www.portalfantasyrpg.fora.pl

Triinu

Spojrzał na nią z wyrzutem:

-żebym to ja cię przypadkiem gdzieś nie uryzł...

AnKapone

Nachyliła się nad nim i pocałowała go namiętnie.

- Grozisz czy obiecujesz? - spytała. Nadal nie ściągnęła dłoni z pewnego miejsca ;>

Triinu

-To się jeszcze okaże...-odpowiedział starając się usemichnąc, starał się ignorować ból. Nadal bolało, ale już mniej...

AnKapone

Pocałowała go czule jeszcze raz.

- Przykro mi... - powiedziała robiąc smutną minkę. - Trzeba go wyszkolić... - dodała pokazując mu kociaka. Zwierzak jakby wszystko rozumiał. Znajdując się koło twarzy półsmoka polizał go przepraszająco po nosie...

Triinu

Zmierzył kociaka ostrym spojrzeniem, które mówiło "ja sobie to zapamiętam..." Następnie powoli unosząc się do pozycji siedzącej powiedział: -W sumie racja...Ty robisz za kocią mamę więc zrób to, byleby to się nie powtózyło więcej...

AnKapone

- Obiecuję ci w jego imieniu... naprawdę... bardzo mi przykro... - dodała. :hamster_sorry:

Triinu

Widząc jej minę zmiękł bardziej i znów starając się uśmiechnąc powiedział:

-No, ok nie róbmy już z tego takiej tragedii....Przynaję niepotrzebnie uniosłem się, aż tak niż to jest faktycznie warte...Wyszkoli się go, to będzie uważal...

AnKapone

Uniosła wzrok i popatrzyła na niego oczami Vivi. Znów subtelnie go pocałowała.

- Dasz radę już się zbierać? Powinniśmy ruszać...

Triinu

Tak sądzę, że tak - powiedział powoli podnosząc się ze swojego miejsca.

AnKapone

Jak postanowili, tak zrobili. Zebrali się do drogi. Yenne znów owinęła w płaszcz Rasty'iego, który zdawał się być bardzo spokojny. Ruszyli w drogę powrotną...