www.portalfantasyrpg.fora.pl

Triinu

Tak jak zaplanowali jeszcze nim większość gości opuścili główną salę i ruszyli w poszukiwaniu przejścia do podziemi. Zgodnie z informacjami jakie udało się uzyskać Galatei przejście owo znajdować się powinno w bibliotece. Przechadzając się pomiędzy regałami, obmalowując przeszukiwali coś co mogłoby odkryć przed nimi owe wrota. W końcu udało się – przez przypadek naciśnięty mechanizm zadział i kilka z regałów przesunęły się.....niestety dość głośno, mogli tylko mieć nadzieję, że nie zostali usłyszani. Póki co na miejscu zastali stalowe drzwi, do których otwarcia należałoby rozpracować mechanizm zamykający zamek...dośc skomplikowany bowiem zawierający wiele przekładni, etc...Podejmując pierwszą próbę elfka wyciągnęła ukryty za dekoltem gorsetu przyborniczek i wyjąwszy z nich coś w rodzaju wytrychu usiłowała przy tym coś pogrzebać

AnKapone

- Zawsze ciekawiło mnie, co prócz piersi kobiety są w stanie schować w dekolcie… - skomentował jej zachowanie Rocco. – Może ci pomóc?

Triinu

-Czasem faktycznie mógłbyś się zdziwić co można ukryć w tamtym miejscu...Zresztą nie tylko w tamtym-odpowiedziała nadal starając się rozpracować mechanizm. Gmerając w zamku trzymała ucho przy płycie nasłuchując ruchy mechanizmu. –O chyba udało się rozpracować pierwszą przekładnię...

AnKapone

- Cóż, bywam kobietą, ale jakoś nie przyszło mi to do głowy… -mruknął i stanął na czatach, by uważać, czy nikt przypadkiem się nie skrada.

Triinu

Zaśmiała się lekko na jego słowa i powiedziała: -Wiesz zazwyczaj nie wkładam czego popadnie gdzie popadnie, ale czasem są takie sytuacje gdy trzeba trochę wykazać się „wyobraźnią”, nazwijmy to tak... Swoją drogą: dobrze usłyszałam, że bywasz kobietą?

AnKapone

- Nazwałbym to dwiema osobowościami. Niekiedy kobiecie jest łatwiej, niekiedy mężczyźnie… - po tych słowach stała przed nią długowłosa ruda kobieta. Zaraz potem znów był mężczyzną. – Jestem dhampirem… ta cecha, znaczy zmienność postaci, jest cechą wampirzą… - westchnął. – A jaka była najdziwniejsza rzecz, jaką tam schowałaś?

Triinu

-Może lepiej byś nie wiedział...-odpowiedziała uśmiechając się tajemniczo. –Swoją drogą dobrze by było gdybyś jak na gentelmana przystało odwrócił się. Potrzebuję sięgnąć coś z miejsca innego niż dekolt...

AnKapone

- Zapominasz, że bywam często kobietą. Wiem więcej o waszej pochwie niż wy same… - zażartował, ale posłusznie się odwrócił. – Swoją drogą dzięki temu jestem całkiem dobry w łóżku, chcesz sprawdzić? – zażartował.

Triinu

Korzystając z okazji uniosła nieco ku górze sukienkę i wyciągnęła spod podwiązki kolejny zestaw. I wyjąwszy z niego kolejny przedmiot dalej zaczęła dłubać w zamku. Słysząc jego słowa o łóżku uśmiechnęła się do siebie, jednak by podroczyć się z nim skomentowała:
-Wiesz ten kto jest naprawdę dobry, nie potrzebuje o tym opowiadać, chętni sami do niego ciągną...

AnKapone

- Generalnie nie jestem kobieciarzem. Lubię podroczyć się z panienkami, rzucić jakiś sprośny żarcik, ale jeżeli chodzi o te sprawy jestem dość… konserwatywny – skomentował. – Nie popieram zaspokajania popędów seksualnych ot tak, byle tylko zrobić sobie dobrze. Uważam, że stosunek kobiety i mężczyzny jest czymś świętym… nie umiem tego traktować jak zabawki. Jeżeli nie łączy mnie z kobietą nic, nie będę się z nią kochać… - sprostował. - Ładne masz nogi... - dodał.

Triinu

Popatrzyła na niego, a na jej twarzy znalazł się ledwo zauważalny uśmiech:
-Widzę tu swoisty paradoks: w jednej chwili rzucasz mi niedwuznaczną propozycję, nawet jeśli w żarcie to oznacza (do czego sam się przed chwilą przyznałeś), że traktujesz mnie jako „panienkę”....Chwilę potem mówisz mi o czymś zgoła innym w swym podejściu do życia...Dobrze jeśli tak myślisz, jeśli oczywiście nie jest twój kolejny tekst na „panienki” ...

AnKapone

- Widzisz, przed chwilę ci powiedziałem, że lubię rzucać niewybredne żarciki, nawet te jednoznaczne… nie zmienia to faktu, że gdybyś chciała się ze mną przespać ja bym się na to nie zgodził. Żart żartem, ale wewnętrzne ideały trzeba pielęgnować. Jeżeli cię to interesuje to spałem w życiu jedynie z dwoma kobietami, na których mi zależało… - westchnął i ponownie zaczął lustrować pomieszczenie.

Triinu

Uśmiechnęła się i powiedziała kończąc swoją pracę:
-Nie ma się co obrażać, przecież powiedziałam że jeśli tak jest to dobrze o tobie świadczy...Sama zresztą myślę podbnie..Poza tym dziękuję ci za komplement, choć prosiłam byś nie podglądał...No otwarte...-powiedziała uchylając drzwi

AnKapone

- Chciałbym być dżentelmenem i puścić cię przodem, ale jeżeli ktoś ma oberwać, to wolę wziąć cel na siebie… - uśmiechnął się i wszedł do tunelu.

Triinu

Również uśmiechnęła się i ruszyła za nim. Pierwszą rzeczą jaką musieli zrobić było zejście na dół po długich i śliskich schodach. Im oddalali się od zejścia na dół tym robiło się ciemniej, a nigdzie nie było widać żadnego źródła światła . Zdając sobie sprawę z ryzyka jakie podejmowała tym posunięciem Galatea przyzwała błędny ognik by choć odrobinę oświetlał im drogę. Później szli przez długi, wąski korytarz o dość niskim sklepieniu, z niego weszli do sali większej sali gdzie cuchnęło truchłem W ścianach znajdowały się wykute w skałach głębokie, okratowane cele. Dopiero gdy podeszło się bardzo blisko krat i mocniej poświeciło można było dostrzec znajdujące się rozkładające zwłoki, bądź same kości różnych istot