www.portalfantasyrpg.fora.pl

Triinu

Świątynia do której dotarli znajdowała się w sercu lasu....Zapomniane ruiny z czasem pochłaniała natura...Po środku świątyni wyrastało drzewo, które pięło się ku górze przez otwór, który niegdyś był sklepieniem...”Widać życie potrafi narodzić się tam, gdzie wcześniej umarło”- przychodziło namyśl. Przed wejściem znajdował się napis zapisany w języku elfów światła: „Wejdź nie jesteś na tyle zły by pozostać na zewnątrz, ani na tyle dobry, by.....”- i tu napis się urywał.

Przechadzając się pośród ruin natrafili na wykute w ścianach świątyni płaskorzeźby ukazujące sceny mające miejsce dawno, dawno temu- być może u początku dziejów...Nieco dalej, w jednym z kolejnych pomieszczeń znajdował się posag bogini, której poświęcona była owa świątynia....Jak miała na imię, czego była patronką....Można było tylko zgadywać....

Tuż zaraz koło posągu znaleźli przejście wiodące do podziemi- jeśli wierzyć starcowi ze slumsów miało doprowadzi ich do celu przygody...

Avenie wypowiedziała zaklęcie ognika, które miało rozświetlać im drogę, którą mieli przebyć. Podróż podziemnym korytarzem głuszyła się niemiłosiernie, ani też nie należała do przyjemniejszych: śmierdziało tam okropnie, było bardzo wilgotno , poza tym nie wiedzieli co ich czeka przy następnym kroku...W końcu dotarli do solidnych wrót, na których widniał znany im już symbol....

http://www.youtube.com/watch?v=rYmsjocHajI

AnKapone

- Grzecznie zapukajmy, może przywitają nas chlebem i solą - powiedziała ironicznie Yenne

Rutlawski

-Dobrze, kochani, ni ma czasu. Chodźmy.

Triinu

Na tym wejściu ciąży magiczne zaklęcie...-powiedziała Avenie dotykając dłońmi wrót i koncentrując się na ich aurze- Nie wejdziemy, jeśli nie znamy zaklęcia otwierającego...

Ledwo wypowiedziała te słowa, gdy drzwi drgnęły, a po chwili roztwartły się

Wszyscy odsunęli się, czekając w napięciu na rozwój wypadków...Przez dłuższą chwilę nic się nie działo,wyglądało na to, że- po tamtej stronie nikogo nei było

-Kie licho..-wycedził przez zęby Gallmau.

-Wątpię, by stało sie to dzięki mnie- odparła Avenie, dobywając swego yataghana.- Ktoś nam "pomógł"...Pytanei tylko kto i po co: czy faktycznei chciał nam pomóc, czy tylko zdaje sobie sprawę naszej obecności i "bawi" się z nami...

AnKapone

-mnie się wydaje, ze to może ten cały Mikkal?
Chyba nic mnie już nie zdziwi. Wchodzimy, nie ma czasu.

bodzia_piratka13

- Albo wejdziemy albo wrócimy. Dla mnei to kiepska alternatywa, za dużo czasu stracilismy na dostanie się tutaj, więc chodźmy.

Triinu

-Tak, ale miejmy się po wielokroć na baczności, kto wie po jakim gruncie stąpamy i co nas czeka za chwilę- powiedział Constantine.

Przeszli pierwszy korytarz i udali się schodami ku wyższej kondygnacji...Zaraz po przekroczeniu kolejnych wrót ujrzeli ogormną sallę wspartą ogromnymi kolumnami, poktytymi płaskorzeźbami...Wydawać się mogło, że znajdywali sie jakby w kamiennym lesie, bądź też labiryncie- wokół panował mrok, w ciszy rozbrzmeiwały tylko ich kroki, choć starali się stąpać najciszej jak tylko potrafili. Szli przed siebie, by nie stracić orientacji w przestrzeni w której się znajdowali...W końcu zastali olbrzymie uchylone wrota...Przeszli przez nie...

Tam znajdowała sie kilkukondygnacyjna sala, pośrodku której znajdował sie wymalowany diagram, który Constantine i Yasmine niedawno widzieli w notatkach Laverocka...W sali panował pólmrok- na ścianach porozstawiane były palace się pochodnie.

Pidwyżeszenia i schody porwadziły ku wyższym poziomom, na któch nzajdywały się siedliska, bądź drzwi do koeljnych pomieszczeń...Gdy unieśli głowy do góry ujrzeli iż sufit pokryty jest "mapą" gwiaz, któym towarzyuszyły podpisy insygnowane w magicznych symbolach.....

Rutlawski

-Niezły przepych- skomentował Atabe.

Triinu

-To prawda, a wszystko tutaj ma mistyczne znaczenie....- odparła Avenie przechadzając się po narysowanym schemacie i próbując rozczytać znajdujące się na nim symbole.- Nie ma watpliości, że tutaj odbędzie się ów rytuał...Musimy jeszcze odnaleźć ten przedmiot, o którym mówił Mikkal...

-Szkic z podbnym schamatem znaleźćliśmy w gabinecie Laverocka- odparł Constantine.- Dasz radę rozczytać o co w tym chodzi?

-Trochę mi zajmie czasu nim rozszyfruję całość...symbole te są tak rzadko używane, że nei znam większości z nich.... Potrzebowałabym jakiegoś podecznika ze wskazówkami do czytania ich...Macie może ów szkic przy sobie?

bodzia_piratka13

- Tak - Yasmine sięgneła do torby i podała Avennie złozony szkic - Proszę. A co do tego przedmiotu to wiemy jak on wygląda? W sumie jeszcze nie pytałam czy znaleźliście coś w domu Laverocka?

Rutlawski

-Właśnie. Całą naszą uwagę zajął szyfr.

AnKapone

- Może dobrze byłoby przeszukać tamte pomieszczenia - wskazała ręką na rzędy drzwi. - Może znajdziemy tam coś ciekawego?

Triinu

-Dobrze, jest nas szóstka powiedział Gallmau. - By zyskać na czasie dobrze byłoby podzielić się w pary i przeszukać te pomiesczenia....

Rutlawski

-Panie Constantine...- Przypomniał się Atabe.- Zapytaliśmy o to, co znaleźliście u Laverocka?

Triinu

Bohaterowie po krótce objaśnili sobie najważniejsze kwestie jakich się dowiedzieli w trakcie trwania "przygody", po czym rozeszli się każda para "w swoją stronę", by móc odszukać przedmiot, który pozwoliłby im powstrzymać prefekta i jego ludzi...

***********************************************************************

Kochani- my już sobie to z Markiem powyjaśnialiśmy, troszę się watki poplątały, bo w zasadzie są do siebie podobne- niby nic, bo ogólnie pamiętamy co nasi bohaterowie odkryli, tylko nie za bardzo wiemy kto co (takei szczegóły) :hamster_sweatdrop:

Węc bez względu która grupa bohaterów co odkryła - po prostu śmiału posługujmy się ich odkryciami, bez rozdrabniania się kto co i jak, OK? Bohaterowie już wszystko sobie poopowiadali, powyjaśniali etc...