www.portalfantasyrpg.fora.pl

AnKapone

- Jak można ją przywrócić do stanu normalności i co ty masz z tym wspólnego?!

Triinu

Podszedł do istoty i sciągajac opaske z jej czoła odsłonił je. Nie znajdując na nim magicznyc symboli doznał oczywistej pewnosci tego co przyouszczał.

-Przechodziłem w okolicy gdy wyczułem silną energię emanującą z tego miejsca...Wtedy zastałęm was jak walczycie z daevą, a potem usilujecie ją odesłać...Dostrzełęm także ją- wskazał na istotę. -Prawdziwa Avenie zna mnie, a jej reakcja na mą osobe jest dość charakterystyczna...-przez chwilę zawahał się jakis słów użyć do opisania ich "znajomości" ale poprzestał na tym...-Nie posiada także symbole na czole, któych jej "kopia " nie posiada...zadej jestem więcej niż pewien iż mamy przed sobą doppelgangera....tylko coś mi się zdaje, nieco nieudolnego....- zadrwił. -To on powinien nam wyjaśnić co zrobił z oryginałem....

bodzia_piratka13

- No śmiało, zmuś go do mówienia! - powiedziała zakładając ręce na piersi - Masz szansę udowodnić swoje przyjazne zamiary.

AnKapone

Wampir zastanowił się nad czymś.

- Wydajesz się... mądrym człowiekiem... - powiedział z wahaniem. - Umiałbyś przywrócić dawną Avenie? Jeżeli to zrobisz jestem w stanie zrobić, co zechcesz...

Triinu

-Nic od ciebie nie chcę...-powiedział obojętnie. Na chwilę jakby zastanowił się nad czymś. -Skoro już sam proponujesz...poproszę cię kiedyś o pomoc, ale pod warunkiem, że pod żadnym pozorem nei będziesz mi mógł odmówić...

AnKapone

- Obiecuję, ale pod warunkiem, że przywrócisz nam dawną Avenie. Prawdziwą Avenie...

Triinu

Czarodziej uśmiechnął się, ktokolwiek wie co ów uśmiech mógł oznaczać. Następnie podszedł do doppelgangera.

-Jesteś dość słaby ja na istotę swojego pokroju, dość szybko dałeś się wykryć. Z tego co wiem, zazwyczaj jesteście sprytniejsi.

-Moja moc jest osłabiona, zbyt długo pozostawałem tutaj...Zbyt długo nie karmiłem sie energią żywcyh...Dlatego też nie mogłem nie mogłem dowolnie zmieniać wyglądu,rozpływać się czy korzystać z innych moich mocy...Nie wiem czemu, ale jej wizerunek, pod którym się kryje nie chce opuscić mego umysłu...nie mogę go zmienić na inny...-tłumaczyła się istota.

-Twoje miejsce jest w Nadrpzestrzeni, tak jak inne dusze powinieneś czekać na kolejne wcielenia...swoją obecnością, trawniem w tym miejscu zaburzasz Krąg Życia...Powinieneś zostać odesłany...

-Ja nie chce stąd odchodzić...

-Dlaczego?

-Nie wiem....to znaczy nei pamiętam, tak samo jak nie potrafię przypomnieć sobie mojego prawdziwego imienia ...

-Bo jak na istotę astralną przebywasz zbyt długo w miejscu, w którym powinno cię nie być...Nim cię odeślemy, najpierw po dobroci powiedz co z nią zrobiłeś....Potem nie będę już tak łaskawy...

bodzia_piratka13

Przyglądała się to na mężczyznę, to na stwora wyglądem przypominającego Avenie.
- Może dlatego nie możesz zmienić wizerunku, bo Avenie ma zbyt silną osobowość? Cóż, w takim wypadku najlepiej dla cienie jeżeli powiesz nam gdzie ona jest. Pomożemy Ci się od niej uwolnić. Chcesz tego, prawda? - spojrzała w oczy doppelgangera i uśmiechneła się do niego przyjaźnie, żeby go nie wystraszyć

AnKapone

Darlen czujne przyglądał się to mężczyźnie, to Doppelgangerowi. Był gotowy w razie co do interwencji...

Triinu

-Wcale tego nie chcę! - zaprzeczył stwór. -Chcę pozostać wśród żywych i zapewne udałoby mi się gdyby nie ten tutaj - wskazał na wampira. -Nie zacząłniepotrzebnie dociekać...

-To dośc uparty duch....-stiwerdził czarodziej. -Najwyraźniej nie pozostawiasz mi wyboru....-dodał wypowiadając zaklęcie, któego działanie choć nei pzoostawało do końca jasne zdawało sie odnosić jakiś skutek...Niezbyt przyjemny dla doppelgangera...Stwór zacząłsię wić i śiszczeć nei naturlanym głosem...Gdy w końcu wszystko ustało "duch" opadł na podłogę i zaczął się powoli rozpływać.

-Jest po prostu osłąbiony- wyjaśnił Mikkal. -Trzeba go po prostu odesłać do Nadrzpestrzeni...Udało mi się jednak z jego jaźni wydostać inforamcję gdzie przebywa prawdziwa Avenie...Gdzieś tu znajdują sie ukryte wrota do celi, które otwiera sie zaklęciem...Postatam sie je namierzyc i otowrzyć....

bodzia_piratka13

- Im szybciej tym lepiej. Nie wiadomo czy nie jest ranna...bo głodna lub spragniona na pewno. Domyślam się, że nie będzie zbyt miło wspominać tego miejsca.

AnKapone

Wampir nadal milczał. W duchu jednak cieszył się, iż prawdopodobnie zaraz ujrzy przyjaciółkę...

Triinu

Czarodziej przemierzał korytarz. Przez cały czas dotykał dłońmi ścian szepcząc zaklęcia, które mogłby mu pomóc odnaleźć wejście do ukrytej celi, w któej miała być więziona Avenie.

W końcu zatrzymawszy się w jednym miejscu skoncentrował się bardziej i z większym natężniem intonował zaklęcie. W końcu na kamiennej ścianie pojawił się obrys czegoś co mogło przypomnać wejście. W końcu sciana w tym miejscu, zmieniając swoją materialną formę rozpłynęła się. Po chwili wybiegła z niej rozsiceczona czarodziejka. Rozejrzała się po zebranych i dostrzegłszy pośród nich Mikkla spojrzała na niego wzrokiem zabójcy i syknęła;

-Skoro ty za tym stoisz nei dziwe się, ze trafiłam w to miejsce!

AnKapone

- Avenie? - spytała z wahaniem Darlen - To naprawdę ty? - tym razem był już ostrożny jeżeli chodzi o entuzjazm na widok przyjaciółki.

bodzia_piratka13

Chciała się przywitać, ale po chwili przypomniało jej się, że przecież się nie poznały. Poznała tylko marną podróbkę tej dziewczyny, która była o wiele...spokojniejsza.
- Jakie miejsce masz na myśli?