www.portalfantasyrpg.fora.pl

Triinu

-Nie są warci nawet grosza, przeceniają się...-odpowiedział uśmiechając się i całując ją długo i z uczuciem. –W sumie już zbliża się czas...Jeśli oczywiście nadal masz ochotę spędzić ze mną wieczór co powiesz na tę niespodziankę jaką miałem dla ciebie przygotowaną?

AnKapone

Pocałowała go długo i namiętnie, jakby nie robili tego od dłuższego czasu.
- Zawsze chętnie spędzam z tobą czas, nadal czekam na tę niespodziankę… - szepnęła w jego usta.

Triinu

-Dobrze, tym razem nie zawiążę ci oczu, jednak nie podglądaj...-ostrzegł prowadząc ją w tamtym kierunku. W końcu dotarli do jednej z kamienic, a gdy znaleźli się w środku zajęli miejsca, było tam też sporo i innych ludzi. Choć po ostatnim zdarzeniu półsmok obawiał się gorszego nei stało się nic, nikt zdawał się nie zwracać uwagi na ich „inność”. Dopiero wtedy pozwolił jej otworzyć oczy i okazało się że znajdywali się na sali , przed nim znajdowała się scena gdzie mieli występować najlepsi śpiewacy w mieście

AnKapone

Zaniemówiła. Spojrzała na scenę… na widownię… na plakaty występu i zaniemówiła. Jej oczy rozbłysły z ogromnej radości jaką poczuła. Przeniosła wzrok na Voghna. Ujęła jego dłoń i złożyła pocałunek na jej wewnętrznej stronie. W kulturze Xa’nu oznaczało to największy szacunek bądź podziękowanie.
- Dziękuję… tak bardzo ci dziękuję… - szepnęła.

Triinu

Nachylił się nad jej uchem i czule wyszeptał: - Należy nam się chwila oderwania. Choć nie wszystko tego wieczoru odbyło się tak jakbym tego chciał to jednak chciałem byś dostała wszystko na co zasługujesz...- po czym pocałował ją w miejsce za uchem. Zaraz potem rozpoczęły się występy. Przez cały czas półsmok trzymał w czułym geście dłoni dłoń swej żony.

AnKapone

Także i ona trzymała ciągle jego dłoń. Występy były przecudowne. Muzyka jeszcze piękniejsza. Kiedy wszystko się skończyło, a widownia podniosła się by wyjść, elfka nadal siedziała jak zauroczona. W końcu i ona opuściła swe miejsce. Gdy byli już na zewnątrz, zarzuciła mężowi ręce na szyję i pocałowała go długo, bardzo długo i bardzo namiętnie.

Triinu

Odwzajemnił jej pocałunek z równą żarliwością po czym uśmiechając się radośnie powiedział: - Rozumiem, że niespodzianka się spodobała, pomysł został zaakceptowany? Na co teraz ma pani ochotę?

AnKapone

Przez chwilę milczała, ale jej wzrok mówił tak wiele. Mógł z niego wyczytać przede wszystkim miłość, jaką go darzyła. Położyła mu dłoń na policzku i nachyliła się nad jego ustami, w które szepnęła:
- Na ciebie… - po czym znów go pocałowała z równą zachłannością.

Triinu

-To bardzo ciekawe, dość zbieżne z moimi...-odpowiedział obejmując ją w pasie i namiętnie całując jej szyję, w pewnym momencie przygryzając nieco bardziej

AnKapone

- Chodźmy do domu… chcę się z tobą kochać… - szepnęła mu do ucha, a w jej głosie brzmiało pożądanie.

Triinu

Uśmiechnął się jeszcze bardziej i biorąc ją pod rękę poprowadził ją do domu.