www.portalfantasyrpg.fora.pl

Triinu

-Pytaj- odpowiedziała rozmasowując sobie zdrętwiałe w butach stópki

AnKapone

- Pozwól... - powiedział i zmienił pozycję. Ujął jedną z jej stóp i zaczął ją umiejętnie masować. Jak gdyby nigdy nic podjął temat: - Wieśniacy pytają, czy mogłabyś przepędzić pewnego złego ducha, rzucającego szaleństwo bądż choroby. Panoszy się tu opodal...

Triinu

Popatrzyła na niego zaskoczona jego gestem, który był dla niej niezrozumiały. Jednak uznając jego pożyteczność w tej kwestii pozwoliła mu jeszcze trochę pożyć. Nie mniej od czasu do czasu przyglądała mu się uważnie, skrycie.
-Jeśli zapłacą to nie ma sprawy...-powiedziała szczerze

AnKapone

- A czy nie można za zapłatę potraktować ich gościnności? - spytał biorąc się za masaż jej drugiej nóżki.

Triinu

-Nie zapominaj, że po tym całym zdarzeniu straciliśmy nie tylko towarzyszy, ale i prawie wszystkie środki do życia. Jeśli chcemy odnaleźć resztę musimy mieć środki na podróż, nie mogę przez cały czas opierać się na swej reputacji, bvo i tak preczej czy później wyjdzie na jaw, że już jej nie posiadam...Zresztą galiliceanae nie wszystko należy się darmo...

AnKapone

- Zawsze mogą nam dać wyposażenie na drogę, a o pieniądzach pomyślimy gdy nadarzy się odpowiednia sposobność... - powiedział. - Jeżeli chcesz mogę wymasować także twój kark... - zaproponował obojętnym głosem, bez podtekstów (na razie XD )

Triinu

-Skoro chcesz...-westchnęła nie widząc w tej propozycji nic zdrożnego. Zaraz potem rozpięła wiązanie swego płaszcza i zsunęła go ze swego ciała tym samym siedząc przed nim topless w króciutkich spodenkach XD Sytuacja, ta nie krępowała jej gdyż zwyczajnie nie miała wpojonego poczucia wstydu, dla niej było to coś jak najbardziej naturalnego w sytuacji gdy ktoś proponował jej masaż. Zaraz potem usiadła do niego tyłem i odgarnęła swoje włosy z pleców by było mu wygodniej

AnKapone

Drogo zrobił taką minę

Cóż, nie co dzień siada przed tobą półnaga kobieta... zwłaszcza jak jesteś czterystuletnim smokiem. Cieszył się, że nie widzi jego zdziwienia. Położył dłonie na jej karku i zaczął czynić swoją powinność. Robił jej zwykły masaż, ale starał się by był bardziej zmysłowy niż powinien xD

Triinu

Ulegała jego zabiegom, ku swemu zdziwieniu spostrzegła też że im dłużej ją masował tym czasem czuła przyjemny dreszcz przebiegający po jej ciele, którego dotąd nie znała.
-Sądzę jednak, że powinniśmy wziąć chociażby minimalną kwotę, chociażby by starczyło na pierwszy nocleg w drodze....- powiedziała przemyślwiszy sprawę.- a nawet przecież nie przewidzimy co się wydarzy w trakcie podróży, powinniśmy mieć jakieś finansowe zabezpieczenie...

AnKapone

- W takim razie postanowione... rano pogadamy z wójtem, przedstawimy jasno sytuację... - powiedział nadal kontynuując masaż, chociaż wiedział, że powinien już go zakończyć. W końcu przerwał. - powinniśmy udać się na spoczynek...

Triinu

-Masz rację, czeka nas pracowity dzień...-powiedziała sięgając płaszcz i na powrót zakładając go na swe ciało. Odwróciła się nieco w jego stronę i oznajmiła:
-Dziękuję za masaż...masz do tego dobre dłonie...

AnKapone

- Nie ma za co... - odpowiedział Drogo odwracając wzrok, gdy się ubierała. Potem umościł się na swoim miejscu.
- Dobranoc... - powiedział.

Triinu

-Dobranoc- odpowiedziała także układając się na swoim posłaniu, ledwo położyła głowę do poduszki, a zmorzył ją sen.
Rankiem Galatea czuła się już lepiej, zdecydowała jednak, że by dojść do końca do siebie zostanie w łóżku jeszcze ten jeden dzień. Tymczasem Drogo i Marion mieli udać się rozwiązać sprawę tajemniczego ducha. Galiliceanae czekała na swego towarzysza oparta o ścianę chałupy i przyglądająca się bawiącym dzieciom. Jej twarz, ani oczy nie zdradzały żadnych uczuć. W pewnym momencie podeszła do niej mała, kilkuletnia dziewczynka. Wyciągając przed siebie dłoń starała się z uśmiechem wręczyć nieznajomej kwiatek. Ta nie reagowała w żaden sposób, jedynie przyglądając się jej swoim obojętnym wzrokiem

AnKapone

- To jest prezent - powiedział jej do ucha Drogo zjawiając się nie wiadomo skąd. - Powinnaś go przyjąć. Dziewczynka chce sprawić ci przyjemność dając go, a ty przyjmując go, sprawisz radość jej. Możesz się także uśmiechnąć... - powiedział i sam usmiechnął się.

Triinu

Przez chwilę popatrzyła na niego po czym oznajmiła:
-Nie potrzebuję go. Po co mi on, zaraz i tak uwiędnie...- po czym wolno ruszyła przed siebie ignorując dziewczynkę