www.portalfantasyrpg.fora.pl

Triinu

-Czy to był wampir?- wymsknęło się komuś.

-Nie, to nie tak jak myslicie- zaczęła tłumaczyć czarodziejka. "No tak jak przystało na faceta, w kluczowym momencie podkulił ogon i uciekł zostawiają kobietę samą....Już ja się z nim policzę"- westchnęł. Z drugiej strony miała nadzieję, że żadnen ze samozwańczych łowcó wampirów nie podąrzy za nim, korzystając z zamiesania.
-To rzadka choroba skóry, objawiaiąca się uczuleniem na słońce...Jestem jedną z uczonych, która stara się ją badać...

bodzia_piratka13

Ubrali i zeszli na śniadanie. Najbardziej żałowała, ze nie może sobie na niego popatrzeć. Już nie mogła doczekać się kolejnych okazji. W głównej sali zastali Avenie, która stała obok stołu.
- Dzień dobry. I jak nastrój przed podróżą? - zapytała ogólnie zadowolona z życia (a dokładniej nocy i poranku Mruga

), jednak zobaczyła po zachowaniu czarodziejki, że coś jest nie tak - Coś się stało?

Triinu

Nie chcąc się zdradzać przed tłumem, że Darlen jednak był wampirem zwróciła się do towarzyszy.

-A i oto moi koledzy medycy, któzy zajmują się przypadkiem tego Darlena, który cierpi na niezwykle rzadką chorobę, to uczulenie sloneczne...-powiedziaął tak by i o ni zroumieli owo kłamstweko, do któego musieli przekonać resztę. Na koniec puśiła im dykretnie porozumiewaczo oko

bodzia_piratka13

Yasmine zmarszczyła brwi i rozejrzałą się po karczmie. Zauważyła noże w rękach przybyłych, a jeden kmiotek chował nawet widły za plecami. Nie widziała nigdzie Darlena, więc zrobiła mądrą minę i powiedziała
- Tak. Choroba nazywa się &#*&*@ (wypowiedziała dwa skomplikowane słowa w dawnym smoczym dialekcie, żeby wypaść wiarygonie), a gdzie nasz pacjent?

Triinu

-Niestety mieliśmy mały wypadek, gdy siedział odkryty, ktoś z nienacka otowrzył drzwi i został poparzony. Bojąc się, że zostanei uznany za wampira, okrył sie i wybiegł z karczmy by przeczekać całę zamieszanie.

-Nie dobrze nie dobrze, a jesli mu sie coś stanie- westchnął Constantine, róneiż wcelając się w rolę lekarza. - A właśniwe dziś mieliśmy go przewieźć do wyspecjalizowanej kiliniki.

-Mam nadzieję doktorze Constantine, że pacjenotwi nic się nei stanie. Pani doktor Yasmine, czy mamy jeszcze spory zapas tej maści przeciw oparzeniom, możliwe ze przez to zdarzenie będziemy potrzebować jej więcej....

bodzia_piratka13

- To niedobrze...mam nadzieję, że niedługo wróci. Mówił gdzie idzie? Tak, chyba mamy zapas tej maści. W klinice na pewno będą mieli jej więcej. Skoro go nie ma to albo możemy na niego zaczekać albo pójść go szukać...choć nie wiadomo gdzie może być...

Triinu

Odstawiony przez całą trójkę "teatrzyk" zdawał się wypaść dobrze, bowiem całę zamieszanie ucichło, każdy powrócił do swoich zajęć.

Z ust Avenie wyrwało się głebokie westchnienie. "Niech no tylko dorwę tego wampira - pierdołe".

AnKapone

Minęło może nieco więcej niż pół godziny, gdy wrócił Darlen. Jego oczy miały kolor jasno pistacjowy, chociaż twarz daleka była od "radości".

Podszedł do zgromadzonych i nie odezwał się nawet słowem.

bodzia_piratka13

- Czas najwyższy, gdzie byłeś? - zapytała znad talerza z jajecznicą - Martwiliśmy się o ciebie...mogłeś chociaż dać znać gdzie poszedłeś...

Triinu

Nadal wściekła na niego Avenie, sprzedała mu cios w tył głowy:
-Gdzie, żeś polazł cholero jedna, ozstawiając kobietę samą w potrzasku! Jak jedziemy na jedym wózku, to wszyscy nikt nie ucieka, na tym polega zespół, jasne?

AnKapone

W sumie nawet nie zareagował na jej cios. Spojrzał na nią i przypomniał sobie to co jej dzisiaj powiedział...

- Więc następnym razem nie ręczę za siebie... ktoś by tu zginął, a nie chciałem byś to była ty... a stałaś najbliżej...

Zamilkł na chwilę.

- Skoro wiemy co mi było może udam się do biblioteki i postaram się dowiedzieć o tym, czego szukali tamci dwaj o tych smoczych broniach... - powiedział wzruszając ramionami. - Wy musicie się naszykować do podróży, a ja jestem spakowany.

bodzia_piratka13

Nie skomentowała jego słów, tylko przyjrzała mu się uważnie. Widocznie rzeczywiście musiał szybko wyjść...
- Jakich smoczych broniach? - zapytała Yasmin. Nie mieli wcześniej czasu na rozmowy, jakoś tak ciągle mijali się w biegu, a temat smoczych broni był dla niej ostatnimi czasy bardzo interesujący

AnKapone

Darlen streścił historię z doppelgangerem i o tym, jak poszukiwał Avenie w bibliotece i trafił do archiwów.

- Tam było dwóch Karrnamczyków, jeżeli dobrze pamiętam. Szukali czegoś, wyrwali jakąś stronę z księgi. Niewiele mogłem zrobić jako bilokacja. Jeden, poddany hipnozie powiedział, że szukają coś o smoczych broniach na zlecenie klanu czerwonych i fioletowych smoków. Nic więcej nie zdołałem się dowiedzieć...

bodzia_piratka13

- No tak, to było do przewidzenia, że wyślą swoich szpiegów - odpowiedziała z niesmakiem - Czyli szukają pozostałych broni...dobrze, jeżeli znajdziesz coś w bibliotece, to byłoby super, choć pewnie njciekawsze fragmenty zostały już zabrane...jak zjemy i spakujemy się, to dołączymy do ciebie...

Triinu

-Nigdy za bardzo się nie rozpakowywałam, wyjmowałam zawsze ze swego bagażu to co najpotrzebniejsze, tak by być zawsze gotową do drogi. Nie mam zatem zbyt wiele szykowanie, więc jeśli chcesz mogę ci potowarzyszyc...-zapoponowała czarodziejka