jakby było to coś najzwyklejszego na świecie i olewając swojego męża totalnie sama ruszyła się poza obóz by się przejść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:23, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
-Co ugryzło mamę?-zapytał Uru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:24, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Córka wzruszyła ramionami.
- Kto za nią nadąży? – powiedziała bezradnie rozkładając ręce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:27, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
-Pójdę z nią porozmawiać- powiedział po czym stając z miejsca ruszył za elfką, starając się ją dogonić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|