www.portalfantasyrpg.fora.pl

Triinu · Wysłany: Śro 20:06, 28 Mar 2012 Temat postu:

-Musicie tylko wiedzieć: Cernunnos jest strażnikiem wszechświata, wiedzy tajemnej. Czasem mówi to co chce powiedzieć, lub nawet jeśli udziela odpowiedzi na konkretne pytanie nie sa one udzielone wprost... Niestety nie znam innego sposobu by wam pomóc, zwrócenie się do niego jest ostatecznością...

AnKapone · Wysłany: Śro 20:07, 28 Mar 2012 Temat postu:

- Zróbmy to... - powiedziała elfka a jej spojrzenie zalśniło z podniecenia. - Jeżeli bóg nam nie pomoże to nie ma już dla nas nadziei... to jest nasza ostatnia szansa! -

Triinu · Wysłany: Śro 20:22, 28 Mar 2012 Temat postu:

Udali się zatem na polanę gdzie znajdywał się krąg. Cystennin zajął w nim centralne miejsce i odprawiwszy odpowiedni rytuał pogrążył się w wykonywaniu odpowiednich pieśni. W końcu oddech jego zwolnił, głos zamilkł. Oczy zamknęły się, a gdy ponownie otworzyły się, choć się nie zmieniły to jednak spojrzenie w nich było obce.

AnKapone · Wysłany: Śro 20:24, 28 Mar 2012 Temat postu:

- Czy jesteś bogiem Cernunnosem? - spytała elfka kłaniając się przed opętanym druidem.

Triinu · Wysłany: Śro 20:38, 28 Mar 2012 Temat postu:

Voghn także przyklęknął by oddać domniemanemu bóstwu szacunek.
-Zgadza się, jam jest Cernunnos, opiekun wszechświata, oraz jego tajemnic...Kim jednak jesteście wy?

AnKapone · Wysłany: Śro 20:43, 28 Mar 2012 Temat postu:

Yenne przemówiła nie śmiąc podnosić wzorku:
- Jestem Yenne Alomavaarr a to mój małżonek Voghn Alomavaarr... pochodzimy ze smoczego miasta Cetra w Eo'gh. Jeżeli śledzicie panie losy świata, wiecie, że przed trzydziestoma prawie laty pokonaliśmy z przyjaciółmi upadłego, którego na ziemi zwano Mikkalem... teraz stanęliśmy przed kolejnym wyzwaniem, tym razem zagraża nam Gwynn app Nudd, którego zamknięto przed wiekami za zdradę na boskich braciach... którego córka dokonywała mordów na niewinnych istotach, tak jak pozostali jego słudzy... jesteście bogiem panie, więc nie muszę mówić ci, że zarówno Leunion jak i Nadprzestrzeń nie są już bezpieczne... bogowie są zagrożeni, a my chcąc pokonać Gwyna musimy przywołać Feniksa... brak nam jednak wiedzy... pomóż nam, ze wzgląd na świat i wszystko inne..

Triinu · Wysłany: Śro 21:08, 28 Mar 2012 Temat postu:

-Feniks jest bliski przebudzenia- odpowiedział Cernunnos nawiązując do sedna sprawy. –Nadchodzi bowiem czas gdy musi na nowo się odrodzić, by móc istnieć dalej. Niedługo przybędzie do pradawnej świątyni by poświęcić swe ciało na ogniu odrodzenia. Mało kto o tym wie, ale w chwili gdy feniks przybwa do świątyni możliwe jest wypowiedzenie życzenia, które on może spełnić. Niestety mato swoją cenę, w zamian za wypełnienie go istota ta żąda czegoś w zamian co bezwzględnie należy mu poświęcić tak jak on poświęci siebie by wypełnić owe życzenie.
W obliczu zła jakie zaczęło zagrażać światu...światom – bowiem nie tylko Leunion jest zagrożony, lecz jak sama zauważyłaś pani Nadprzestrzeń także...Można poprosić feniksa by rozproszył mrok, pokonał zło jednak by zadość uczynić jego pragnieniu należy poświęcić mu dwoje ludzi: najlepiej by w ich żyłach płynęła krew smoków bowiem feniks jest istotą zrodzoną z ostatnich tchnień bogini Blodeuwedd, czyli Zrodzonej z Kwiatów. Była ona żoną Breasala - twórcy smoków. Skoro jej małżonek był twórcą smoków, a jego małżonka feniksa rytuał cechuje pewna symbolika. Stąd by rytuał był pewien krew feniksa musi połączyć się z krwią tych, którzy noszą w swoich żyłach krew smoków. By osiągnąć „pełnię” – by rytuał posiadał odpowiednią moc potrzebne jest by przysięgi ze świętą istotą dopełniła para: kobieta i mężczyzna, rodzeństwo – najlepiej bliźnięta. Ich krew złączyć się powinna z krwią feniksa w chwili pomiędzy jego rytualnym życiem, a śmiercią...Gdy się odrodzi dopełni już przymierza, a także zadecyduje o życiu, losie tych którzy się z nim sprzymierzyli.

AnKapone · Wysłany: Śro 21:13, 28 Mar 2012 Temat postu:

Yenne wsłuchała się w słowa boga i im więcej zaczynała z tego rozumieć, tym bledsza była jej twarz. Jej usta poruszały się bezdźwięcznie. Usiadła na ziemi, a jej wzrok spoczął na druidzie i bogu.
- Jaka... jaka jest cena tych, którzy dopełnią rytuału? Bliźniąt? Kobiety i mężczyzny...? - wyszeptała pełnym lęku głosem. - Jestem półelfem, chociaż posiadłam moc żywiołów i mam zdolność przemiany w smoczą formę... dlaczego nie mogę to być ja?

Triinu · Wysłany: Śro 21:41, 28 Mar 2012 Temat postu:

Także i Voghn poczuł ukłucie w swoim sercu. Natychmiast dotarło do niego o kogo chodzi...A zatem to wszystko miało być z góry ustalone? Przeznaczenie ich najstarszych dzieci, ich narodziny, przyszłość być może niewesoła....Nawet to, że on poznał Yenne by dać im życie, było z góry ukartowane, tylko po to by dopełnić jakiejś ofiary dla ocalenia świata? To nie było po to by mogli być szczęśliwi, nie był to bezinteresowny dar od losu? A może to miała być kara –odkupienie za winy jego i żony....Tylko on nie zgadzał się na taką cenę....czuł się oszukany... Skoro taka przyszłość miała czekać jego najstarsze dzieci, to jaka miała spotkać Aryę, która już teraz przejawiała spore zdolności medialne?...Albo tego z ich dzieci, które jeszcze się nie narodziło? Czyi jego los był zaplanowany, poco miał przyjść na świat? –jego pięści coraz mocniej zacisnęły się na trawie.
-Nie pani, ty nie możesz dokonać przymierza, bowiem twoje powiązanie ze smoczą rasą nie wynikało z urodzenia, lecz zostało w pewien sposób „nabyte”...

AnKapone · Wysłany: Śro 21:49, 28 Mar 2012 Temat postu:

Yenne słysząc odmowę boga poczuła się tak, jakby już wiedziała o śmierci swoich dzieci. Czymże byłaby ich strata w obliczu zatraty całego Leunion i Nadprzestrzeni? Dwoje ludzi za życia tysięcy, nie tylko ludzi ale istnienia całego świata? Z jej oczu popłynęły łzy. Czuła się tak, jakby straciła już ich oboje. To był ten sam ból, jak wtedy gdy poroniła... Nie... był dużo bardziej silniejszy. Jęknęła cicho gdy poczuła ponownie ból brzucha.
- Nie... nie pozwolę skrzywdzić naszych dzieci... - załkała zwijając się na ziemi w kłębek zupełnie zapominając o szacunku, jakim powinna darzyć boga. - Za co...? - jęknęła jakby czytając w myślach męża. - To jest sprawiedliwość? Tym jesteście wy, bogowie? - w jej głosie pobrzmiewała bluźniercza nuta. - Przez pół życia uważałam was za bezduszne żmije, kiedy zaczęłam wierzyć znów dajecie mi pretekst by was znienawidzić...

Triinu · Wysłany: Śro 22:01, 28 Mar 2012 Temat postu:

W oczach jej męża płonął gniew, był w nich ten sam wyraz jak wtedy gdy poznawszy prawdziwą historię swoich rodziców na powrót stał się Krwawą Klingą. Na jego usta cisnęły się wszelakie przekleństwa, choć nigdy nie był zbytnio wierzący żył w szacunku do bogów, wiary – takimi jakich go nauczono. Teraz jednak żywił wobec nich nienawiść:
-Jeśli cała ta sprawa będzie kosztować życie moich dzieci – bądźcie przeklęci- powiedział bezbarwnym tonem swego głosu.
Na bogu jakby to nie wywarło żadnego wrażenia i zupełnie jak gdyby nigdy nic zapytał:
-Czy jest jeszcze coś co chcecie wiedzieć?

AnKapone · Wysłany: Śro 22:05, 28 Mar 2012 Temat postu:

Mimo wszystko... gdyby była inna nadzieja, inna szansa, spytała:
- Gdzie miałby się odbyć podobny rytuał i jak go dokonać? - spytała beznamiętnym głosem, takim samym jak przed lat potrafiła mówić o zabijaniu. Takim samym wyprutym z emocji głosem...

Triinu · Wysłany: Śro 22:17, 28 Mar 2012 Temat postu:

-Na południu znajduje się wyspa: EllanVannin, tam znajduje się zapomniana świątynia, poświęcona właśnie feniksowi...

AnKapone · Wysłany: Śro 22:20, 28 Mar 2012 Temat postu:

- Uruviel... Valteria... - szepnęła jednie elfka niezdolna by powiedzieć cokolwiek więcej. Odwróciła się by uciec, ale wpadła w ramiona Voghna.

Triinu · Wysłany: Śro 22:39, 28 Mar 2012 Temat postu:

Nieobecnym wzrokiem spoglądał w stronę postaci druida, przez którego przemawiał bóg. Nie mniej objął wtuloną w jego ramiona żonę.
Tymczasem Cernunnos opuścił ciało Cystennina.
-Tak mi przykro...-wyszeptał stary druid, który przez cały czas miał świadomość tego co się działo, co zostało powiedziane.