www.portalfantasyrpg.fora.pl

AnKapone

- Ci dwoje będą świadkami mojego klienta... - odezwał się wampir.

Triinu

-Zatem zgoda- odpowiedział po dłuższej chwili dowódca. -Jest pan za nich odpowiedzialny, cokolwiek się stanie będzie pan za to odpowiadał...Zaraz przedję do sali głwonej i wypiszę dla was stosowne upoważnienia...

AnKapone

Dobra nasza... - pomyślał wampir. Posłał Gallmau spojrzenie mówiące: Nie wypłacisz mi się z tych długów do końca wampirzego życia...

- Pan prowadzi... - odezwał się do strażnika, natomiast półgębkiem do Sonyi i Keitha - Błagam... bez numerów... chciałbym trochę pożyć...

Triinu

-Za kogo ty nas masz? Za niego? wypraszam sobie...-zapytał oburzona.

Zaraz potem udali się do pokoju, w którym męzczyzna wypisał trójce potrzebne dokumenty do prowadzenia śledztwa. Moli zatem ruszać na miasto.

AnKapone

Pierwsze miejsce, gdzie się udali to było miejsce zbrodni.

- No tak...trzeba się rozejrzeć....

Triinu

By poszukiwania przebiegły szybciej rozeszli sie po mieszkaniu. Były akurat trzy pokoje wiec każy miał po jednym dla iebie. W głónym wiele rzezy leżał porozrzucanych, a na ścianach i dywanie nadal było widać slady niedawno co zaschlej krwi

AnKapone

- Widać, że nikt nie wpuszczał tu Sookie... - skomentował Darlen, któremu przypadł w udziale właśnie ten pokój. Darlen zaczął przeglądać wszystkie przedmioty, uważając, by nie zostawiąć tam odcisków palców. Przyjrzał się również plamom krwi...

Triinu

Pośród porozrzucanych rzeczy znajdowało się kilka tekstów na temat magii, czy astronomi, lecz także....erotyki. Najwyraźniej zmarlego pasjonowały nie tylko nauki klasyczne, lecz także traktaty na temat... Mruga

Pośród papierów udao mu się także znaleźć talizman, podobny do tego jaki ukradł Keith, oraz klucz

AnKapone

Darlen dyskretnym ruchem zgarnął klucz i talizman do jednej z kieszeni. Jakoś tak dziwnie zaciekawiony wziął do ręki jeden z numerów leuniońskiego playboya i zaczął go z ciekawości przeglądąć....

Triinu

Dłuższa chwilę potem oberwał w łeb od Sonyi, która wykorzystując moment jego nieuwagi zakradła sie od tylu i widząc co zaprząta uwagę wampira z całej siły zdzieliła go w łeb.

-No ładnie, zostawić cię samego! My tu pracujemy w pocie czoła nad sprawą, a ty się świnstewkami zajmujesz!

AnKapone

Dear god, I'm gonna die... przeszło mu przez myśl.

- Auć... - skomentował tylko. - Czekam na was bo swoje zrobiłem... a to wcale nie świństewka tylko bardzo przydatne rzeczy...

Triinu

-Zamiast sugerować się tym co tu wypisują byś się za babe wziął i z nią praktykował!

-Co tu się dzieje?- zapytał Keith, zaciekawiony wchodząc do pomieszczenia.

-Darlen zamaist pracować, jakieś niszowe książeczki porograficzne przegląda...

Zaciekawiony Keith zajrzał przez ramię wampira:

-Nawet ciekawe :3- skomenotwał. -Ale byłem wychowany w przekonaniu, że jeśli ma dojśc do seksualnej inicjacji to ojciec w odpowiednim moemncie zabierał syna do burdelu....Niestety mój nie podołał tego dożyć...

-I co jesteś bez inicjacji? Chytry

-Nie, sam se poszedłęm... :3

-Faceci, nie ważne kim są oni tylko o jednym- burknęła pod nosem

AnKapone

- Jeżeli cię to interesuje, to ową "babę" właśnie staramy się uratować... - dopiero teraz zorientował się jak to zabrzmiało. - Nie Gallmau... tfu... chociaż z nim spędziłem kiedyś jedną noc... powiedzmy... ale chodziło mi o jego siostrę... I jak to jest w takim burdelu? - spytał Keitha

Triinu

Na twarzy Keitha pojawił się znaczący uśmiech :3

-Wiesz to zależy do jakiego burdelu trafisz, burdel burdelowi nie równy. Jedne to taka typowa speluna, bród , syf i pijąnstwo. Panny i ich ...ehm..."klienci" czasem nawet nei kwapią sie by udac sie na osobnosci tylko tak przy wszystkich zaczynaja...Ale są też takie przwoite nawet, jest gdzie wypic , pogadac, posiedzieć w towarzystwie pań. a jak masz ochote to idziecie na osobności do jej pokoju i macie pełna prywatność. Są jeszcze takie droższe, ale tam nigdy nei byłem bo mnie nigdy stać nei było to ci nie powiem...Ale w sumei z tego co wiem jest w Lulworth jeden tak iprzybytek ,słyszałem że nawet ponoc wcale nie najgorszy więc możemy tam pójśc w wolnej chwili...

Sonya przysluchiwała się tej "rozmowie " z wyraźnym zażenowaniem - ...

No tak doby jeszczew mieście nei spedził, a już wie gdzie jest burdel...-mruknęła do siebie

AnKapone

- Otóż widzisz... ja jestem zakochany, a przez to i wierny... :3 - powiedział wampir z uśmiechem na ustach. - Raczej z tobą nie pójdę... ale my powinniśmy iść teraz przesłuchać świadków...