www.portalfantasyrpg.fora.pl

Triinu

-A jak się domyślasz?!- fuknęła na niego, zważwyszy jednak na fakt że znajdowała się w ciele mężczyzny i mówiła jego głosem wyglądało dość groteskowo. -Po kimś kto startuje do dziewczyny z tekstami w stylu "choć mała na siano" nie mozna oczekiwać zbytniej fantazji, nie sądzisz?....Jeśli chodzi o zamianę ciał to...moja wina. Chciałąm użyć zupełnie innego zaklęcia, ale byłam tak ni mzdenerwowana, że zupełnie się pomyliłam i...efekt widać...Co gorsze nawet nie wiem jak TO cofnąc....

AnKapone

- Musisz udać się z nami... musimy to cofnąć i będę z tobą szczery... chodzi mi tylko i wyłącznie o twoje dobro... - powiedział - Nawet nie wiesz jak mu się podobają twoje cycki..;

Triinu

-....żeby tylko chodziło o cycki...- mruknęła pod nosem Sonya.

Rozmawiająca z nimi dziewczyna miała takie oczy O.O zaraz potem wybuchła:

-Tego się właśnie obawiałm, że ten zbok będzie wykorzystywał moje ciało do zaspokojenia swoich zbereźnych fantazji!

AnKapone

- Wierz mi, słowo "zbereźne" to jest łagodna aluzja... nie znam nawet określenia, które by pasowało do jego myśli... - odpowiedział jej wampir

Triinu

W umyśle dziewczyny pojawił się naraz natłok mozliwości, jakie mógł wykorzystać "zboczeniec" obec jej ciała. Poczuła jak robi się jej na samą myśl słabo.

Tymczasem głos zabrała Sonya.
-Nim jednak wyruszymy w poszukiwaniu odpowiedzi, jak odwórcić ten proces zostaje jedna rzecz....Ściagaj spodnie!- zwróciła się bezpardonowo do wampira

AnKapone

- Chyba cię bogowie opuścili... - prawie krzyknął na nią Darlen - Won od moich spodni...

Triinu

- A co ty se myślisz: że ja męskiego tyłka, lub fiuta nie widziałm?...Dorosły facet, a zachwouje się jak dzieko...
W twoim tyłku tkwi kawałek metalu, chyba nei chcesz łazić z nim przez dalszą częśc swojego wampirzego życia...Zrobimy to teraz dyskretnie i wstydu nie będzie. Jestem córką lekarza, kiedyś pomagałam ojcu wiec znam sie na robocie...

AnKapone

Załamany Darlen ściągnął spodnie i zapobiegawczo położył się na brzuchu...
- Niech się dzieje wola boża...

Triinu

Dziewczyna będąca w ciele Gallmau czując się nieco zakłopotana sytuacją odwróciła sie do nich tyłem.

-Nie przeżywaj tego tak jak mrówka ciążę, przecież cię nie zgwałcę- powiedziała do Darlena Sonya szperając po swojej torbie i wyjmując z niej najpotrzebniejsze rzeczy. Wątpila by zakażenie groziło wampirowi, ale odkaziła narzędzia i przemyła ranę. Już zaczęła grzebać w niej szczupcami gdy napotkawszy z tym pewne problemy przerwała i klepiąc wampira w tyłek (tą zdrowszą część) oznajmiła:
-Nie napinaj się tak, rozluźnij posladek bo inaczej nei wyciagnę!

AnKapone

- Nie napinaj sie... obca dziewucha grzebie mi dupie a tam mam się nie napinać... - mruczał pod nosem... - ale zrobił to o co prosiła.

Triinu

-Jak się nie uspokoisz, to obiecuję że będziesz nosił w tyłku coś więcej niż pocisk z pistoletu- oznajmiła mu z sadystycznym uśemichem

AnKapone

*Beep* - mruknął tylko Darlen i oparł czoło o ziemie. Chciał mieć to już za sobą...

Triinu

Sonya pogmerała trochę w jego ciele, po czym wyciągąwszy kulę pozwoliła jego rani samoistnie się zasklepić

AnKapone

Po zabiegu Darlen czym prędzej wdział na siebie dolną garderobę. Co więcej nadal był tyłem do Sonyi, ale przodem do pechowej delikwentki w ciele Gallmau. Nie wiedział kto jest bardziej zawstydzony, ona czy on, ale potem pomyślał, że po tym co zobaczyła w "swoich" spodniach już bardziej zszokowana być nie może...
- Idziemy do Gallmau, swoją drogą, jak cię zwą? - spytał dziewczyno-chłopaka.

Triinu

-Na imię mi Catheryn -przedstawiła się.

-Miło w końcu poznać imię ofiary Gallmau. Ja jestem Sonya...