www.portalfantasyrpg.fora.pl

Triinu

-Nikt nie wie jaki będzie koniec tej wojny...Jednak zawsze możemy mieć marzenia...-powiedział lekko się uśmeichając

AnKapone

Uśmiechnęła się na jego słowa.
- To prawda.... marzenia są jedyną rzeczą, której nie można odebrać drugiej osobie... - przyjrzała się znów gwiazdom i wschodzącym dopiero księżycom.

- Marzmy... śmiejmy się... i kochajmy... tak powiedziała mi kiedyś matka...

Triinu

-I miała rację...-powiedział nadal się uśmiechając, zaraz potem dodał z nostalgią: -Choć czasem nei jest to wcale takie proste...

AnKapone

- To jest łatwe... ale sami sobie często komplikujemy te najprostsze sprawy...

Triinu

-Znów masz rację - powiedział. -To zkolei tyczy się nas wszystkich, bez względu na to czy jesteśmy: ludźmi, elfami czy smokami...

AnKapone

- A przecież każda z ras czuje tak samo... elf... smok... człowiek... Każdy chce być kochany i kochać. Chce mieć gdzieś w świecie swój dom-swoją przystań, gdzie będzie czuł się bezpiecznie... Bez względu na rasę, każdy chce się uśmiechać, nie znać bólu, straty, samotności... Każdy chce mieć marzenia i dążyć do ich spełnienia... - uśmiechnęła się nieco smutno. - Ale wszystkie normy i reguły, jakie narzuciliśmy na siebie, krępują nas i uniemożliwiają... Z jednej strony to dobrze, bo moralność jest ważnym wyznacznikiem w życiu, ale nie można pozwolić by poświęcić szczęście z byle jakiego powodu... Owszem, czasem to jset konieczne... ale to rzadkie przypadki...

Triinu

Słuchając jej słów spojrzał na nią i uśmeichnął się. Lubił jej słuchać, kogoś kto dopiero zaczynał swoje życie, kto miał w sobie tyle wiary w ten świat. Dzieki niej czuł sie po prostu sobą, tym kim był wenątrz siebie, pod tą powłoką ciągłęgo udawania...

AnKapone

- Mam nadzieję, że cię nie nudzę, panie...? - spytała z wahaniem.

Triinu

-Nie, wręcz przeciwnie, pani. Lubię cię słuchać, to co mówisz jest bardzo ciekawe...

AnKapone

-Idealistyczne poglądy zawsze są ciekawe, panie. Pokazują bowiem to, czego nie mamy na co dzień i do czego chcemy dążyć, lecz często brak nam ku temu sił... z różnych względów... - dodała lekko się rumieniąc.

Triinu

-Tak to prawda, czasem rezygnujemy z tego czebo barsziej pragniemy bo tego wymagają od nas kulturowe, czy tez społeczne więzy...Tracąc czasem coś najlepszego co mogłoby się nam przytrafić...

AnKapone

- A pomyślcie, panie, jak wiele tracimy nawet o tym nie wiedząc. Poprzez dokonane wybory ile różnych dróg zostało przed nami zamkniętych...
Milczała przez chwilę. Potem jednak dodała:
- Jednak zdobyte przez nas doświadczenie, można wykorzystać... następnym razem nie popełnić takiego samego błędu lub zawalczyć o szczęście...

Triinu

- A o jakie marzenie walczyłabyś najbardziej pani?-zapytał nadal przyglądając się jej. W jego spojrzeniu tkwiło coś co trudno określić jendocznacznie

AnKapone

- Walczyłabym panie o miłość... o przyjaźń... o sprawy, w które wierzę... walczyłabym w obronie tych, którzy są mi bliscy... walczyłabym o szczęście, panie... - odpowiedziała i nieco speszona opuściła wzrok.

Triinu

Przez chwilę milczał. Następnie ujął ją pod brodę tak by na niego spojrzała.
-To są wspaniale rzeczy pani, zasługujesz na nie...