www.portalfantasyrpg.fora.pl

Triinu

Profesor tak bardzo był pogrążony w swoich rozmyślaniach, że nawet nie zwrócił uwagi na słowa elfki. Pozostali zachichotali na jej słowa, o dziwo zrobiła to także Galatea, która do tej pory uchodziła za osobę powściągliwą o nienagannych manierach

AnKapone

- Profesorze? – spytała elfka. – Wszystko w porządku?

Triinu

-Nic w tej sprawie nei może być w porządku...Martwi mnie jak z tego w ogóle możemy się wykaraskać...Nawet nie wiem co teraz robić, miałem nadzieje odnaleźć wyniki swoich badań, ale teraz gdy będziemy ją mieć na ramieniu...To co chciałem ukryć dostanie się bezpośrednio w ich ręce...

AnKapone

- Nie martwmy się tym … - powiedział Drogo. – Na to przyjdzie czas…
Wtedy zjawiła się reszta.
- I jak tam? Jak wynik rozprawy? – spytał Val.
Yenne streściła wszystko.
- No to mamy szansę… co teraz robimy? – spytała Uruviel drocząc się w międzyczasie z siostrą.

Triinu

-Jeśli chcemy ruszyć do przodu z tą sprawą powinniśmy wyruszyć w podróż. Odnaleźć ukryte przez profesora materiały i starać się dociec o czym traktują- powiedziała Galatea

AnKapone

- Tak… - westchnęła Yenne. – To był ciężki dzień. Jutro, najpóźniej pojutrze musimy ruszyć… - dodała.
- No tak. Trzeba dowieść niewinności profesora… - powiedział Val po czym pocałował znienacka Deanerys.

Triinu

Smoczyca zaśmiała się na jego gest po czym drocząc się z nim położyła dłonie na jego piersi i odpychając go nieco od siebie, radośnie się śmiejąc odskoczyła do tyłu na parę kroków

AnKapone

Valteria wygiął usta w podkówkę i zwrócił się do sądu najwyższego Aryi:
- Kochana siostro… ona mnie od siebie odpycha… - powiedział robiąc smutną minkę.

Triinu

-Wcale nie odpycham tylko sie z nim ta bawię- zaśmiała się głośniej, śmiały się także jej oczy.
-Macie być dla siebie dobrzy....-rozporządziła dziewczyna siląc się na poważniejszy ton – w końcu była sądem najwyższym XD

AnKapone

- Będę dla niej dobry… obiecuję… - powiedział z ręką na sercu.
Uruviel przewróciła oczami po czym nagle w jej głowie pojawiło się wspomnienie dzisiejszego skradzionego pocałunku i zarumieniła się.
- Siostra, co ci? – spytał Val.
- Nic nic… chyba jestem zmęczona… mam ochotę isć spać…

Triinu

Danny zakradła się za przyjaciółkę i nachylając się nad jej uchem szepnęła, ale też tak by Val słyszał:
-A może chodzi ci o Rolanda? Widziałam, jak się wczoraj do niego wdzięczyłaś

AnKapone

- Akurat nie o Rolanda… - powiedziała obruszona nieco za głośno.
- O tego od wilka…? – wtrącił Rocco.
- Przestańcie! – mruknęła Uru.

Triinu

-Jakiego od wilka?- zapytała zaintrygowana smoczyca uśmiechając się znacząco i szturchając łokciem przyjaciółkę w bok

AnKapone

- Późnej ci powiem… - szepnęła na ucho przyjaciółce.
- To jak tam plany na dzisiaj? – spytał Val. – Szykujemy się do wyjazdu?

Triinu

-No ja myślę, że powiesz...-szepnęła po czym puściła jej porozumiewawczo oko.
-Zostało nam trochę czasu więc możemy pozwiedzać trochę miasta, potem możemy wrócić do domu i zacząć się szykować...Trzeba będzie jeszcze powiadomić tę Marion...Choć pewno będzie o tym wiedziała prędzej niż się spodziewamy...