Forum www.portalfantasyrpg.fora.pl Strona Główna www.portalfantasyrpg.fora.pl
Forum gier RPG Portalu Fantasy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W drodze: Voghn & Yenne
Idź do strony 1, 2, 3 ... 11, 12, 13  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.portalfantasyrpg.fora.pl Strona Główna -> Scenariusz Drugi / Miasto Ys
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:23, 07 Cze 2011    Temat postu: W drodze: Voghn & Yenne

Za murami miasta było tłoczno jak nigdy. Ludzie z poszczególnych dzielnic Lenele i jego okolic zebrali się tu by opuścić miesjce, któe jeszcze do niedawna było ich jedynym domem...Co ich czekało u dalszej podrózy? Nie wiadomo...Zebrawszy na wozy dobytek swojego życia oczekiwali podrózy ku nieznanemu, żywiąc nadzieję że uda im się ptzertwać ten cięzki czas.

Voghn czekał na Yenne tuż nieopodal miejskiej bramy. Wspomniał jednemu ze strażników, by przekazał jej (gdy się już zjawi w pobliżu) gdzie ma go szukać.

Leżąc na trawie trzymał źdźbło trawy w ustach i spoglądał w niebo. Nieopodal, objucozny i gotów do drogi pasł się już jego wierzchowiec, zaraz obok drugi - dla Yenne, któreo na czas wykoania zadania "wypożyczył" jej sir Grimm.

Wyraz twarzy mężczyzny jak zwykle nie zdradzał nic. Któż mógł zatem odgadnąć o czym tak na prawdę myślał? Jakim był człowiekiem i jakie powodowły nim intencje gdy zgodził się podjąć tego zadania?...Czy na prawdę chciał pomóc ludziom z miasta, czy też traktował to jako kolejne źródło zarobku?...Było tyle pytań, na które mogła zadawć sobie Yenne myślac o człowieku z którym miała spędzić w drodze kilka, może kilkanaście kolejnych nastęnych dni...

Był jej zupełnie obcy, w przeciwieństwie do tych towarszyszy, których zapoznała podczas współnej przygody w Lenele...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:40, 07 Cze 2011    Temat postu:

- Ruszajmy. - powiedziała nie patrząc na nowego towarzysza podróży. Na głowę miała swoim zwyczajem zarzucony kaptur.

Podeszła do konia i pogłaskała go po chrapach. Nie znając Vogha była w jego obecności czujna. Nie pozwoliła sobie na chwilę odprężenia jak to miało miejsce przy Atabe czy reszcie. Ale musiała podążyć swoim tropem. Przyjaciel miał jej pomóc i pomoże, tego była pewna, ale teraz musiała ruszyć sama. Może tam znajdzie jakąś wskazówkę?

Założyła na dłonie rękawice z ukrytymi nożami. Poprawiła potem popręg konia czekając na reakcję mężczyzny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:35, 07 Cze 2011    Temat postu:

-A zatem tak, to ruszajmy!- odpowiedział Voghn wyjmując z ust zeżutą trawę i podnosząc się ze wego miejsca. Wykonując pewien gest reką przywołał do siebie kilku ludzi, z któymi przybył do miasta. Wydał im krótkie polecenia, by zebrali ludzi, którzy mieli wyruszyć do Ys i kazali im szykować się drogi.

Sam podszedł do swojego konia i zaczął poprawiać jego uprząż.

-Byłaś już kiedyś w tamtycvh stronach?- zapytał nie spoglądając na Yenne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:43, 07 Cze 2011    Temat postu:

Elfka zwinnie dosiadła konia i spojrzała na Vogha. Zastanawiała się nad odpowiedzią.
Przyjrzała się mężczyźnie i nie wiedziała na ile może mu zaufać... ile może mu powiedzieć.

- Niedaleko tego miasta się wychowałam... - zawiesiła głos - chociaż "wychowałam" to nie jest dobre określenie. Mieszkałam w okolicach. - ton jakim zostało to powiedziane wyraźne wskazywał na chęć zakończenia tematu tej rozmowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:51, 07 Cze 2011    Temat postu:

-Spokojnie - uspokoił ją półsmok. -Szanuję czyjeś tajemnice, więc jeśli nie chcesz o tym mówić nie będę cię o nic więcej pytal, odnośnie tego tematu...- po raz pierwszy spojrzał na nią i lekko się uśmiechnął. Następnie wsiadając na konia dodał: -Rozumiem jednak, iż jeśli zajdzie potrzeba, będziemy mogli liczyć na twoją pomoc, jako przewodnika po tamtejszych terenach?...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:17, 08 Cze 2011    Temat postu:

- Nie powinno być z tym większego problemu. - powiedziała, po czym dodała sobie pod nosem - Taką przynajmniej mam nadzieję.

Zrzuciła kaptur z głowy i wzięła głęboki oddech.

"Samotność jest bezpieczna, bo nie musisz martwić się o ludzi, których chcesz chronić." - pomyślała oglądając się za siebie. Zrobiła to po raz pierwszy w życiu. Przedtem nigdy nie patrzyła wstecz na miejsca, które opuszczała. Martwiła się. Wiedziała, że przyjaciele dadzą sobie radę - gdyby myślała inaczej byłby to brak zaufania dla nich. Tym razem samotność zabolała...

- Na razie jednak prowadź. Tych terenów zbyt dobrze nie znam, a nie chcemy się chyba zgubić na samym początku podróży?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:15, 08 Cze 2011    Temat postu:

-...Masz rację nie chcemy...- odparł tamten nadal lekko się uśmiechając. Następnie spiął konia i ruszył nieco przed siebie. Rozumiał dystans jaki żywiła wobec niego Yenne, sam także niezbyt palił sie do towarzyskich rozmów czego dał wyraz w ciągu dalszej wspólnej drogi. Rzadko z kimkolwiek wdawał się w rozmowy. Odzywając się do ludzi mówił zazwyczaj to co było konieczne, przez większość dorgi milczał jadąc gdzieś zboku. Podobnie było z postojami zazwyczaj szukał miejsca, które mogło stać się jego samotnią - aczkolwiek dbał także o to by było to w pobliżu obozowiska (na wypadek gdyby był nagle potrzebny).

Od czasu opuszczenia Lenele minął niecały tydzień -sama droa do Ys była daleka, a podróżując w dośc sporym taborze, składajacym się głównie z załadowanych do granc możlwiości wozów droga jeszcze bardziej wydłużała się. Wielu też uczestników podróżowała pieszo przez co koniecczne były częstsze niż zazwyczaj w czasie tak długiej podrózy postoje.

W końcu droga, którą podązali doprowadziła ich do miejsca, skąd oczom ukazywało się dobrze znane Yenne pasmo gór...Do samego Ys pozostawało jeszcze kilka dni drogi, nie mniej jednak pewne wspomnienia już zaczeły powracać...

Nim wkroczyli do pierwszej z góskich dolin, zbliżał się zmrok zatem Voghn w porozumieniu z Yenne, oraz kilkoma z żołnierzy postanowili że rozbiją obóz nieopodal jednej z pobliskich wiosek. Wielu ludzi przyjęło tę wiadomośc z radością: na pobliskim targu mogli zakupić zapasy świeższej żywności, naczerpać czystej, górskiej wody, czy też odpręzyć się w pobliskiej karczmie....Tylko jednej Yenne wspomnienia minionych wydarzeń nie dawały spokoju...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:08, 08 Cze 2011    Temat postu:

Yenne, podobnie jak Vogh, unikała jakiegokolwiek towarzystwa. Nie miała ochoty na zacieśnianie więzi z kimkolwiek.

Kiedy wszyscy spędzali czas w wiosce, ona wędrowała po jej obrzeżach. Budziły się w niej wspomnienia... przeszłość przeciągnęła się niczym wielki czarny kot i wbiła pazury w zakamarki jej pamięci. Wszystko do niej wracało, wszystko, co zepchnęła w zakamarki niepamięci, by nigdy tego więcej nie roztrząsać. Zadrżała, gdy wiatr delikatnie musną jej twarz.

Spojrzała ku linii gór. Gdzieś tam.... Otuliła się płaszczem i stała tak dłuższą chwilę. Bała się zamknąć oczy, by obrazy nie wróciły znowu. Ale nie potrzebowała ich zamykać bo przecież nigdy jej tak na prawdę nie opuściły.
Czuła, że coś się wydarzy.

Gwieździste niebo i księżyce sprawiły, że noc była wyjątkowo jasna. Widziała majaczące w oddali górskie stoki i zalesione wzgórza...


Stała tak zamyślona...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:20, 08 Cze 2011    Temat postu:

Gdzieś pośród nocy rozległ się kobiey krzyk, połączony z przeszywjący uszy szlochem...zaraz potem dało sie słyszeć wtórujacy mu płacz dziecka...nie dwojga z nich, przy czym jednen z głosów wydawał sie być znacznie młodszy od pierwszego...Odgłsy dobiegały z okolic lasu - bez wątpienia gdzieś tam, komuś działa się krzywda

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:22, 08 Cze 2011    Temat postu:

Yenne pobiegła w kierunku odgłosów, nawet nie myśląc nad tym, że naraża się. Przygotowała się do walki, wysunęła nóż z lewej rękawicy, a prawą rękę trzymała na rękojeści miecza.

Dotarła na miejsce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:33, 08 Cze 2011    Temat postu:

Zastał ją mniej dokładnie taki sam widok, jaki zmierzając na miejsce tragedii widziała oczyma swojej wyobraźni...Na trawie leżało dwóch męzczyzn - nie mieli z pewnością trzydziestu lat. Oczy jednego z nich nieruchomym wzrokiem wpatrywały się w blade oblicze księżyca. Z głebokiej rany na jego gardle wziąć obficie wypływała gorąca jeszcze krew. Drugi z nich leżał twarszą do ziemi, jednak miejsce w które wbuty był w jego plecy sztylet, oraz obficie zakrwawiona koszula wskazywały, iż rana była również śmiertlena. Nieco dalej na leśnej ściółce leżała roznegliżowana dziewczyna...Sińce i zadrapania na jej ciele jednoznacznie wskazywały na to jaki spotkał ją los..Żyjła jeszcze,choć duchem dla świata pozostawała martwa. Cicho szlochając, leżała skulona na ziemi, błednym wzrokeim wpatrując sie przed siebie.Po jej twarszy nie spływały już żadne łzy -wypłakał je wszystkie....Mogła mieć być dokładnei w tym samym wieku co Yenne, gdy ...

Tymczasem grupa, czworga rozbójników dobierały się do drugiej -starszej kobiety, która w ramionach tuliła neimowle. Do jej szat mocno przywarte rączkami tuliło sie drugie - nieco starsze dziecvko, mały chłopczyk...Jeden z oprawców moznym pchnięciem przeewalił na ziemię krzyczącą i szlochającą matkę.Następ;nie wyrwał jej z rąk niemowlę i mocno cisną nim o pobliskie drzewo...Z ust kobiety wyodbył sie jeszcze większy szloch...Mały chłopiec oderwany od matki, przez kolejnego z kompanów starał się ponownei do niej dotrzeć. Głośno płacząc i wolając "mamo" co rusz był odpychany, bity, kopany przez któregoś z napastników...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:37, 08 Cze 2011    Temat postu:

Yenne niewiele myśląc rzuciła się na przeciwnika, który dopiero co rzucił niemowlęciem. Z furią w oczach wskoczyła mu na plecy i wbiła Srbosjek w tętnicę szyjną. Dla pewności jeszcze szarpnęła nożem. Sekundę później cięła mieczem po twarzy drugiego z pastwiących się nad kobietą mężczyzn.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:03, 08 Cze 2011    Temat postu:

Przeciwnik którego Yenne zaatakowała jako pierwszego padl martwy. Drugi z przeciwników zaatakowany przez Yenne w twarz uchylil sie przed ciosem i próbwał zadać jej atak ze swoje strony - co udało sie naszej bohaterce odparować.Tymczasem jeden z bandytów zdenerwowany ciagłym płaczem małego chłopca pochwycił go mocno za włosy i przyciągnął do siebie. Nastepnei wyciągnął nóż:

-Uciszę cię raz na zawsze arnheimski bękarcie!- powiedział szykując się do ciosu. Malec ugryzłszy go dotkliwie w przedramię wydostał sie z jego uścisku i zaczął uciekać w głąb lasu. Rzuciwszy kilka siarczystych przekleństw rozbójnik rzucił sie w pogoń za nim. JUż go prawie chwytał gdy nagle zjawiła sie postać, która pochwyciwszy w ramiona chłopca uchroniła odskoczyła w bok. Był to Voghn, nie b ył niestety wystarczająco szybki iw ostatniech chili nóż, który byłwymierozny w małego chłoca utkwił głeboko w jego udzie (- 4 pkt). Rozsierdzony tym półsmok, powstał z ziemi i mocno przycinąwszy głowe chlopca do siebie (tak by nie widzial co za chile zrobi) wyciągnła jeden ze swoich mieczy i rozpłatał nim głowę przeciwnika na dwoje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:19, 08 Cze 2011    Temat postu:

Półelfka zaatakowała drugiego przeciwnika. Z półobrotu cięła mieczem w brzuch, chcąc przebić ostrzem na wylot ciała. Ręką z srbosjekiem pchnęła na wysokości oczu. Liczyła, że nóż wbije się przynajmniej w oko wroga.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:29, 08 Cze 2011    Temat postu:

Yenne udało sie zranić pierwszego przeciwnika na - 5 pkt. nie byly to zbyt silne obrażenia, gdyż przeciwnikowi udało sie wykonać dość zgrabny unik...

-Ukryj sie dzieś...- Voghn wyszpetałfo chłopca, po czym ruszył w stronę jednego z przeciwników. Natrafił na równego sobie, oboje z niezykła szybkoscia i zwinnoscia unikali swoich ciosów - tak iż pierwsze starcie wydawało sie być jedynie widowiskiem niż prawdziwa walką na śmierć i życie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.portalfantasyrpg.fora.pl Strona Główna -> Scenariusz Drugi / Miasto Ys Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 1 z 13

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin