www.portalfantasyrpg.fora.pl

Triinu

Takze udało mu sie uniknąc tego ataku. Odskoczył w stronę miecza, który wypadł Yenne z reki i odrzucił w najdalszy kąt pokoju. W napięciu czekał na jej kolejną rekację...

AnKapone

Poderwała się. Wzięła zamach, by rękojeścią miecza uderzyć go w splot słoneczny.

Triinu

Starałsie wykonać unik, i choć udało mu sie uniknąc yennowego ciosu potknłą sie o coś i upadł na podłogę, wczęsniej uderzając glową o krawędź łóżka. Przeklął zoczyście.

Tmczasem ostrze miecza, który trzymała Yenne zarysowało kilka desek na ścianie karczemnej izby.

AnKapone

Rzuciła mu przeszywające spojrzenie. Czekała na jego ruch dając wyraźnie do zrozumienia, że nie zamierza atakować leżącego.

Triinu

Trzymając sie za głowę powstałz miejsca, rzucając szeptem jeszczcze kilka przekleństw...Ruszyłw jej stronę atakując najpierw jednym ostrzem, a po tym ataku atakując drugim.

AnKapone

Tym razem zrobiła idealny unik. Wpasowała się w lukę pod jego ramieniem i znalazła się za jego plecami. Przycisnęła go twarzą do ściany. Jedną rękę wykrzywiła na plecach, drugą przyszpiliła do ściany.

- Odpowiesz? - szepnęła mu do ucha.

Triinu

-Cóż...daje sie, że nei pozostawiasz mi wyboru...-powiedział obojętnym tonem, jednak w jego oczach tkwiło znaczące spojrzenia, a w kąciku ust malował się charakterystyczny uśmiech...

Zaryzykowaszy chila odepchnął sie od sciany i wprawnym ruchem osowbodził z jej uścisku..Zabolało toche, ale w tej chwili nie zwracał na to żądnej uwagii...Chwycił ją za rękę,w któej trzymała broń i spojrzał głeboko w oczy.

AnKapone

Przysunęła się do niego bardzo blisko. Spojrzała w oczy, w których pojawił się pewien błysk. Nie zwrócił uwagi na jej ruch. Objęła nogą jego kolana, po czym podcięła nogi. Znów runął na ziemię, ale tym razem usiała na nim okrakiem i przyszpiliła dłonie nad głową.

- Nadal czekam na odpowiedź...

Triinu

Uśmiechnłą sie zawadiacko i w pewnym moemncie z nienacka ją pocałował, jednoczesnie starając sie oswobodzić z jej uścisku

AnKapone

Mimo zaskoczenia nie zwolniła uścisku, za to mocniej ścisnęła go udami. Była lekko zdyszana.

Triinu

Ponowił pocałunek, tym razem dłużej i namiętniej - tym samy mstarając sie skupić na tym jej uwagę. Odczekawszy chwile mocno szarpnłą swoim ciałem starając sie zrzucić ja z siebie.,

AnKapone

No i nie dała rady go utrzymać... Targnął się zbyt gwałtownie. Wypuściła drugi miecz z ręki i straciła równowagę...

Triinu

Teraz to on znalazł sie na niej. Trzymając ramiona, oraz siedząc na niej okrakiem ograniczył jej możliwosc ruchu...

-No i co teraz?...-zapytał zawadiackim tonem, uśmeichając sie w swój chakterystyczny sposób.

AnKapone

Miała przyspieszony oddech. Patrzyła mu w oczy.

- Chyba nic...

Triinu

-Niiic ?...-zapytał przeciągle spoglądając jej w oczy i uśemichajać sie. Nastepnei bliżywszy swoja twarz do jej powodził po jej skórze nosem starajac sie jak najlepiej wyczuc jej zapach...