www.portalfantasyrpg.fora.pl

AnKapone

- Pokaż ten medalion... przyjrzę mu się...

Triinu

Męzczyzna wyciągnął medalik z kieszeni i wręczył go wampirowi

[link widoczny dla zalogowanych]

AnKapone

Darlen przyglądał się medalionowi. Generalnie nie mówił mu nic.

- Nie mam pojęcia co to jest... - powiedział. - Cóż... niebezpiecznie byłoby szukać kogoś, kto to umiałby rozszyfrować to cacuszko... Skąd wiemy, czy Caelin nie ma wrogów... czy akurat na takiego nie trafimy?

Triinu

Nagle do karczmy wpadła Sonya, rozejrzaszy sie po pomieszczeniu i znalazłszy siedzących tam towarzyszy podeszła do nich i oznajmiła: -Gallmau wpakował się w kłopoty...znowu...Przyszli strażnicy miejscy i aresztowali go, mówiąc że winien jest jakiegoś morderstwa jakiegoś ważnego miejskiego ktosia...Chcieli aresztować także i mnie, ale udało mi się uciec....

-Wampir, który dał się aresztować...-skomentował pod nosem sytaucję Keith.

AnKapone

- Zaraz ja będę winny morderstwa, jak tylko go zobaczę, to wbiję mu kołek w serce... - mruknął Darlen. - Zaprowadzisz nas tam, Sonyiu>?

Triinu

-Podejrzewam, że już ich tam nie będzie. Musimy znaleźć jakiś posterunek gdzie mogliby go zabrać...-odpowiedziała dziewczyna

AnKapone

- Chodźmy więc....

Poszukiwania nie zajęły im dużo czasu. Dotarli na jakiś posterunek, do którego weszli.

- Dzień dobry... mamy problem...

Triinu

-W czym mogę państwu służyć?- zapytał uprzejmie mężczyzna pełniący akurat służbę.

AnKapone

- Szukamy przyjaciela... - chociaż słowo "przyjaciel" prawie ugrzęzło Darlenowi w gardle. - Został oskarżony o morderstwo... wiesz pan, taka przytępiona nieco gęba... rudy... zielone oczy...

Triinu

Mężczyzna otowrzył księgę, w której miał odnotowane wszelkie zdarzenia i relacje z dnia obecnego. Przyjrzał się ostatnim wpisom i stwierdził, że nic na ten temat nie wiem.

Chwilę potem jednak nastąpił neioczekiwany zwrot wydarzeń. Z jednego z korytarzy wyszedł meżczyzna, a zaraz za nim kilkoro towarzyszących mu ludzi. Mężczyzna rozpoznawczy Sonyę podszedł do nich i chywciwszy dziewczynę raptownie za rękę oznajmił;

-Proszę, oto nasza zguba sama do nas przyszla...

-Uważaj sobie -odpowiedziała Sonya usiłując osowbodzić swoją rękę i posyłając mu ostre spojrzenie: - Ktoś cię powinien nauczyć prostasku jak się do kobiet odnosić, swoją starą też tak traktujesz?

AnKapone

Darlen chwycił mężczyznę za przegub i odsunął go od dziewczyny.

- Chyba nie umiesz traktować damy odpowiednio... może nauczę cię dobrych manier? - spytał rzucając na niego zaklęcie hipnozy. - Rozumiemy się?

Triinu

-Co się tak włąściwie stało? Dlaczego zaatakowałeś tę kobietę?- zapytał go mężczyzna z któym wcześniej rozmawiali.

-Była z tym, któego według zeznać aresztowaliśmy za morderstwo tego miejskiego dostojnika -wyjaśnil mu ten któy znajdował sie pod wpłwem hipnozy.

-Dalczego zatem jeszcze nei ma tutaj raportu z aresztowania?

-Właśnie zmierzałem by go wpisać gdy....zresztą już wiesz co było potem...

AnKapone

- Gdzie przebywa ten, którego aresztowaliście i kim jest, a raczej był, zamordowany dostojnik?

Triinu

-Aresztowany znajduje się w swojej celi, kilka osób zeznalo że zaraz po popełnieniu morderstwa widzieli go kręcącego sie koło miejsca zbrodni. Zamorodwany nazywał się Caelina Cul de Loufa.....

Keith i Sonya zamarli na brzmienie tego nazwiska.

-Nie...nie mówcie, że to dzieje się na prawdę- wypowiedziała w końcu
Sonya szeptem do swoich towarzyszy.- Jeśli to jest prawda, to nie mówcie mi, że jest takim pierdołą - pechowcem że nieświadomie zabił tego kogo szukamy...

AnKapone

- Dlaczego ja bym się nie zdziwił, jeżeli jakimś dziwnym trafem, zupełnie przez przypadek, naprawdę nieświadomie zrobił facetowi krzywdę... - westchnął wampir do towarzyszy po czym odezwał się do zahipnotyzowanego strażnika - A teraz nas pan tam zaprowadzi... to znaczy do niego... do zatrzymanego...