www.portalfantasyrpg.fora.pl

bodzia_piratka13

Dostała pokój z widokiem, który tak bardzo jej sie spodobał - na góry. Gdy zostałą sama na początku nie wiedziała jak sie zachwać. Powoli, zostawiając torby niedaleko drzwi, obeszła cały pokój podziwiając meble i gobeliny. Łoże było bardzo duże, spokojnie zmieściłyby się w nim 3 a nawet 4 osoby. Najpierw dotkneła materaca, był naprawdę mięciutki, po czym bez namysłu rzuciłą sie na łóżko. W życiu nie leżała na takim łożu, w końcu w zakonach raczej nie było zbyt wielu wygód. Ponieważ było już późno od razu umyła się, przebrałą i wróciła do swojego ulubionego mebla. Przed snem zastanawiała się jak przyzwyczai się do spania bez takiego materaca czy pachnącej pościeli.

Triinu

Koło popołudnia do drzwi jej pokoju ktoś zapukał. Gdy otowrzyła je zastała w nich młodą kobietę, której zeszłego wieczora nie zastała w tym domu, ubraną w błekitną sari

bodzia_piratka13

- Witam - powiedziała. Nie wiedziała z kim rozmawia, ale nie była pewna czy powinna sie przedstawić, czy nie. - Tak? - spytała po prostu

Triinu

-Witaj jestem Therru, żona właściciela tego domu...Miło mi cię poznać- rudowłosa się uśmeichnęła. -Wiem, że przybyłas tu wraz z innymi poozstałymi gośćmi na naradę jaką organizuje włądca czarnych smoków...Chciałam sprawdzić czy u ciebie wszystko w porządku i dać znać że wszyscy po mału szykują się juuż na nią

bodzia_piratka13

- Jestem Gwen - przedstawiła się. - Żyję jak widzisz - uśmiechnełą się do smoczycy. To łóżko jest tak cudowne, że aż żal mi było wstać, bo zazwyczaj tyle nie śpię - dodała szybko nieco zawstydzona, że tak długo leżała w miękkiej pościeli

Triinu

-Nic nie szkodzi - odpowiedziała tamta, uśmeichając się serdecnie. -Wyszykuj sie, zjedz i bedziemy gotowi do wyjśćia

bodzia_piratka13

- Dobrze, to mam zejść na dół, tak? - spytała - Zaraz się ogarnę, szybko zjem i mozemy iść - stwierdziła sięgając po suknię

Triinu

-A zatem do zobaczenia- odpowiedziała smoczyca, po czym wyszła z pokoju pozwalając kapłance w spokoju wyszykować się do spotkania.

bodzia_piratka13

Ubrała sie najszybciej jak mogła. Wyszła z pokoju na korytarz i rozejrzała się. Nie była pewna gdzie ma iść - miała 50% szans na trafienie. W końcu poszła tak jak przyszła i zeszła schodami na dół. Stamtąd skręciła w lewo i udało jej się trafić do kuchni. Zjadła trochę chleba z serem i mięskiem, po czym znalazła Therru i powiedziała, że jest już gotowa do wyjścia

bodzia_piratka13

*********************

Po zebraniu wróciła do pokoju i usiadła na łóżku. To był jedyny mebel w pokoju za którym będzie tęsknić. W sumei nie miała czego pakować, bo prawie w ogóle się nie rozpakowywała. Postanowiła poleżeć jeszcze chwilę na ulubionym meblu, bo miała wrażenie, że minie długo czasu zanim znów skorzysta z takich wygód.

Triinu

Po chwili orzległo się pukanie do jej drzwi, chwilę potem uchyliły się nieco. Mogła ujrzeć w nich postać Therru. Smoczyca uśmiechajac się serdecznie oznajmiła:
-Wybacz, że ci przerywam wypoczynek ale już czas nam w drogę...

bodzia_piratka13

- Oczywiście, już wstaję - odpowiedziałą z żalem - W życiu nie spałam na tak wygodnym łózku, oj będę odczuwać jego brak w podróży - uśmiechneła się do Therru i schyliła sie by podnieść torbę z podłogi - To gdzie jest zbiórka?

Triinu

Smoczyca zaśmiała się i dodała: - Gdy wrócimy, gdy wszystko z tą cała sprawą i wojną będzie wreszcie zakończone będziesz mogła być naszym gościem i wypoczywać tu ile zechcesz...Tymczasem chodźmy na dół, reszta czeka...

bodzia_piratka13

- Jasne, dzięki. Uważaj, bo jeszcze skorzystam - zaśmiała się. Przed wyjście niezauważalnie pogładziła poręcz łoża "Do zobaczenia..." pomyślała i wyszła szybko, żeby się nie rozmyślić

bodzia_piratka13

****************

Gdy tylko wróciła do Certa już wiedziała na co ma ochotę, najpierw się wykąpała, a później rzuciła się na swoje ukochane łóżko. W końcu należało jej się po podróży i walce. Chciała rozkoszować się tymi wygodami jak najdłużej, bo czuła, że długo tutaj nie zabawi, więc każda chwila w pachnącej pościeli była na wagę złota. Gdy już odpoczeła zaczeła zastanawiać się co dalej. Miała ochotę wyjśc do kogoś i porozmawiać, ale nie chciała się nikomu narzucać. W końcu nie znała nikogo tak długo, żeby sobie pogawędzić.