www.portalfantasyrpg.fora.pl

Triinu · Wysłany: Wto 15:19, 29 Mar 2011 Temat postu:

Nagle oczy mężczyzny wyszły na wierzch, z ust zaczłą wydobywać się charkliwy odgłos...Mężczyzna dezperacko zaczął walczyć o każdy oddech. Pryewrci się na podłoge i chywtał dłońmi gardło, jakby chcąc je oswobodzic z czyjegoś niewidzlanego uścisku. "Walka" potrwała krótki czas, w końcu ciało Devona opadło bezwładnie na podłogę, z ust wylała się krew...

Gdy Yenne i Atabe rozejrzeli się wokół mogli ozbaczyć przebiegający za oknem cień (a być może to nie był tylko cień?) sprawcy śmierci Devona, człowieka od którego mogli się dowiedzieć czegoś nowego...

AnKapone · Wysłany: Wto 15:51, 29 Mar 2011 Temat postu:

Yenne nie zastanawiając się rzuciła się w stronę okna. Barkiem wybiła szybę i wylądowała na ziemi, zwinnie amortyzując uderzenie zwartym przewrotem
[liczę, że wiecie co mam na myśli - nie wiem jak to się po parkourowemu nazywa]
Jeden z odłamków szkła zostawił na jej lewym policzku krwawą kreskę. Rozejrzała się w kierunku, w którym uciekł domniemany zabójca.

- Chodź! - krzyknęła do Atabe i puściła się biegiem

Rutlawski · Wysłany: Wto 18:22, 29 Mar 2011 Temat postu:

-Ostroznie!- krzyknał Atabe. Pamiętał dobrze tajemniczy cień na dachu, który swego czasu zadusił jednego z oprychów, podczas ich pierwszej walki.- To nie musi być człowiek!
<Kurna, że też nie mam żadnej magii ochronnej>

AnKapone · Wysłany: Wto 18:46, 29 Mar 2011 Temat postu:

- Człowiek, nie człowiek, ale nadepnął mi na odcisk. - powiedziała Yenne. - Tobie raczej też, jak widzę.

- Poza tym, mam gdzieś śmierć - tym razem mruknęła pod nosem.

Rutlawski · Wysłany: Wto 19:40, 29 Mar 2011 Temat postu:

-Ta, jasne... Najpierw spojrzyj śmierci w realne oczy, PME, a potem tak mów. No, nieważne. Tylko ostrżnie, TO może się czaić wszędzie.

Elfka i Atabe pobiegli tropem zabójcy.

Triinu · Wysłany: Śro 18:55, 30 Mar 2011 Temat postu:

Zastali napastnika w zaułku jednej z wąskich miejsckich uliczek...To się nazywało być zapędzonym w kozi róg- dosłownie! Tak bardzo spieszył się uciekając przed nimi, że nie zwracałuwagi dokąd biegnie.

Był ubrany cały na czarno, z obszernym płaszczem załsaniającym większość jego sylwetki , oraz niemalże całą twarz. Na pewno nie był krasnoludem, jego postutra była zbyt drobna, aczkolwiek podobnei niska...Obejrzał się w stronę przeciwników i zastygł bez ruchu, pod nosem mamrocząc jakieś zaklęcie...Chwile potem kula przypominająca piorun kulity wystrzeliła z jego złożonych doni i poleciała bezpośrednio w kierunku Atabe i Yenne.

Rutlawski · Wysłany: Śro 19:07, 30 Mar 2011 Temat postu:

<Kurde, hobbit!>

Atabe rzucił się na ziemię, pociągając ze sobą Yenne i niestety przewracając ją bezceremonialnie na piach.

AnKapone · Wysłany: Śro 20:56, 30 Mar 2011 Temat postu:

- Co... - ale nie skończyła. Bezpardonowo wylądowała na ziemi <niczym zestrzelony niemiecki Meeserschmitt

>

"Co on taki szybki się zrobił? - pomyślała - sok z gumijagód pił czy jak?"

Triinu · Wysłany: Śro 22:14, 30 Mar 2011 Temat postu:

Nie zrażony niedawnym pudłem przeciwnik wypowiedział kolejne zaklęcie- tym razem błyskawicy, wymierzone prosto wleżących na ziemi.

Rutlawski · Wysłany: Śro 22:37, 30 Mar 2011 Temat postu:

Atabe użył zaklęcia Ognik, tym razem przyzwał dużą kulę ognia, która odbiła błyskawicę.
Nasz bohater rzucił się z mieczem na postać.

Triinu · Wysłany: Śro 22:43, 30 Mar 2011 Temat postu:

Ta w obornie własnej wypowiedziała zaklęcie magicznej tarczy, która odbiła jego atak.

AnKapone · Wysłany: Śro 22:51, 30 Mar 2011 Temat postu:

Yenne zerwała się na nogi. Równocześnie rzuciła w <hobbita> dwa shuriken celując w gardło i tors.

Triinu · Wysłany: Śro 23:03, 30 Mar 2011 Temat postu:

"Hobbit" powótrzył zaklęcie tarczy i uniknłą ataku Yenne

Rutlawski · Wysłany: Śro 23:06, 30 Mar 2011 Temat postu:

<Pora zatańczyć>
-Poczekaj- krzyknął Atabe do przyjaciółki.- To nic nie da. On nie atakuje, tylko wciąż używa Tarczy.
Więc niech zapomni jak ją używać ;>

Atabe używa zaklęcia Zapomnienie

AnKapone · Wysłany: Śro 23:10, 30 Mar 2011 Temat postu:

Yenne postanowiła przebiec za hobbita. Wyciągnęła kukri by podciąć mu gardło