www.portalfantasyrpg.fora.pl

AnKapone

Twarz Darlena nie wyrażała w tej chwili nic. Przez myśl przeszło mu kilka wspomnień. Po czym spokojnym tonem oznajmił:
- Jesteś pijana, powinnaś udać się na spoczynek...

Triinu

-Może i jestem podpita, ale widzę to dosyć jasno...W zadzie twojej szuszy zalega wielki zbutwiały klocek...-oznajmiła z całą filozoficzną powagą

AnKapone

- Mój klocek i moje zaparcia, a tobie nic do tego... a teraz idź spać, jeżeli nie chcesz stać się przekąską...

Triinu

- To problem, który tkwi w tobie, który jeśli z nim nic nie zrobisz rozsadzi cię od środka, potem zostaną z ciebie strzepy ktorych nawet najlpszy fachowiec nie załata...- dalej mówiła z powagą

-Oczym rozmawiacie :3 -zapytał Gallmau całkowicie nieświadomy tematu rozmowy

AnKapone

- O gównie... - odpowiedział zdawkowo do Gallmau, po czym zwrócił się bezpośrednio do Sonyi - I nie wiem czy wiesz, ale poprawnie sformułowany problem zawiera własne rozwiązanie... - chciał zagiąć wstawioną towarzyszkę.

Triinu

-Ej, nie ładnei tak odpowiadać przecież grzecznei pytam....Chyba, że to właściwy temat waszych rozmów to wtedy wam współczuje skoro nie macie już rozmawiać o niczym innym jak gównie...-odpowiedział Gallmau na powrót zajmując własne miejsce.

-Zatem znajdź to rozwiązanie, zamist siedzieć z miną wampira Billa (popularne w Leunionie powiedzenie XD), z ostrym kołkiem w dupie

AnKapone

- A mnie się jednak wydaje, że problem jaki nas nurtuje leży w tobie. Frustracja seksualna objawia się w różny sposób, a szukanie problemów u innych może jedynie ją pogłębić. Radzę więc zdusić ten problem w zarodku, gdyż frustracja ta może prowadzić do konfliktów z otoczeniem, agresji i będzie spóźniał ci się okres...

Triinu

-Dziękuję za troskę o moje życie intymne, ale zapewniam że wszystko z nim w porządku. Pomartw się lepiej o siebie- powiedziała ze spokojem popijając piwo. Najwyraźniej tekst wampira nie zrobił na niej wrażenia

Natomaist Gallmau spogladal to na jedeno, to na drugie z taką miną

szukając pretekstu, by byćmoże bezpieczneij by było ulotnić się stąd...

AnKapone

- Moje życie seksualne ma się dobrze... - odpowiedział, po czym wpadła mu do głowy myśl by wciągnąć w to wszystko Gallmau - Jak mnie najdzie ochota zawsze mam Gallmau pod ręką...

Triinu

-Ej mnie w to nie mieszaj!- aż podskoczył w miejscu

Sonya zaśmiala się lekko: -No nei wiem czy tak dobrze, skoro cię żadna nei chciała to musiałeś szukać akceptacji wśród chłopów...a nawet i tu dostrzegam twoje niepowodzenai na tym polu, skoro już tylko Gallmau ci został...

AnKapone

- Gallmau jest mądrzejszy niż myślisz... chociaż pierdoła. Poza tym nie oceniaj mnie, nawet mnie nie znając, młoda panno, bo gówno o mnie wiesz... - powiedział już z lekka zirytowany wampir.

Triinu

Popatrzyła na niego i lekko drwiąco się uśmeichając dodała: -Co już nad emocjami nei panujemy? I kto tu jest frustratem?...Zresztą nawiązując do twojej wypowiedzi mogę powiedzieć to samo: nie oceniaj mnie bo, także nic a nic o mnie nie wiesz...

AnKapone

- Zapamiętaj jedno... Wampiry są zwykle bardzo miłe, do czasu, aż nagle, nie są... - powiedział ze stoickim spokojem.
Po czym bezceremonialnie wstał i opuścił kraczmę.

Triinu

-Cóż w iście przyjacielskiej atmosferze przyjdzie nam podróżować....-westchnął Gallmau. Po czym zwrócił się do Sonyi:- Choć lepiej będzie gdy zaprowadzę cię do pokoju....

Gdy to zrobił wyszedł na zenwątrz rozejrzeć się za starszym wampirem.

AnKapone

Dużo czasu zajęło mu znalezienie Darlena, który siedział na dachu najwyższego budynku w miasteczku. Swoim zwyczajem wpatrywał się w gwiazdy.