www.portalfantasyrpg.fora.pl

Triinu · Wysłany: Sob 23:29, 12 Mar 2011 Temat postu:

-Tak słucham, w czymś służyc? pomóc?

Rutlawski · Wysłany: Sob 23:32, 12 Mar 2011 Temat postu:

<Proszę cie, nie odwracaj się, nie patrz na niego> prosił w myślach nasz bohater.
-Czy wiesz kim- zapytał- jest ten człowiek, siedzący naprzeciwko mnie?

Triinu · Wysłany: Sob 23:37, 12 Mar 2011 Temat postu:

Kelnerka widać była łupsza, niż Atabe przypuszczał i zaraz po tym jak zapytał obejrzała sie w stronę niezznajomego.

-Ale dziś goście pytają o podejrzanych typów....Już jedna mnie o karłow...to znaczy krasnoludów pytała....Nie niestety nei znam jegomościa....

W międzyczasie gdy z nią rozmawiał mógł zauwazyć, że ktoś to tejemniczego osobnika sie dosiada i zaczynają szeptem rozmawiać.

Rutlawski · Wysłany: Sob 23:42, 12 Mar 2011 Temat postu:

Atabe siłą musiał powstrzymać krzyk zarówno rozbawienia, jak i irytacji. Zamknął oczy.
-O krasnoludów...- wybełkotał bez ładu i składu.

Po chwili postanowił stanął i dyskretnie przeszedł koło stolika [ na szczęście dyskrecja była jego mocną stroną ] pozornie zamówić coś przy barze.
Tak naprawdę starał się wychwycić z rozmowy, ile może.

Triinu · Wysłany: Sob 23:47, 12 Mar 2011 Temat postu:

Mężczyźni rozmawiali bardzo cicho, jednakże jeśli dobrze się przysłuchał udało się wyłowić pojedyńcze słowa...W jakimś dziwnym języku...dość nieprzyjemnym dodajmy, bo zimny, twardym i charlkiwym...

W pewnym momencie tajemniczy męzczyzna o szarych oczach lekko podniósł głowę w góre i powiódł okiem w stronę Akabe, usmiechając się do niego jakby chciał powiedzieć "I tak wiem co robisz"

Rutlawski · Wysłany: Sob 23:50, 12 Mar 2011 Temat postu:

Atabe dreszcz przebiegł po plecach.
<No pięknie>
Ku swojemu całkowitemu zdumieniu też się lekko uśmiechnął, jak do kolegi z klasy, jak do przyjaciela, z którym gra w jakąś grę, obaj wiedzą, że udają, a jednak grają...

Niemniej nic mu to nie mówiło.
Z powrotem usiadł. Nie mając już ochoty na muzykę, zawołał raz jeszcze kelnerkę.
Spojrzał przelotnie w stronę tajemniczego jegomościa, był ciekawy czy jego odejście wywoła jakąś reakcję.

Triinu · Wysłany: Sob 23:56, 12 Mar 2011 Temat postu:

- Tak słucham?- zapytała, podczas gdy rozmówca szarookiego powstał ze swego miejsca i nałożywszy kaptur na głowę ruszył w kierunku wyjścia. Tamten jak gdyby nic siedział przy stole popijając swoje piwo.

Rutlawski · Wysłany: Sob 23:58, 12 Mar 2011 Temat postu:

-Którędy trafić do pokoju?
I czy są tu jakieś sraczyki?

Triinu · Wysłany: Nie 0:02, 13 Mar 2011 Temat postu:

-Do pokoju pójdzie pan tymi shodami na górę i skręci w prawe bądź lewe skrzydło, w zależności od numeru pokoju, ten ma pan zapisany na kluczy....Co do latryn: znajdują sie na tyłach budynku, niestety trzeba wyjść na zewnątrz i objeść budynek - poinformowała

Rutlawski · Wysłany: Nie 0:07, 13 Mar 2011 Temat postu:

Dzieki- Atabe wstał i położyl przed nią kolejną sztukę złota.

Na zewnątrz odetchnął czystym powietrzem i przeciągnął się z westchnieniem.
<dobra, idę spać, od filozofowania nic nie zyskam, a pora późna... Poza tym mam tu kogoś do znalezienia... O ile...>
Nagle zamarł.
<A skąd mam wiedzieć jak on wygląda??? W sumie to może być każdy. A skoro to może być każdy...>

Po chwili Atabe stał nad stolikiem nieznajomego. Czując się okropnie głupio, zapytał z udawaną radością:
-Laverock? Lord Laverock?

Triinu · Wysłany: Nie 0:10, 13 Mar 2011 Temat postu:

Nieznajomy po mału poniósł swój wzrok znad kufila. Odstawiwszy go na swoje miejsce ostarł usta rękawem zapytał z szelmowskim usmiechem:

-Zalezy kto pyta....

Rutlawski · Wysłany: Nie 0:13, 13 Mar 2011 Temat postu:

Atabe uśmiechnął się w duchu.
<Czasem opłaca się robić z siebie idiotę>
Nie czekając na zaproszenie, usiadł.
-Mam taką zasadę- zaczął, porzucając ton wiejskiego chłopa- że niechętnie przedstawiam się znajomym. Może po piwie?

Triinu · Wysłany: Nie 0:16, 13 Mar 2011 Temat postu:

- Chętnie, stawiam-powiedział po czym dał znać kelnerce by przyniosła dla każdego po kuflu piwa. Jgo głos byl tak samo chłodny jak jego spojrzenie, w dodatku posiadał dość dziwny akcent.

-Piwo zamówione, a zatem mogę wiedzieć jaka jest twoja godność?- zapytał podnosząc na niego swój wzrok.

Rutlawski · Wysłany: Nie 0:19, 13 Mar 2011 Temat postu:

Atabe przeanalizował w myślach sytuację.
<Niczym tu nie ryzykuję... Nie pamiętam, żebym posiadał w tym miasteczku wrogów lub... Oczywiście, że nie pamiętasz, bo STRACIŁEŚ pamięć, głupolu...>
-Atabe- odpowiedział nasz bohater. Jakoś mu nie przyszło do głowy podawanie ręki.
-Jak zaś brzmi twoje?

Triinu · Wysłany: Nie 0:21, 13 Mar 2011 Temat postu:

- Na pewno nie lord Laverock....choć jeśli bardzo chcesz mogę nim dla ciebie być...