www.portalfantasyrpg.fora.pl

Triinu

Liczne ataki rozwścieczyły Gaarva, który zaczął bronić się i atakować coraz bardziej agresywniej. Nie mniej otrzymywał więcej obrażeń, co coraz bardziej osłabiało jego ciało. Zdawał sobie sprawę, że jeśli chce pokonać ich wszystkich....

Wypowiedział potężne zaklęcie trzęsienia ziemi, które powaliło wszystkich przeciwników na ziemię. Dało mu to szansę by korzystając z ich chwilowej niedyspozycji skoncentrować całą swą energię.

Avenie starając się zabłocić jego koncentrację starała się cisnąć w niego kolejnym zaklęciem

-Poczekaj...- powstrzymał ją Mikkal. –Oszczędzaj moc, na potem czy też w razie potrzeby.

-Mamy czekać, aż wypowie potężne zaklęcie, którym nas pozabija?- wtrąciła Therru

-Wiem, że to trudne, ale zaufaj mi mam pewien pomysł. Niech przez chwile jeszcze poodciągają jego uwagę. To bardziej rozbije jego uwagę niż nasze pojedyncze zaklęcia, a potem...

-Potem co? –wycedziła przez zęby wściekła Avenie. Bała się, że plan Mikkala zakrawa bardziej na jego ukryty, osobisty zysk niż ich zwycięstwo. W końcu do teraz nie udało im się ustalić, czemu był taki chętny by im pomgać....

Czarodziej uśmiechnął się i dodał spokojnym jak gdyby nigdy nic tonem: -Gdy wyczuje odpowiedni moment, dam im znać, by skorzystali z broni...

AnKapone

Tuatha wściekł znów rzucił się na przeciwnika i używając zarówno topora jak i pazurów starał się zdać największe możliew obrażenia.

Darlen z kolei wypowiedział zaklęcie trucizny i rzucił je na Gaarva co wiecej znów ciął go sejmiarem

bodzia_piratka13

Yasmine była coraz bardziej zawzięta. Cieła mieczem z lewej mniej więcej na wysokości serca, po czym obróciła się szybko, zeby uderzyć Gaarva ogonem i ponownie pchnąć Gorum Nova.
Izylana na chwilę zmieniła się w człowieka, znowu użyła ognika. Doszła do wniosku, żea łatwiej będzie się podkraść człowiekowi, niż smokowi. Przemkneła między walczącymi, a gdy znalazła się za plecami Gaarva zmieniła sie w smoka i zaatakowała go starając się odgryźć skrzydła.
Gwen mimo niedoboru w wielkości dalej twardo atakowała, ale już przestała celować w konkretne miejsce i zaczeła walić tam gdzie tylko mogła.

Triinu

Wyczuwając odpowiedni moment Mikkal skupił się odpowiednio i telepatycznie skontaktował się z walczącymi. Tym posiadającym broń polecił skoncentrować się bardziej na niej niż na walce, tak by wyzwolić z niej jej prawdziwie drzemiącą w niej moc, by w odpowiednim momencie zaatakować wszyscy razem. Pozostali mieli odciągać od nich uwagę wroga, dlatego też także Therru przybrała smocza postać i ruszyła na wroga. Avenie została przy czarodzieju, chcąc mieć pod kontrolą jego poczynania...Nie ufała mu i chciała przeszkodzić mu, w miarę możliwości gdyby ten zaczął coś kombinować

AnKapone

Tuatha wyczuwszy połączenie z Mikkalem zrobił to, co tamten polecił. Skupił się na broni, by ją w pełni uaktywnić, jednak nie przestawał obserwować wroga.

Darlen chcąc odwrócić uwagę od skupionych towarzyszy wspiął się na grzbiet Gaavra i ciął go sejmiarem gdzie tylko popadło - taka mała akupunktura

bodzia_piratka13

Yasmine poczuła słowa Mikkala w swojej głowie. Może nie powinna atakować, ale nie mogła się powstrzymać. Skupiła się na mieczu i cieła Gaarva, tym razem od dołu. W końcu gdyby wszyscy trzymający bronie się odsuneli Gaarv mógłby zacząć coś podejrzewać...
Izylana, nadal będąc za plecami wroga, dalej starała się atakować. Złapała go za ogon i gryzła, ale po chwili zmieniła zdanie, a w raz z nim postać. Posłała zaklęcie ognika tam gdzie słońce nie dochodzi. Mruga

I znowu zmieniła postać na smoczą, żeby móc skuteczniej się bronić.
Gwen nadal atakowała Gaarva jak mogła, choć zdawała sobie sprawę, że w jego oczach może być co najwyżej natrętną muchą, a nie godnym przeciwnikiem...

Triinu

Podobnie do polecenia Mikkala dostosowali się Kalessin, oraz Maglor, im bardziej się koncentrowali tym bardziej ich bronie zaczęły emanować mocniejszą aurą, bardziej wyczuwalną. Gaarv wiedział co się święci dlatego też na szybko koncentrując się, zbierając wokół siebie potężną aurę zaczął wypowiadać dwa zaklęcia na raz. Jedno miało za zadanie chronić go, drugie w postaci olbrzymiej kuli ognia zadać przeciwnikom jak najwięcej obrażeń. Avenie wyczuła co się „święci” dlatego też podjęła pewną edycję. Nie była ona łatwa, wiedziała bowiem jak chwiejnego do kontroli zaklęcia zamierza użyć i co się może z nią stać jeśli...Dla dobra jednak swoich walczących towarzyszy, oraz powodzenia wypowiedziała zaklęcie paktu, które odwoływało się do duszy upadłego boga, by użyczył jej swojej mocy. Poczuła jak przez jej ciało przepływa jego moc, czuła w sobie jego jestestwo które pragnęło zawładnąć jej osobowością. W końcu starając się nad nim zapanować, korzystając z udzielonej jej chwilowo mrocznej mocy wypowiedziała zaklęcie ostrza ciemności. W jej dłoniach pojawił się niby meicz0 wykonany z czarnej, stale zmieniającej kształt materii. Wiele wysiłku kosztowało ją by nad nim zapanować, wiedziała że nie dysponuje odpowiednią mocą by utrzymać zbyt długo zaklęcie w działaniu. Szybko zatem ruszyła w stronę wroga i przecięła niematerialną skorupę chroniącą wroga, a także rozproszyła energię jego drugiego zaklęcia.

„Teraz”- Mikkal telepatycznie skontaktował się z pozostałymi, którzy posługiwali się antycznymi broniami. „Skoncentrujcie się tak jakbyście chcieli w broń przelać cale wasze dusze i zaatakujcie jednocześnie”

AnKapone

Tuatha wypełnił polecenie Mikkala. Przelał w Topór całą chęć walki, zwycięstwa, swoją duszę i siłę. I zaatakował.

Darlen zapobiegawczo usunął się z pola rażenia.

bodzia_piratka13

Izylana i Gwen zauważyły pewną pośiwatę wokół broni i wyczuły ich moc, więc podobnie jak Darlen odsuneły się nieco od Gaarva, żeby w razie czego nie oberwać od swoich towarzyszy.
Gdy Yasmine poczuła moc miecza chwilę się wstrzymała, żeby mocniej skupić się na broni i wyciągnąć z niej jak najwięcej, po czym równo z innymi zaatakowała wkładając w to cięcie całą swoją furię.

Triinu

Zgrywając się ze swymi współtowarzyszami zaatakowali także Maglor i Kalessin. Pierwszy atak wyraźnie osłabił przeciwnika. Widząc jednak jak jego przeciwnicy szykują pewną przewagę zdecydował się także skoncentrować, tak bardzo jak to było możliwe na swej broni i wprowadził niemalże błyskawiczny atak zmierzając najpierw w stronę Kalessina

AnKapone

Widząc to, Tuatha zareagował błyskawicznie. Zasłonił Kalessina swoim ciałem, i skupił się na swojej broni, chcąc sparować jego atak.

bodzia_piratka13

Widząc w którą stronę kieruje się Gaarv Yasmine podstawiła mu nogę i szybko cieła z boku rzucając się na niego całym swoim ciężarem, żeby w razie czego go popchnąć - władca czarnych smoków był ich sojusznikiem, więc strała się go chronić.

Triinu

Wtrącając się w walkę, by chronić swego władcę na ratunek pospieszył mu także Mirgasia, oraz Therru, zawzięcie atakując wroga. Nim jednak Yasmine, czy para smoków pospieszyli z odwetem Tuatha mógł poczuć jak ostrze smoczej broni zagłębia się w jego ciele, dotkliwie je raniąc i wypalając od środka.

AnKapone

W sali dało się usłyszeć ryk bólu ranionego Thuathy. Smok kłapnął paszczą opodal pyska przeciwnika i przelewając całą swoją desperację zamachnął się Toporem używając jego mocy. Chciał wbić ostrze jak najgłębiej w ciało wroga.

bodzia_piratka13

Ten atak jeszcze bardziej rozzłościł Yasmine i zmotywował do dalszej walki. Rykneła ze złości i rzuciła się na Gaarva nie zapominając o mieczu i jego mocy.
Izylana stwierdziła, że nie może dłużej stać i chwyciła Gaarva za ogn, żeby choć trochę wytrącić go z równowagi.