Forum www.portalfantasyrpg.fora.pl Strona Główna www.portalfantasyrpg.fora.pl
Forum gier RPG Portalu Fantasy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pobliska wieś i las
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.portalfantasyrpg.fora.pl Strona Główna -> Scenariusz Drugi / Miasto Bath
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:02, 24 Cze 2011    Temat postu:

Na fakt zniknięcia okzaka rozległy sie odłgosy zaskoczonych xańskich żołnierzy...

-To jakiś czarownik....-powiedział któryś znich. Pozwół panie, że od razu go się pzobędę, zanim znwou odprawi swoje czarne sztuczki....

Sho spojrzał na elfa...Weźmy ich razem, zapowiada się że dziś noc będziemy meić rozrywkę...

Oddział Xa'nu opuszczxal wioskę - tym razem to oni byli zwycięzcami...Jeden z xańskich żólnierzy podniósł szarpnięciem z ziemi Atabe i mocnym kopnieciem w plecy popedził go by szedł przed siebie.
Razem z Bertem zmuszeni byli przez całą niemalże zmuszeni biec za koniem, do którego byli przywiazani. Za plecami mieli spory oddział wojsk wroga.

W końcu, po długiej drodze dotarli do ogromnego obozu jaki w tym meijscu założyli soibe XAńczycy...Prócz pozostałych żołnierzy ujrzeć tam można było porwanych do niewoli cywlili, umęczonych, zmaltretowanych.

Na odłgos ich przybycia do oobzu z jednej z jurt wyszła młoda dziewczyna. Miaa bardzo długie, czarne, lśniące włosy okaljące jej ciało. Cera jej była śniada, a oczy czarne o skośnym kształcie. Była niewymownie piękna, zachywcał także spoóśb w jaki sie poruszała. Gdy ujrzała Sho z niewinnym uśmiechem ruszyła w jego stronę. Mężczyzna na jej widok uśmeichnął się i przy pomocy kilku żołneirzy zsiadłz konia. GDy byli tuż obok siebie mina dziewczyny zżedła, nastepnie wtuliła sie mocno w pierć męzczyzny...

-Sho...Sue - züe, pyta co sie stało jej ukochanemu...-mówiła w swoim języku, jednak w bardzo dziwny sposób...Nigdy nie mówiła o soibe ianczej jak w osobie trzeciej...

-Te padliny się do tego przyczyniły, ale dziś w nocy zapłacą za to...Zapłacą także za to co zrobili Kubradtowi...

-Zabili go?- zapytała swoim neimalże dziecięcym głosikiem.

-Sprawili, że znikł...dowiem sie jeszcze od nich jak to zorbili i czy możemy go odzyskać, potem oddam ich Xarzarowi...- na jego ustach pojawił się wyjątkjowo nieprzyejmny uśemich...Oczy dziewczyny zaświeciły się i zawturowała mu uśmeichem...

***********************************************************

Berta i Atabe zaporwadzono do osobnej jurty...Przez pewien czas siedziel itam sami klęcząc na kolanach, z tyłu ramionami przywiązani do podłóżnego pala...W pewnym moemncie wejśćie do namiotu rozsunęło sie i do środka weszła Sue - züe. Uklękłszy nad każdym z przyjaciół napoiła ich wodą z niewielkiej czarki. Następnie spojrzawszy w oczy Berta powiedziała:

-Ty nie być wojonikiem...ty być mag...-jej sposób posługiwania sie współną mową był bardzo słaby...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rutlawski
Adept Magii
Adept Magii



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:22, 24 Cze 2011    Temat postu:

-Owszem...- wyjąkał Bert.- Jestem magiem, ale i wojownikiem...- Dziewczyna wydała mu się dziwna. Nawet bardzo. Jego słowa wyszły z ust, zanim zdążył je powstrzymać.- Co chcecie z nami zrobić?

Atabe napadł atak kaszlu, gdy zakrztusił się wodą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:25, 24 Cze 2011    Temat postu:

Zroumiawszy jego pytanie uśmeichnęła się tylko zancząco, ale nei odpowiedziala wprost.

-Co zrobiliście te z Kubradt?- zadała własne pytanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rutlawski
Adept Magii
Adept Magii



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:29, 24 Cze 2011    Temat postu:

-Panienko, proszę, pomóż Atabe, przecież on sie dusi!- Po chwili się uspokoił. Miał całą dolną cześć twarzy w krwi.- Tym kozakiem...? Na pewno go nie zabiliśmy. Gdzieś tam jest...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:33, 24 Cze 2011    Temat postu:

Sue - züe zwóciła na chwilę swoją uwagę na Atabe, obejrzała go jdynie pobierznie, po czym znów zwróciła się do Berta:

-Jak to gdzieś tam jest?...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rutlawski
Adept Magii
Adept Magii



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:41, 24 Cze 2011    Temat postu:

Bert nie odpowiedział.

Nie mógł pomóc przyjacielowi, nie mógł się ruszyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:45, 24 Cze 2011    Temat postu:

Nieco poirytowana jego zachowaniem powiedziała coś w swoim języku, bardzo szybko...Następnie raptownei podszłszy do młodszego z elfów chyciła go mocno za gardło i spoglądając w oczy:

-Co, nei chcesz mówić?...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rutlawski
Adept Magii
Adept Magii



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:50, 24 Cze 2011    Temat postu:

Bert wyzywająco spojrzal jej w oczy. Nie było w nich już checi życia, ale było śmiertelne przerazenie... Cheć ocalenia godności i przyjaciela.
Nie odezwał się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:26, 24 Cze 2011    Temat postu:

Widząc ,że nie chcą „współpracować” Sue’ züe odeszła pozostawiając ich samych...Udała się do jurty w którym znajdywał się opatrywany Sho...Nim odeszła spostrzec mogli znajdujący się na jej nodze symbol – podobny do tego jaki na czole miała Avenie, czy tajemniczy mężczyzna faktycznie stojący za śmiercią Boswortha.


***********************************************************

Rany po poparzeniach na jego twarzy doskwierały mu bardzo. Gdy weszła właśnie dwie z branek przemywały jego twarz, oraz opatrywały ją...Chcąc zostać z nim sam na sam dziewczyna wydała im polecenie by wyszły. Następnie sama zaczęła się jego leczeniem...

Przy niej czuł się bezpieczniejszy...pewniejszy...Była to miłość jego życia, mógłby stracić wszystko ale nie ją, tylko przy niej potrafił pokazać swoje prawdziwe oblicze...Poza tym, że był bezwzględnym wojownikiem, prywatnie był osobą wrażliwą i czułą. Nie tylko dla niej....Przygarnął pod swoje skrzydła dwoje bliźniaków – chłopców. Byli jego wrogami – pochodzili z Arnheimu, jego ludzie zabili ich rodzinę, zniszczyli miasto...Tamtej nocy gdy odnalazł ich w kryjówce powinien był ich zabić, byli przecież wrogami. Patrząc w ich przerażone oblicza, sposób w jaki się obejmowali by wzajemnie dodać sobie otuchy w godzinę śmierci... Coś jednak sprawiło, że nie potrafił ich zabić, nie wiedział dlaczego. Był to jeden z jego nielicznych aktów człowieczeństwa wobec wroga...Przygarnął ich jako swoich synów i postanowił wychować na przykładnych Xańczyków, dając wszystko co im odebrano…

Gdy skończyła odstawiła miskę z wywarem leczniczym, drugą z wodą, a następnie tackę z pozostałymi medykamentami...Klękając potulnie ułożyła głowę na jego kolanach pozwalając by jego ręka gładziła jej włosy.

-Sho...powinien teraz odpocząć... Sue’ züe nienawidzi tych ludzi, którzy tak skrzywdzili Sho…-powiedziała do niego gładząc jego drugą rękę niczym przestraszone dziecko spragnione bliskości...Był dobrym człowiekiem, wierzyła w to i żałowała, że wielu nie jest dane takim go poznać...W swym oddaniu była mu bezwarunkowo, wręcz naiwnie oddana ,zawsze wpatrzona w niego – był dla niej całym światem. Inaczej też niż pozostali ludzie postrzegała rzeczywistość – często zachowywała się tak jakby nie pochodziła z tego świata, była nim obcym, zagubionym elementem... Istotą, która tylko on zgodził się zaopiekować i chronić…Jej „inność” miała źródło w chorobie –tak przynajmniej mawiano. Od dziecka twierdziła, iż słyszy głosy, widzi różne postaci…W wieku dorastania pojawiły ie wizję, które…sprawdzały się choć na początku były bardzo niezrozumiałe…Przez swoją „inność” miała ciężkie życie – wszystko zmieniło się gdy poznała jego…On od pierwszego niemalże wejrzenia czuł, że nie może pozwolić odejść jej ze swojego życia…Wbrew protestom przygarnął ją, otoczył opieką…w końcu poślubił. Zawsze byli nieodłączni –nie zabierał jej jedynie na bitwy, poza tym towarzyszyła mu wszędzie…Ona i ich „synowie” byli namiastką normalnego życia jakie mógłby mieć gdyby nie wojna…Pragnął służyć własnemu krajowi, przysłużyć się w budowaniu jego potędze, wzbudzać szacunek jako wojownik, jednocześnie jednak to mu nie wystarczało…Być może gdyby nie to, że urodzili się w takich, nie innych okolicznościach ich życie mogłoby wyglądać zupełnie inaczej…mogliby być kimś innym, inaczej wieść życie...Czasem myślał, iż w poprzednim życiu popełnili coś, za co pewnym stopniu przyszło im „odpokutować” w tym…

-Sho...-jego żona znów zabrała głos.

-Tak, Sue’ züe?

- Sue’ züe prosi Sho by nie walczył więcej...

Zaśmiał się: - Jak mam nie walczyć? Przecież mamy wojnę?...Chodzi ci o najbliższą walkę, czy w ogóle?...

- Sue’ züe miała sen...Widziała w nim krwawo zachodzące słońce...Badb – Pani Wojny przechadzała się po polu bitwy...Obiecywała zwycięstwo...Każdej armii – a nikt nie wierzył nawet, że ich zwodzi sącząc z ust słodką jak miód truciznę jaką były jej słowa...- dziewczyna zapadła w trans, jej mowa stała się płynniejsza, wzrok nieobecny...-...Potem krążyła po polu bitwy w postaci wielkiego czarnego kruka, a jej słudzy żywili się ciałami poległych...W tej bitwie nie było zwycięzców, podobnie jak w żadnej innej...Bo nikt nawet nie przypuszcza, że jesteśmy niczym więcej jak tylko marionetkami w ich grze...Jeden ich kaprys, a imperium powstaje tylko po to by zaraz upaść...Nadzieje jakie kierują naszym życiem są niczym więcej jak ich kłamstwami, których słuchać chcemy...Widziałam, wiem że ten czas jest bliski...Kroczą już wśród nas, którzy zrodzeni są z praczasów...Jeszcze pogrążeni są w nieświadomym śnie, czekają tylko by się wreszcie przebudzić...Dusze pozostałych wołają do mnie z otchłani...Znów zmierzą się ze sobą dwie odwieczne siły dobra i zła...Wystrzegać się należy tego, który ma krew własnych braci na rękach, gdyż nie służy on nikomu prócz siebie...Ta, która ma umrzeć odrodzi się ponownie, wtedy niczym najjaśniejsza gwiazda rozbłyśnie – dawno zapomniana potęga, otworzone zostaną wrota do tego co zazdrośnie strzeżone...Nadejdzie nowy czas, lecz to do kogo należeć on będzie zadecydują, ci którzy znajdują się pomiędzy światłem, a mrokiem...

Trans ustąpił, głos Sue’ züe zamarł, sama padła zemdlona na podłogę...Gdy się przebudziła nie pamiętała już nic ze słów, które przed chwilą padły...

***********************************************************

Zapadł już wieczór, gdy do jurty w której trzymano Berta i Atabe otworzyło się wejście. Do środka weszła Sue’ züe w asyście kilku żołnierzy, którzy na jej skinienie zaczęli oswabadzać naszych bohaterów z krępujących ich więzów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rutlawski
Adept Magii
Adept Magii



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:00, 25 Cze 2011    Temat postu:

Atabe nadal był ledwo przytomny.

-Wiec co teraz?- zapytał Cuthbert.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:56, 29 Cze 2011    Temat postu:

Nie mówiąc nic gestem wydała towarzyszącym jej strażnikom kilka rozkazów. Ci podeszli do bohaterów i rozwiązawszy ich bez pardonu podnieśli ich z ziemi..Dalej wywpowadziwszy ich z jurty, w której byli przetrzymywani prowadzili....a wałsciwie zaciągneli w sobie znane meisjce.

Po środku obozowiska znajdował sue dyż plac, na kórym płonęło spore ognisko. Dookoła, w okregu stał tłum gapiów- xańskich wojowników. Byli podekscytowani, naywraźniej spragnieni jakiegoś widowiska...
Czuć to było w powietrzu, widać po ich minach, słychać po ich okrzykach.

W centralnym miejscu siedzial Sho- z niemalże całą zabandażowaną twarzą. Obok niego stało kilku strażników, oraz mężczyzna który swoim strojem na mysl przywodził szmana....Berta i Atabe postawiono (nadal w asyście zolnierzy) przed obilczem dowodcy. Sue’ züe podeszła blisko swego męzczyzny i uklękła po jego prawicy opierając głowę o jego kolano, cały czas bystro przyglądała się sytaucji...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.portalfantasyrpg.fora.pl Strona Główna -> Scenariusz Drugi / Miasto Bath Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin