Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:54, 04 Lip 2011 Temat postu: Karczma - Yasmine, Constntine, Avenie i "reszta".. |
|
|
Yasmine i Constantine po krótkim spacerze dotarli w końcu do karczmy gdzie przy odrębnym stoliku siedzieli ich pozostali towarzysze: Avenie, Gallmau, Amaranth, oraz towrzyszący im książę Bowen.
W sali panował tłok, by zatem zwrócić na nich uwagę młoda czarodziejka wspieła się na ławę na której siedziała i z dziewczęcą naiwnością pomachała, nawołując przy tym smoczycę i jej towarzysza.
-...No tak cała Amaranth...-westchnął Constantine i uśmiechnął się. Zajęli miejsce przy stoliku reszty kompanów.
-I jak...wieści?- zapytała Avenie pochylając się i mówiąc przycisoznym tonem.
-Dobre...chyab mogę tak poiwedzieć...-odparł Constantine. -Odnleźliśmy go...
-Zatem gdzie jest?...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
bodzia_piratka13
Adept Magii
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 913
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:31, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
- Hm...jak go ostatnio widzieliśmy powiedział, że nas znajdzie i że jesteśmy w środku terenu nieprzyjaciela, więc może porozmawiamy o tym na osobności, a nie tutaj, gdzie każdy może nas usłyszeć? - zaproponowała "Skoro nie chciał rozmawiać we własnym gabinecie, tio tak będzie lepiej..." - A wy może w międzyczasie zdobyliście jakieś wieści od Yenne i Vougha? Ciekawe czy udało im się odnaleźć Atabe i Cuthberta?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:52, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
-Nie niestety nic o nich nie wiadomo, miejmy nadzieje, że i oni są bezpieczni....-powiedziała czarodziejka. -Nie chcemy was namawiać, zrozumiemy jeśli odmówicie ale ja i Gallmau chcemy wyruszyć z księceim Bowenem do walki z oddziałęm Sho...Gdy was nei było wysłannicy donieśli nam gdzie obecnie obozuje....Z rana szykujemy się by wyruszyć....
-Kiedy podejmiemy decyzję pozostanie nam podzielić się zadaniami....-wtrącił ksiąze. -Nie każdy będzie musiał iśc walczyć bezpoednio, są podejrzenia że wasi przyjaciele moga być jeńcami, będziem yzatem potzebowali kogoś kto mięczyczasie zjamie się ich odszukanie....nie tlyko ich trzeba bedzie uwlnić pozostałycj jeńców i wprowadzić ich jak nabezpieczneij z obozu....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Triinu dnia Wto 10:55, 05 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:53, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Dość długo zajęły mu poszukiwania opisanych osób, ale nawet jako bilokacja umiał hipnotyzować i wyciągać z pamięci ludzi drobne szczegóły. Tak trafił do karczmy. popatrzył po zgromadzonych i odnalazł tych, których szukał. Siedzieli przy stole oddalonym od innych. Czyli norma.
Podszedł do nich. Ukłonił się i powiedzał wtrącając się w rozmowę:
- Wybaczcie państwo moją ingerencję, jestem hrabia Darlen von Hochenlinden i mam dla państwa wiadomość od panny Yenne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:03, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Przez chwilę przyglądali się jemu podejżliwym wzrokiem. Nie znali go, a ten nagle podchodzi do nich przedstawia sie i oznajmia,że zna ich przyjaciółkę...W jaki sposob niby?...Czy była to pradaa? Pzecież mógł to być jakiś podstep wroga -Yasmine i Constantine pamiętali ostatnei slowa Baltazara nim sie rozstali...wiedzieli że nei można nikomu ufać- jednak ten mężczyzna najwyraźniej miał im coś do przekazania. Choć z rezerwą postanowiono go jednak wysłuchać...
- Skoro wysyła cię Yenne, to gdzie sama się znajduje i skąd cię zna?- zapytał Constantine.
-Jest sama? Grozi jej niebezpieczeństwo?...-wtraciła Avenie, nawyraźniej nie mogąc sie pwostrzymać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:03, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
- Panna Yenne ma się dobrze, nie licząc pewnych obrażeń, które otrzymała. - zrobił minę jakby się nad czymś zatrzymywał. - Prosiła przekazać, że z panem Voghnem udało jej się odbić z rąk samego Sho panów Atabe i ... jak mu tam było? - to pytanie zdawało się być kierowane do kogoś, kogo nie było.
- ...Cuthberta - dodał jakby po naradzie. - Prosi by przekazać, że są w małej wiosce niedaleko Bath. Niedaleko też stacjonuje obóz Xa'nu. - wypowiadając te słowa zaczął przyglądać się Gallmau. Robił to jednak subtelnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AnKapone dnia Wto 15:08, 05 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bodzia_piratka13
Adept Magii
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 913
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:37, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
- Możesz nas do nich zaprowadzić? - zapytała krótko "Qrcze, z jednej strony dobrze byłoby spotakać Yenne i resztę, ale z drugiej co z Amarant i Baltazarem?" - Jest jedno pytanie: czy mamy czekać na mistrza czy wyruszyć...bo jeżeli wyruszyć, to najlepiej od razu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:43, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
- To mogłoby być dość trudne, droga panno Yasmine, o ile się nie mylę. - powiedział nie przestając zerkać na biednego Gallmau. - Mogę jednak poddać hipnozie jedno z was. Ta osoba przyprowadzi resztę do nas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:56, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
- A nie możesz nam po porstu powiedzieć gdzie to jest? -zapytała Avenei nie bardzo ufając zakleciu hipnozy...W koncu nie było wiaodmo ile prawdy jest w słowach tego człowieka.
Jej brat dopiero teraz poczuł na sobieczyjś wzrok. Obejrzał sie, w koncu napotkał wbity w siebie ukradkiem wzrok Drlena...Pczul sie dosc niewpenei, po karku przelecial m udizwny drezcz i odwórciłswoj wzrok...."cos jest nei tak z tym kolesiem"- pomyslal..."nie wiem czy to kestia tego w co jestesmy zamieszani, ale cos jest nbei tak"....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:02, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Dopiero teraz Darlen się uśmiechnął pokazując wampirze kły. Nie był to jednak grymas, ale zwyczajny uśmiech.
- Przykro mi, ale w chwili obecnej jestem jedynie bilokacją. - powiedział poważnym tonem. - Nie umiem w pełni określić drogi, bowiem po prostu przeniosłem się do tego miasta. Mogę jedynie przekazać komuś obrazy miejsca, gdzie jesteśmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bodzia_piratka13
Adept Magii
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 913
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:06, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
- Dobra - "Raz kozie smierć" - Dawaj te obrazy - powiedziała patrząc w jego ogórkowe oczy <musiałam xD>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:15, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
- Zapewniam, że nie ma się czego bać. Proszę się zrelaksować... - poddając ją hipnozie przesłał jej do mózgu obrazy okolicy.
Yasmine miała wrażenie jakby najpierw ktoś uniósł ją bardzo wysoko, przesunął ponad chmurami i rzucił w kierunku ziemi niczym internauta przybliżający mapę na Google Maps. Zobaczyła wioskę i okolice z lotu ptaka. Później karczmę. "wpadła" przez dach i wylądowała w pokoju Voghna i Yenne. Zdołała nawet ich zobaczyć, czujnie przyglądających się wampirowi, który siedział na krześle. Nagle wszystko minęło Yasmine znów była w karczmie.
- To by było na tyle... - rzekł zdejmując z niej hipnozę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bodzia_piratka13
Adept Magii
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 913
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:20, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
- Nie było tak źle - "Zupełnie jak kiedyś, kiedy nie musiałam przybierać tej postaci" - To mniej więcej wiem gdzie oni są. Musimy zdecydować co teraz: czy wyruszamy od razu czy mamy czekać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:27, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
-Wlaśnie...-powiedział Constantine.- Mamy czekać na Baltazara, jeśli teraz wyjedziemy to się w końcu nigdy nei odnajdziemy bo znów coś się stanie...proponuje pozostać tu tę noc i zaczekać...I tak juz nigdzie nei wyruszymy o tej porze...Potem postanwoimy...może ktoś z nas zostanei tu z Amaranth by mieć pewność że spotka sie z mistrzem...Częśc wyruszy by odnaleźć przyjaciół....
-Jeśli o mnie chodzi...sądże że móiwę także w imeiniu Avenie...Ja wyruszam z ksieceim, walka z Xa'nu to moja...nasza osobista srpawa...Jeśli chcecie jedźcie po nich, my was potem odnjdziemy...
Avenie uśemcihenla sie na słowa brata..."Czasem na prawdę potrafi się zachować jak męzczyna w jego wieku..."- pomyslała o nim. - Zgadzam się z nim my, jedziemy na walkę razem z księciem....reszta neich zdecyduje za siebie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:30, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
- Jeżeli nie jestem więc już państwu potrzebny - skłonił się po dworsku. - Opuszczę państwa. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy. - Po czym puścił Gallmau perskie oko i jego bilokacja się rozmyła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|