Forum www.portalfantasyrpg.fora.pl Strona Główna www.portalfantasyrpg.fora.pl
Forum gier RPG Portalu Fantasy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Yenne i Voghn - przyjazd do miasta
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.portalfantasyrpg.fora.pl Strona Główna -> Scenariusz Trzeci / Cetra / Dom rodu Dearagonynavarre
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:53, 16 Paź 2011    Temat postu:

Niedługo potem w kuchni zjawił się ktoś jeszcze. Zaintrygowana hałsami dobeigającym gdzieś z domu Therru postanowiła sprawdzić co się dzieje, przypuszczala, że może to być ktoś z gości wolała jednak się upewnić. Również włozywszy na siebie nie swoją koszulę niezykle icho przeszła do pomieszczenia,z któego dobiegało źródło hałasu. Znlazałszy się w kuchni oparła się o framguję i przez chwilę przyglądała się "intuzowi"

-Widzę,że zgłodniałaś?- powiedziała wchodząc w końcu do środka i zabierając głos


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:58, 16 Paź 2011    Temat postu:

Wystraszona słowami Therru elfka zakrztusiła się połykanym akurat kawałkiem jedzenia. Przez chwilę kaszlała by pozbyć się zbędnego kawałka z nie tej dziurki. Łapiąc łapczywie oddech po chwili wykrztusiła

- Prze...khe... przepraszam... - powiedziała. - Nie chciałam nikogo budzić... już sobie idę...

Zaczęła pospiesznie odstawiać wszystko na póki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:00, 16 Paź 2011    Temat postu:

Smoczyca pokiwała głową, hamując się by nie roześmiać się na cały głos.
-Nie szkodzi, w twoim stanie powinnaś jeść, więc jedz na zdrowie - powiedziała


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:02, 16 Paź 2011    Temat postu:

Yenne uśmiechnęła się lekko zakłopotana i dokończyła robienie sobie ostatniej kanapki.

- Powiedziałam mu... - odezwała się jeszcze zanim ugryzła chleba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:03, 16 Paź 2011    Temat postu:

-To dobrze, lepiej niech wie...Zresztą ma do tego prawo...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:06, 16 Paź 2011    Temat postu:

Już miała ugryźć kawałek, gdy nagle stwierdziła, że jednak nie ma już ochoty na jedzenie. Odsunęła chleb od ust i powiedziała coś, co ją jednak trapiło:

- Kocham go i ufam mu... ale mam wrażenie, że nie cieszy się z tego... widzisz... jego też nie wychowywali rodzice... nawet ich nie znał... poza tym... nie ważne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:08, 16 Paź 2011    Temat postu:

-Nie, mów proszę...-powiedziała siadając obok niej, od czasu do czasu neico do zabawy lekko wymachując sobie nogami

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:11, 16 Paź 2011    Temat postu:

- Wiem tylko tyle, że musi rozliczyć się ze swoją przeszłością, a to może być bardzo niebezpieczne... nie mówi mi o tym... a ja się boję... lękam się co się stanie, gdyby go zabrakło... bo nie umiałabym żyć bez niego... - powiedziała smutno.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:20, 16 Paź 2011    Temat postu:

Therru uśmiechnęła się serdecznie.
-On cię bardzo kocha i to widać, sądzę że zapewne cieszy się z tego że za jakiś czas pojawi się między wami ktoś jeszcze..Kiedyś nauczy się z tego cieszyć, oakzywać to...Sądzę, że problem może tkwić nie w nim samym lecz w tym braku rodziców i tymi probelmami z przeszłości o któych wspomniałaś...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:22, 16 Paź 2011    Temat postu:

- Tak, na pewno tak jest... wierzę, że wszystko się jakoś ułoży... - westchnęła. - Wy za to wyglądacie na szczęśliwych - dodała uśmiechająć się lekko do Therru.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:57, 16 Paź 2011    Temat postu:

Odpowiedziała znaczącym uśmiechem, potem spojrzała przed siebie jakby pogrążając się we własnych wspomnieniach: - Tak, ale nie zawsze tak było...Pochodzę z ludu zielonych smoków, ale nie z żadnego z głównych miast, tylko z niewielkiej osady na terytorium Karr’namu, w zasadzie nasza rodzina żyła bardziej wśród smoków...Teraz mam 185 lat, ale gdy byłam młodsza, pewnego razu kilkadziesiąt lat temu naszą rodzinę zamordowano. Walczyłam by chronić swych najbliższych, ale ciężko ranna mogłam się tylko przyglądać jak giną jeden po drugim, w tym nawet najmłodsi członkowie naszej rodziny, jeszcze dzieci...Zapewne i mnie by dobili gdyby w pewnym momencie nie straciła przytomności, zapewne nie sprawdzali każdego z kolei czy żyje czy nie....a może mnie po prostu pominęli...W każdym bądź razie nikt mnie nie dobił, przeżyłam ale jedyna z całej rodziny...Choć targał mną wielki ból i żal nie byłam w stanie z jakiegoś powodu odebrać sobie życia...Odnalazła mnie grupa czarnych smoków, z którymi moja rodzina była w przyjaźni....Gdy dowiedzieli się co się stało przybyli na miejsce sprawdzić czy ktoś przeżył – zastali tylko mnie. Zabrali mnie tu, do Cetra i uleczyli, ale przez wiele tygodni, byłam obojętna na wszystko nie wiele mówiłam, byłam obecna ciałem, ale nie duchem...Jednemu ze smoków bardzo zaczęło zależeć na tym bym powróciła dożycia, choć nie potrafił okazywać uczuć robił na swój sposób wszystko bym była taka jak kiedyś, choć mnie wtedy nie znał przecież...-Therru lekko się zaśmiała.- Jak się domyślasz by to Mirga, mój mąż. Ale to nie jego starania, zainteresowanie moją osobą sprawiły, że wróciła mi chęć do życia, lecz...jego przyjaciela z dzieciństwa...Zakochałam się w nim, był zupełnie inny niż Mirga, jego totalnym przeciwieństwem. Mirga jest dobrym mężczyzną, ale często kryje się ze swymi uczuciami, rzadko okazuje nawet błahą radość...Tamten był bardziej pełny życia, optymizmu, było w nim coś że szybko zjednywał sobie przyjaciół...Na przestrzeni zaledwie 2 – 3 lat, wraz z pozostałymi przyjaciółmi przeżyliśmy masę przygód, działając na polecenie władcy czarnych smoków...Było kilka ciekawszych spraw, którymi się zajęliśmy ja jednak szukałam rodu czerwonych smoków, który wymordował moją rodzinę....Potem wydarzyło się coś, o czym by dużo opowiadać, to materiał na zupełnie inną historię...W każdym bądź razie drogi, moje i mojego „ukochanego” (bowiem nigdy nie byliśmy razem, do niczego między nami nie doszło) rozeszły się w pewnym stopniu na zawsze...On poznał inną, którą pokochał...Ją- nie mnie i z nią ułożył sobie życie...Tak to już bywa, że w życiu układa się czasem inaczej niż w bajkach...ale czy ta bajka kończy się źle? Zresztą posłuchaj do końca...Załamana tym, że nigdy nie będę z tym kogo pokochałam odeszłam z Cetry do dawnej stolicy zielonych smoków, która obecnie leży w ruinie...Zgadnij kto się za mną udał? –znów przerwała i się lekko zaśmiała. –Oczywiście nie powiedział wprost czemu ze mną jedzie, mówi że jedzie ze mną jako emisariusz władcy czarnych smoków, który odtąd ma służyć Walinowi...Ówczesnemu władcy zielonych smoków. Porzucił wszystko co posiadał, włącznie z lojalnością wobec swego władcy i zrobił to dla mnie...Musiał się jednak dugo jeszcze nastarać, nazabiegać bym odkryła w nim kogoś kogo mogłabym pokochać. W końcu po kilku latach byliśmy razem, ale też musiało minąć kolejne kilka lat bym zgodziła się za niego wyjść...Długo się oszukiwałam, że tak naprawdę nic do niego nei czuję, przynajmniej nie tak bardzo by za niego wychodzić...Jakże ja się okłamywałam, podczas gdy tak naprawdę go kochałam!....Niedługo po naszym ślubie doszło do pewnych wydarzeń, przez które musieliśmy ponownie szukać schronienia w Cetra, ale to też inna historia ...Potem wydarzyło się jeszcze więcej i jeszcze....Jesteśmy razem już ponad trzydzieści lat, gdyby wziąć pod uwagę czas przed małżeństwem....Ale teraz jestem pewna, że nie popełniłam błędu wychodząc za niego, kocham go ponad życie i oddałabym je za niego, jak on za mnie...Choć mam dość chwiejną naturę, lubię sobie poflirtować i tak dalej to wszystko są tylko żarty, nic nie znaczące ekscesy, bowiem nigdy ale to nigdy bym go nie zdradziła...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:24, 16 Paź 2011    Temat postu:

Yenne słuchała w zamyśleniu historii Therru. Jakże rozumiała jej cierpienie, beznadziejność, gdy straciła bliskich. Chwile po tym jak smoczyca skończyła opowieść, milczała. Dopiero potem odezwała się cicho.
- Voghn też mnie uratował… to dlatego jestem tutaj. Gdy uratował mnie mój mistrz, byłam bliska śmierci. Żałowałam, że mnie znalazł, że mnie uleczył. Gdy odszedł na polowanie, podcięłam sobie żyły – tu potarła dłonią o nadgarstek. – Nasher, bo tak miał na imię mój mistrz, pokazał mi, że mogę żyć. Że mam szansę. Od tamtego czasu przy tym życiu – tu prychnęła nieco pogardliwie – trzymała mnie nienawiść. Chciałam pościć zadaną mi krzywdę. Zabić tych, którzy mnie upokarzali, poniżali, którzy mnie tak naprawdę zabili. Kilka lat później zabrano mi także Nashera. Przyrzekłam sobie nad jego grobem, że pomszczę go, pomszczę siebie i odbiorę sobie życie. Voghna poznałam niedługo przed tym, jak zabiłam moich oprawców. Pomógł mi wtedy, bo gdyby nie on zapewne znów spotkałby mnie tamten los. I chyba wtedy go pokochałam. Z dnia na dzień rozumiałam to coraz bardziej. Wiedziałam, że staje się moim życiem… ale okłamywałam go. Coraz bardziej chciałam porzucić chęć zemsty na mordercach mojego mistrza, by nie musieć odbierać sobie życia. W końcu, w Sibiu, pokłóciliśmy się i powiedziałam mu wszystko… to że miałam zamiar go zostawić w niepewności, czy odeszłam, czy wrócę i po prostu się zabić, jak teraz się okazuje, także nasze dziecko… to co usłyszałam od niego upewniło mnie, że nie byłabym w stanie tego zrobić, bo za bardzo go kocham… uratował mnie, dał mi życie, którego nie miałam od dwunastej wiosny…
Zamilkła na chwilę.
- Cieszę się, że potrafiłaś pokochać swojego męża… to co was łączy jest najpiękniejszym uczuciem, jakie można zaznać w czasie całego życia. Mogę ci tylko powiedzieć, że Voghn także z trudem okazuje uczucia… trzeba je z niego czasem wydusić… - uśmiechnęła się na swoje słowa. – Oddałabym za niego życie, tak jak i on za mnie swoje… ale to chyba mogłaś zauważyć, jak pojmały nas czerwone smoki… Dziękuję ci. – powiedziała na koniec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:35, 16 Paź 2011    Temat postu:

Smoczyca uśmiechnęła się, po czym przypomiwszy sobie o czymś powiedziała:- wiesz, w sumie tylko on zna moje prawdziwe imię: Tehanu...To znaczy gdy urodziłam się wśród swoich nosiłam inne imię, jednak na znak że rozpoczynam noe życie przyjęłam to...Nawet ten czarny smok, któego pokochałam pierwszego nie poznał mojego pierwszego imienia, tylko Mirga je zna....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:43, 16 Paź 2011    Temat postu:

Elfka uśmiechnęła się.

- Tehanu... to piękne imię - powiedziała w zamyśleniu. – Wiesz… tak naprawdę, ja jestem tylko w połowie mroczną elfką. Moja matka niedawno po ślubie miała romans, którego jestem efektem. Tylko jej mąż kazał jej mnie wychować…

- Co do Mirgasi, widziałam jak na ciebie patrzy... to jedno spojrzenie gdy wróciłaś do domu powiedziało mi wszystko...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:54, 16 Paź 2011    Temat postu:

Therru zaśmiała się bestrosko, delikatnie akrywając usta dłonią.

-Wiesz, po twoim Voghnie także to bardzo dobrze widać...

Po chwili jakby sobie coś przypomniawszy nachylila się nad elfką i powiedziała jej półszeptem na ucho: -Wiesz skoro już gadamy o facetach to mogę ci powiedziec, że czasem gdy się kochamy w ludzkiej postaci, gdy jest już bliski staniu uniesienia czasem nie potrafi do końca utrzymać ludzkiej formy i wtedyj ujawniają się jego smocze cechy...Pomijam, że wtedy jako kochanek jest namiętniejszy , ale czasem pojawiajaą się niekóe jego cechy anatomiczne smoka, część z nich potrafi całkiem ciekawie wykorzystać i wtedy robi się ciekawie :3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.portalfantasyrpg.fora.pl Strona Główna -> Scenariusz Trzeci / Cetra / Dom rodu Dearagonynavarre Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 3 z 10

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin