Forum www.portalfantasyrpg.fora.pl Strona Główna www.portalfantasyrpg.fora.pl
Forum gier RPG Portalu Fantasy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rodzina du Orothirm
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 24, 25, 26  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.portalfantasyrpg.fora.pl Strona Główna -> Scenariusz Trzeci / Cetra / Posiadłość Rodu Władców Zielonych Smoków
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:46, 01 Lis 2011    Temat postu:

Jego poruszenie wybudziło ją ze snu. Zobaczyła go siedzącego na łóżku. Wtedy zrozumiała, wtedy dopiero naprawdę to pojęła. Usiadła za nim i położyła mu dłonie na ramionach. Nachyliła się i pocałowała go u nasady karku.

- Idź... - szepnęła. - Wiem, że musisz, więc idź...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:03, 01 Lis 2011    Temat postu:

Odwrócił się i pocałował ją z uczuciem.
-Wyśpij się jeszcze, odpocznij....Potem sie spotkamy- po czym wstał i zaczął się szykować


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:09, 01 Lis 2011    Temat postu:

Usiadła na łóżku, zasłaniając się kołdrą. Spuściła nogi na podłogę i położyła stopy na miękkim dywanie.
Zastanawiała się nad tym co powinna zrobić, czy coś powiedzieć. W jej oczach mógłby dostrzec niepewność i lęk, ale zajety ubieraniem nie zdążył tego dostrzec. Przyglądała się, jak sie ubierał, aż w końcu powiedziała:

- Życzę ci miłego dnia...

Gdy już opuścił pokój, zadrżała ze zdenerwowania. Wiedziała, co musiała zrobić. To będzie bolało, ale było najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji. Powiedziała, że będzie o niego walczyć, ale ta walka od samego początku była przegrana.
Jakiś czas później umyła się i ubrała. Zebrała wszystkie swoje rzeczy i opuściła komnatę, a później zamek.

Było popołudnie, gdy dotarła do domu Raziela. Bez problemu odnalazła ojca. Ten widząc jej niepewność i smutek od razu się zaniepokoił. Zabrał ze sobą Namerotha i udali się do jej komnaty. Tam Lilith opowiedziała o wczorajszej naradzie i jak pomogła smokom rozszyfrować notatki. Oraz o tym co się tam wydarzyło.

- Ojcze... - zaczęła. - Musimy stąd wyjechać... nie możemy tu zostać...

Tuatha zaniepokoił się wyznaniem córki. Wziął ją za rękę i spojrzał w oczy.

- Co się stało? Skąd ta zmiana? - spytał

Początkowo nie odpowiedziała. Spuściła wzrok jakby niepewna tego co powinna zrobić i powiedzieć.

- Czy on cię skrzywdził? - dopytał z podejrzeniem Tuatha.

- Nie - odpowiedziała. - On jest dla mnie dobry, bardzo dobry, ojcze... i właśnie o to chodzi. Nie mogę pozwolić, by przeze mnie przestał zajmować się swoimi obowiązkami...

Tuatha objął córkę i przytulił ją do siebie.

- Czy jesteś pewna?

- Nie. Ale wydaje mi się, iż to jest najlepsze rozwiązanie... dla niego... ja się tutaj nie liczę...

- Przestań! - odezwał się tu Nameroth. - Każdy zasługuje na szczęście...

- Masz rację - wtrąciła mu siostra. - Ale nie za wszelką cenę... Nie mogę od niego żądać, by wszystko zmieniał ze względu na mnie.

Tuatha jeszcze chwilę tulił córkę w ramionach. Dopiero później wstał i oznajmił:

- Pakujcie się, ja porozmawiam z panem Razielem...

Wyszedłszy z pokoju udał się do gabinetu Raziela i zapukał.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AnKapone dnia Wto 21:36, 01 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:41, 01 Lis 2011    Temat postu:

- Proszę - z głębi pokoju odezwał się głos, zachęcający go do wejścia. Gdy to zobił zastał zielonego smoka pogrążonego w lekturze jakiejs starej księgi. Gdy jego gośc zbliżył się odłożył księge na bok i spojrzał na niego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:44, 01 Lis 2011    Temat postu:

- Wybaczcie, panie, że zakłócam wam lekturę, ale... - tu zawahał się - ...ale opuszczamy miasto... Chcielibyśmy zrobić to najpóźniej jutro rano...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:52, 01 Lis 2011    Temat postu:

Raziel popatrzył na niego z oniemieniem w oczach.
-Jak to?- w końcu wydusił z siebie. -Decydujecie się to zrobić w najmniej właściwym momencie. Grozi wam śmiertelne niebezpieczeństwo, którego powinniście unikać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:55, 01 Lis 2011    Temat postu:

- Niebezpieczeństwo grozi nam od momentu, jak opuściliśmy Asgardan, panie Razielu. I nie opuści nas ono, dopóki wojna się nie skończy i to tylko wtedy, gdy zwycięstwo będzie po waszej stronie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:58, 01 Lis 2011    Temat postu:

-Jednak nie zmienia to faktu, że tutaj jesteście bezpieczniejsi. Gdy opuścicie Cetrę nikt nie będzie w stanie zapewnić wam ochrony. Wiem, że zdajecie sobie z tego sprawę, ale czy jeteście pewni swej decyzji? Ryzyka jakie będziecie musieli podjąć?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:02, 01 Lis 2011    Temat postu:

- Nie możemy zrobić nic innego... - westchnął fioletowy smok i ciężko usiadł na fotelu. Schował twarz w dłonie. Wyglądał bezradnie...

- Wychowanie córki chyba przerasta moje kompetencje rodzicielskie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:15, 01 Lis 2011    Temat postu:

-A więc o to chodzi...-westchnął smok.- Nastała chwila ciszy. -Cóż nie jestem rodzicem i nigdy nim nie byłem. Sądże zatem, że jestem ostatnią osobą, która mogłaby w tej dziedzinie udzielać porad. Kalessin jest moim przyjacielem, toteż znam historię z jego strony, a także...sądzę że mogę powiedzieć śmiało: o jego uczuciach do pańskiej córki. Znają się krótko, ale ma na niego ogromny wpływ, sam zoabserwowałem jak się dzieki nim zmienia....Przyszło mi też spędzić nieco czasu z pańską córką, orientuję się zatem jak wyglada sytuacja z ich strony...Rodzaj więzi jaka ich łaczy nie jest atwa, główni przez urząd jakipoczywa na osobie Kalessina...Jednak uważam, nim zapadną ostateczne decyzje powinni sobie wszystko wyjaśnić, by nie stalo się nic czego mogli by żałować....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:24, 01 Lis 2011    Temat postu:

Tuatha przyjrzał się Razielowi. Chyba zorientował się, że nie o wszystkim wiedział - domyślał się, ale nie był pewien.
- Tak myślisz, panie? Ona nie chce go odciągać od jego obowiązków. Boi się... ale widzę, że jeżeli opuścimy Cetrę, ona będzie cierpieć. Jest silna... bardzo silna, choć brak jej pewności siebie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:29, 01 Lis 2011    Temat postu:

Raziel uśmiechnął sie:
-Cóz nie jeden wladca miał za zadanie połaczyć swoje obowiązki oraz życie prywatne. Kalessin nie będzie zatem ani pierwszym ani ostatnim, który stanie przed tym zadaniem. Sadzę, że będzie stanie się z niego wywiązać jeśli pańska córka da mu szansę. To, że już teraz o tym wspomina oznacza, że jest dojrzała i zdaje sobie sprawę z ciążacych na Kalessinie spraw. Sądzę, że osobą która ją do tego przekona powinieneś być ty panie: sądzę że taką rozmowę z dzieckiem powinien odbyć rodzic, to też umocn iwasze relacje...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:39, 01 Lis 2011    Temat postu:

Tuatha wstał i jakby podbudowany na duchu odezwał się do zielonego smoka:

- Dziękuję za radę... Chyba sam sobie bym nie wybaczył, gdybym pozwolił jej popełnić taki błąd... - po tych słowach pożegnał się ze smokiem i udał się do Lilith. Ta już była wręcz gotowa do drogi.

- Córko... - odezwał się. - Chcę z tobą porozmawiać.

Lilith popatrzyła na ojca, ale usiadła na łóżku i przyglądając mu się czekała na jego słowa. Widać było, że niedawno płakała.

- Czy na pewno tego chcesz?
- Nie chcę, ale to jedyne wyjście... Z jednej strony tak bardzo chciałabym z nim być. Wspierać go, dawać szczęście. Ale nie mogę doprowadzać do konfliktów pomiedzy jego podwładnymi z powodu mojej osoby. Jestem fioletowym smokiem, a jego ludzie nigdy mnie nie zaakceptują. Z drugiej strony nie chcę, by nasz związek... jeżeli o czymś takim mogę mówić, opierał się na tajemnicy...

Tuatha usiadł obok córki i przytulił ją.

- Wiem córeczko i rozumiem twoje obawy. Ale jesteście w stanie przeciwstawić się temu. Jesteś silna, chociaż nie dostrzegasz tej siły. Zanim jednak zdecydujesz się na odejście, porozmawiaj z nim. Jeżeli tak sie ma to rozegrać, to niech to będzie wasza wspólna decyzja, a nie twoja ucieczka...

Lilith aż drgnęła na te słowa. Faktycznie, to była ucieczka, nic więcej. Ale bała się. JEdnak ojciec miał rację.

Ich rozmowa trwała jeszcze jakiś czas. Nie obyło się bez wspomnień, łez i wsparcia. W końcu smoczyca postanowiła, że porozmawia z Kalessinem. Możliwe, że ostatni raz, ale to miało się dopiero okazać.

Gdy nastał późny wieczór udała się do zamku. Poszła do ogrodu. Miała nadzieję, że go tam spotka. Ale nie było go. Usiadła zatem na kamieniu, na którym kiedyś - nie tak dawno, pocałowali się po raz pierwszy. I czekała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:53, 01 Lis 2011    Temat postu:

-Cieszę się, że cię tu zastaję- odezwał się jego spokojny głos, gdy jednak spojrzała w jego stronę mogła dostrzec w jego oczach smutek, choć na twarzy widniał lekki uśmiech. Za dnia, gdy ani razu nie pojawiła sie na zamku zaskoczyło go to...Później dowiedział się, od słuzacych któe sprzatały jej pokój że jego gość zniknął, podobnie jak jej rzeczy...Zmartwiło go to, że zrobiła to tak nagle, bez słowa. Teraz widząc ją ucieszył się, choć obawiał tego co mógłby od niej usłyszeć...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:01, 01 Lis 2011    Temat postu:

Gdy go zobaczyła, ucieszyła się. Tak bardzo się ucieszyła. Podeszła do niego i tak bardzo niepewna, przytuliła się. Gdyby teraz spojrzał w jej oczy dostrzegłby, że płakała, dużo płakała. W końcu odezwała się szeptem:

- Nie mogę cię odciągać od twoich obowiązków. Od powinności wobec swojego ludu, tym bardziej, że czasy są niepewne. Chciałabym być dla ciebie wsparciem, byś mógł na mnie polegać i bym mogła dawać ci szczęście. Ale oni tego nie zaakceptują. Mogą tolerować, ale zawsze będę tą znienawidzoną... To by mi nie przeszkadzało, gdbyś nie cierpiał na tym ty... nie mogę podważać twoich kompetencji i zaufania twoich podwładnych... a ja cię... - jednak nie dokończyła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.portalfantasyrpg.fora.pl Strona Główna -> Scenariusz Trzeci / Cetra / Posiadłość Rodu Władców Zielonych Smoków Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 24, 25, 26  Następny
Strona 19 z 26

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin