www.portalfantasyrpg.fora.pl

Triinu

Przypatrzyła mu się z zainteresowaniem i zapytała: -Opowiesz mi o tym?

AnKapone

- Co tu dużo mówić... - westchnął. Nie chciał o sobie opowiadać, ale potrzebował tego. - Ponad sześćdziesiąt lat temu zostałem wydziedziczony z rodu von dem Hochenlinden właśnie przez mojego ojca, który nakrył mnie na... no wiesz,.... z jednym członkiem* służby. Zwołał sąd rodzinny, który mnie wyklął i tyle. Nie wiem do tej pory, czy ojca bardziej uraził fakt, że spałem ze służbą, czy to że interesują mnie mężczyźni.

_________________
*słowo "członek" jakoś dziwnie tu pasuje XD

Triinu

Czarodziejka słuchała krótkiej opowieści wampira z uwagą. Dowiadując się zaledwie części skrywanych faktów z jego życia, zrobiło jej się szczerze szkoda.

-Przykro mi- powiedziała. Wiedziała, iz było to zdanie płytkie, byc może nawet oklepane jednak nie potrafiła znaleźć innych słów które mogłyby wyrazić to co czuła wobec niego. -Życie...Nie to ludzie potrafią być bardzo nieprawiedliwi, nawet wobec osób sobie w zasadzie bliskich...

AnKapone

Darlen pokręcił przecząco głową.

- Nie ma za co być ci przykro, to nie twoja wina. Widzisz... wśród wysokich rodów jest tak, że trzeba poddać się wszystkim oczekiwaniom, jakie przed tobą stawiają. Mój ojciec nigdy nie chciał, bym dziedziczył majątek. Bał się mojego liberalnego podejścia do wielu kwestii. Za to mój brat... on był idealną kopią ojca...

Triinu

-Masz rację: tak po prostu jest i nic na to nic nie poradzisz-westchnęła Avenie.

AnKapone

- Miał na imię Samuel... - zebrało mu się na gadanie to chłopina powie co mu na duszy leży Mruga

- Dzięki mnie, a raczej przeze mnie uświadomił sobie, że interesują go mężczyźni... stracił pracę, a był jedynym żywicielem rodziny... odebrał sobie życie w nocy, gdy zaproponowałem mu wspólną podróż... Wybacz, że musisz słychać wynurzeń starego wampira...

Triinu

Czarodziejka uśmiechnęła się lekko.

-Nie ma o czym mówić, ja lubię sluchać, a jeśli tobie to pomoże to tym bardziej się cieszę żę w jakis sposób się przydam.

AnKapone

Ujął jej dłoń i lekko ścisnął. Pod kapturem mogła dostrzec jak błysnęły jego oczy.

- Dziękuję, to wiele dla mnie znaczy... Jeżeli mógłbym się jakoś odwdzięczyć?

Triinu

Przez chwilę jakby zamyśliła się, po czym odpowiedziała:

-Wiesz może by oderwać się od przykrych wspomnień zechciałbyś przejśc się ze mną po mieśćie. Jeszcze nie wszystko zwiedziłam, a chciałabym zorientować się po okolicy. Słońce po mału ma się ku zachowi, niedługo zacznie się "twoja" pora...Co ty na to?- zapytała uśemichając się i lekko puszczając do niego oko.

AnKapone

Uśmiechnął się w odpowiedzi.

- Chętnie się przejdę. Niewiele wiem o tym mieście, więc może z twoim przewodnictwem wpadniemy na jakieś ciekawe miejsce,..

Triinu

-Zatem na co czekamy? Dopijmy piwo i ruszmy stąd tyłki!

AnKapone

Darlen dopił piwo i odstawił kufel na stół.

- Prowadź, szwagierko... - zażartował.

Triinu

Rozbawiona jego słowami Avenie zaśmiała się lekko, po czym biorąc ze sobą swoją podręczną torbę ruszyła w kierunku drzwi.

AnKapone

*****************************

Bilokacja wampira szybko dotarła do tawerny, uczciwie rozglądając się po drodze. Nigdzie jednak czarodziejki nie było. Gdy dotarł do karczmy najpierw popatrzył po izbie wspólnej, a potem udał się do jej pokoju. Chciał zapukać, ale... no cóż... był bilokacją. Bezpardonowo więc wkroczył przez zamknięte drzwi.

- Jesteś tu? Avenie?

Triinu

Niestety nie udało mu się tutaj odnaleźć poszukiwanej czarodziejki Mruga