www.portalfantasyrpg.fora.pl

Triinu · Wysłany: Pon 11:52, 12 Mar 2012 Temat postu: Wątek wojny Cymurskiej

Prawie trzydzieści lat temu na kontynencie zwanym Eo’gh zakończyła się jedna z najdłuższych wojen cesarstwem Xa’nu dobiegła końca. W walkę przeciwko agresorowi były zaangażowane wszystkie trzy pozostałe kraje na kontynencie. Na nieszczęście dla jednego z nich czynny udział księcia Bowena, następcy tronu przyczynił się do olbrzymiej tragedii. Choć jedna z finałowych bitew, w której książę brał udział zakończyła się zwycięstwem. Niestety okupione ono zostało śmiercią młodego następcy tronu. Niespełna rok potem jego ojciec został zamordowany w tajemniczych okolicznościach – ród rządzący wygasł. Rozpętało to w kraju wojnę domową – sześć pozostałych rodów, do tej pory podległych władzy potomkom legendarnego króla Korvina który przed wiekami zjednoczył kraj rozpoczęło nową walkę o władzę. Trwająca piętnaście lat, bratobójcza wojna zebrała krwawe żniwo, w tym bezpowrotnie przeminęły trzy kolejne legendarne rody. Władzę otrzymał ten ród, który w swej polityce, toczonej walce okazał się najlojalniejszy Arnheimwowi, krajowi od pokoleń będącego pod władzą tajemniczej organizacji zwanej Nowym Millenium. Pod ideą religii w jednego boga, oraz nowych praw stara się zaprowadzić nowy porządek w świecie pamiętającym jeszcze decha dziejów Czasu Chaosu. Tak naprawdę (co wiedzą jedynie nieliczni) ugrupowanie oparte na okultyzmie, zawieraniu paktów z Upadłymi bogami (nie mylić z demonami!!! Demony są z natury złe, Upadli bogowie to jedynie ci, którzy zbuntowali się przed tysiącami lat władzy starych bogów, mogą być zarówno źli jak i dobrzy) korporacja stara ona podporządkować sobie wszystkie narody.
Podobnie jest z nowym rodem rządzącym w Cymuru- powiada się, że dla władzy zaprzedali oni się tajemniczemu ugrupowaniu w zamian pozwalając roztaczać mu wpływy na terytorium swojego państwa.

Do stolicy kraju - Hestry przybył młody najemnik Connor. Droga była długa, a po przekroczeniu granicy kraju także niebezpieczna. Szczęśliwie udało mu się jednak dotrzeć na miejsce. Pozostawało jednak odnaleźć odnaleźć przedstawiciela rodu, który go najął by - jak to sam określił uwolnić jego kraj spod władzy wrogiej siły oddając włądzę prawowitym Cymurczykom. Niestety w sekretnym liście nie wyjawił on swego imienia ani nazwiska pisząc jedynie by Connor przybył na miejsce i odnajdując odpowiednie wskazówki, ludzi odnalazł go sam....

Quaku · Wysłany: Pon 13:44, 12 Mar 2012 Temat postu:

Connor postanowił pójść na targ, aby tam zebrać niezbędne mu informacje.

Triinu · Wysłany: Pon 13:55, 12 Mar 2012 Temat postu:

-Witaj nieznajomy w czym ci mogę pomóc? - mógł usłyszeć za sobą męski głos. Gdy się odwrócił w tamtą stronę mógł dostrzec za sobą kowala stojącego nieopodal swojego warsztatu. -Być może potrzeba ci dobrego oręża? Bądź potrzebujesz naostrzyć twój miecz bądź podkuć konia?

Quaku · Wysłany: Pon 15:17, 12 Mar 2012 Temat postu:

Ten wyjął swój miecz i powiedział:
-Ten miecz należy do mojej rodziny i nikt nie ma prawa go dotykać. Zbliż się jeszcze o krok, a skrócę cię o głowę!... Przepraszam, poniosło mnie. Szukam władcy tego miasta. Może wiesz coś o nim?

Triinu · Wysłany: Pon 15:40, 12 Mar 2012 Temat postu:

- Przepraszam, przepraszam panie...tylko spokojnie: po prostu zaoferowałem ci moje usługi -powiedział kowal zaskoczony reakcją męzczyzny. - Jeśli chodzi o zarządcę tego miasta lord Mac an Bhreithiun zamieszkujew posiadłości na tym oto wzgórzu przy granicy miasta. Jednak niemożliwe jest tam dostać się od tak po prostu...Jesli nie jesteś upoważnionym jegomościem musisz znaleźc inny sposób by się tam dostać

Quaku · Wysłany: Pon 16:20, 12 Mar 2012 Temat postu:

-hmmm dziekuję Ci za te informacje. Możesz mi powiedzieć, gdzie znajdę tu nocleg?

Triinu · Wysłany: Pon 23:51, 12 Mar 2012 Temat postu:

-Są dwie knajpy w mieście: Pod Dzikim Odyńcem, oraz Dzika Wierzba. Pierwszej powinieneś unikać, często przebywają tam podejrzane typy jak szpiedzy, najmemnicy, rabusie...Druga jest uboga w standardy ale tania jeśli nei masz zbyt wiele złota w sakwie, oraz bezpieczniejsza -co najważniejsze....

Quaku · Wysłany: Wto 7:49, 13 Mar 2012 Temat postu:

-Dobrze, dziękuję poczciwy człowieku.
Mówiąc te słowa udał się w kierunku Dzikiej Wierzby.
-Odpocznę tam, a rano złożę wizytę lordowi. - pomyślał.

Triinu · Wysłany: Wto 19:46, 13 Mar 2012 Temat postu:

Gdy przybył na miejsce karczmarz przedstawił mu swoją ofertę: nocleg u nas kosztuje 10 sztuk złota na dobę, jeden posiłek równa się 3 sztukom złota....-ostatnią część dopowiedział szeptem, tak by to było przeznaczone tylko dlas jego uszu. -Jeśli jednak potrzebował byś kogoś kto zasięgnął by dla ciebie języka, zdobył informacje należy doliczyć dodatkowe 15 sztuk złota..

Quaku · Wysłany: Wto 22:11, 13 Mar 2012 Temat postu:

- Dobrze, w takim razie poproszę pokój na jedną noc i coś do jedzenia. To będzie kosztowało 13 sztuk złota? - powiedział.

Triinu · Wysłany: Wto 23:00, 13 Mar 2012 Temat postu:

-Zgadza się-powiedział karczmarz i wziąwszy od niego zapłatę dał mu klucz do pokoju, oraz wskazał stolki gdzie mógł spożyć posilek. Nie było to nic wyszukanego, ale jak za taką cenę nawet smaczne - a co najwazniejsze sycące.

Niemniej od chwili jego przybycia bohater był obserwowany przez parę siedzących przy oknie jegomościów. Czasem łypali z ciekawością na jego meicz jakby chcąc po nim rozpzonać jego przynaleźnośc do jakiegoś rodu bądź bractwa...

Quaku · Wysłany: Śro 0:06, 14 Mar 2012 Temat postu:

Connor dokończył posiłek i udał się w stronę swojego pokoju.
Nieświadomy niczego, położył się spać odkładając swój miecz obok łóżka.
- Nie podoba mi się te miejsce. Wykonam robotę i spadam stąd. - powiedział sam do siebie.
Kilka minut potem usnął.

Triinu · Wysłany: Śro 19:10, 14 Mar 2012 Temat postu:

Rankiem gdy się obudził karczmarz miał dla niego wiadomość: -Był tu ktoś panie- oznajmił. -Zdawał się wiedzieć o twojej obecności w mieście jak i tym zajeździe. Nie przedstawił się ani nei wyjawił od kogo pochodzi wiadomość. Kazał jednak, że ktoś chce się z tobą spotkać na polanie wisielców w samo południe...

Quaku · Wysłany: Śro 19:34, 14 Mar 2012 Temat postu:

Connor zerwał się z łóżka, ubrał się, w locie porwał miecz i czym prędzej poszedł na polanę wisielców.
W drodze na miejsce co chwila rozglądał się i sprawdzał czy nikt go nie śledzi.

Triinu · Wysłany: Czw 15:36, 15 Mar 2012 Temat postu:

Na początku na polanie nie było nikogo, jednak po czasie mógł dostrzec stojącą tam postać odzianą w czarny płaszcz, oraz noszącą maskę ukrywającą jego prawdziwą tożsamość