www.portalfantasyrpg.fora.pl

AnKapone

Zaśmiała się, gdy ją złapał. Próbowała się wywinąć, ale za mocno ją trzymał.

- Złapałeś lisa.. czy teraz obedrzesz mnie ze skóry i zrobisz sobie rękawiczki? - spytała ze śmiechem.

Triinu

-Mam dużo lepszy pomysł- powiedział biorąc ją na ręce i niosąc w stronę łóżka

AnKapone

Spędzili ze sobą bardzo udany poranek, pełen czułości, miłości i przyjemności. Było tam jeszcze dużo -ści

Pocałowała go namiętnie i z uśmiechem powiedziała:

- Musimy się zbierać, bo się spóźnimy... - po czym wstała z łóżka i podeszła do swoich bagaży, skąd wyciągnęła sukienkę, którą kupił jej Voghn. Wcześniej jednak lekko ochlapałą się wodą i wdziała strój.

Triinu

Widząc konkretny ubiór po jaki sięga uśmeichnął się do siebie. Nie mniej nic nie mowiąc, sięgając po świeże ubranie sam zaczął się szykować

AnKapone

Poprawiła suknię by leżała idealnie, a także uczesała się i <uwaga> zrobiła sobie delikatny makijaż - nieznaczny, ale dodawał jej czegoś ;>

Po chwili odwróciła się do niego...

- Chyba mogę tak iść, nie...?

Triinu

Podszedł do neij i obejmując ją w talii przysunął do siebie.
-Jak najbardziej- wyszeptał namiętnie całując ją w szyję

AnKapone

Odepchnęła go lekko dla żartu.

- Chodź, bo się spóźnimy... - zaśmiała się. - Wiesz gdzie ma być to spotkanie?

Triinu

-Najzupełniej nie, dlatego sądzę że powinnismy kogoś znaleźć i się zapytać...-odpowiedział

AnKapone

- Więc chodźmy, głuptasie ty mój kochany... - powiedziała robiąc uroczą minkę i ruszyła do drzwi.

Triinu

Po drodze spotkali przechodzącego akurat Mirgasie.
-Gdzie tak właściwie ma się odbyć spotkanie?- zaczepił go Voghn

-W siedzibie Władcy Smoków, jeżeli nei wiecie gdzie to jest możecie zabrać się ze mną i Therru oraz z waszymi poozstałymi towarzyszami...

AnKapone

Elfka uśmiechnęła się do swoich myśli widząc Mirgasię.

- W takim razie poczekamy na wszystkich w holu na dole... jeżeli dobrze pamiętam to był tam jakiś hol... - i uśmiechnęła się szerzej.

AnKapone

*********************

Dotarli do domu Mirgasi i Therru dość szybko. Mało rozmawiali. Dopiero gdy byli w swoim pokoju elfka odezwała się, ściągając z siebie suknię... Stojąc już bez ubrania, tyłem do półsmoka zaczęła składać suknię i właśnie wtedy powiedziała:
- Mam wrażenie, że się nieco wygłupiłam dzisiaj...

Triinu

-Wcale nie, dobrze im powiedziałaś- powiedział siadając na łózku i rozkladając sie na nim wygodnie

AnKapone

Narzuciła na siebie bluzkę i wciągnęła spodnie na tyłek. Zawiązała co trzeba było i usiadła obok półsmoka.

- I tak uważam, że powinnam siedzieć cicho... Nie masz mi chyba za złe, że ruszamy...?

Triinu

-Myśl sobie co chcesz, dla mnie dobrze się stało że zabrałaś głos- pogłdził subtelnie jej twarz.- Poza tym cieszę się, że wyruszymy...Wiem że ledwo tu przjelaiśmy ale już ciągmniwe mnie w drogę...