www.portalfantasyrpg.fora.pl

bodzia_piratka13

- Ponoć umiesz nad sobą panować i niedawno jadłeś - odparła - Chciałbyś mieć niestrawność z przejedzenia? - spytała po czym odebrała księgę i przejrzała wybrany fragment - "Broń ostateczna"...ciekawe co to może być... - zastanowiła się - czyli trzeba zdobyć resztę artefaktów chociażby po to, żeby wróg ich nie dostał...

AnKapone

- Wampir nigdy nie jest najedzony... - powiedział z przekąsem. - Wierzycie w te bronie? Nie lepiej by było zapytać o to jakiegoś smoka czy jak?

Triinu

-Masz przed sobą dwóch, a nawet trzech nie chcąc pomijać Yasmine -niemalże natychmiast skomentował Mirasia. - Jeśli chodzi o bronie, coż musi w nich coś być, jakaś moc...Byliśmy świadkiem jak czarodziejka, która próbwała zbadać jedną posiadaną przez nas straciła przytomność...Do dziś jej nie odzyskała, coś na pewno w nich drzemie...

-Być może znleźliśmy odpowiedź właśnei w tej księdze....-dodał Raziel przeglądając strony księgi. -Jesli wierzyć zapisanym informacjom kazda z broni posiada jakąś magiczną właściwość, a jeśliby zebrać je wszystkie moc przez nie wyzwolona jest wystarczająca by prawdopodobnei kogoś przywać...Możliwe, że wróg właśnie dąrzy do tego...chce sprawdzić ile prawy jest w legendzie, by móc ostatecznei wygrać wojnę...

bodzia_piratka13

- Dopóki mamy miecz na pewno mu się nie uda! - stwierdziła stanowczo - Wystarczy go pilnować...choć lepiej byłoby skompletować wszystkie bronie - zastanowiła się chwilę - Ale czy to jest możliwe? Z tego co pamiętam mówiliście, że jakaś broń, chyba złotych smoków, jest po drugiej stronie zasłony...

AnKapone

Darlen lekko zszokowany tym, że ma do czynienia ze smokami, siedział jak przymurowany i słuchał całej rozmowy.

Triinu

Widząc jego minę Avenie dyskretnie szturchnęła go w bok i szeptem skomentowała: - No nie siedz tak jabyś kij od szczotki połknął. Co sie tak dzwisz? Leunion pełen jest najróżniejszych istot, które potrafią przybrać ludzką formę dlatego nie powinieneś nigdy zakładać, że na pewno gadasz z człowiekiem...

-Jeśli chodzi o kwestię broni: jedna jest w posiadaniu naszym, druga wroga (jeśli wierzyć zwiadowcom), dwie musimy odnaleźć, ostatnia zaś prawdopodobnie poza barierą, czyli poza zasięgeim naszym i wroga...Pytanei tylko, czy jeśli to co tu jest napisane jest prawdą, to czy do osiągniecia celu...przywołania potrzebne jest całe pięć broni czy wystarczą tylko cztery, któe razem złączone z cała zapewniają sporą moc...- zastanwaiał się Raziel.

-To dobre pytanie- odpowiedział jego smoczy towarzysz -Z jednej strony gdyby potrzeba było wszystkich pięciu, a jedna jest nei dostępna moglibyśmy założyć że plan wroga się nei powiedzie, nawet jeśli zdobędzie pozostałe cztery...Jednak nei mamy tej pewności, skoro jedna broń jest wystarczająco potężna, to pomyślmy jak wielką moc mogą dawać cztery....Być może wqystarczająco by osiągnąc cel i obejśc się bez piątej...

bodzia_piratka13

Yasmine też zauważyła minę Darlena i powiedziała rozbawiona
- Nie martw się, my smoki wolimy świeże mięsko - puściła do niego oko, po czym zwróciła się do stryja - Na razie mamy po jednej broni. Jak znajdziemy dwie pozostałe wtedy będziemy mogli sprawdzić ich moc, bo może trzy wystarczą? A jeżeli nie, to będzie trzeba ułożyć plan odbicia broni od Setona i zobaczyć, czy uda się coś z tego wykrzesać

AnKapone

- Nie powinienem się chyba wtrącać... - odezwał się w końcu wampir - ale skoro te bronie są magiczne, to może Yasmine ma rację i wystarczą tylko trzy? Bo z trzema to raczej mozna odbić tę od tego Setona?

Triinu

-Wyjścia jakie podajecie są dobre- zabrał głos Mirgasia. -Warto zebrać trzy bronie by zbadac ich współną moc...Potem możemy postarać się odzyskać czwartą...Jednak jest jeden mały problem...Ponoć każda z broni powinna posiadać barierę ochronną, by sięgnąc po broń rzeba ją najpierw przekroczyć...To ponoć może zrobić tylko ten, w którego żyłach płynie krew smoczej rasy, do której należała owa broń...Z Gorum Nova nei było takiego problemu, ponieważ nie spoczywała w miejscu swego pierwotnego ukrycia, nie posiadała zatem wokół siebie owej bariery. Jednak w przypadku innych broni może tak być problem: o ile zdobycie broni poswięconej czarnym smokom może być łatwe gdyż wielu z nich jest po naszej stronie, czy chcoiażby ja sam mógłbym podjac się zadania bezpośredniego zdobycia...Jednak by zdobyć broń fioletowych smoków potrzebny byłby nam do pomocy fioletowy smok...
Po drugie bronie posidają zaklętą w sobie moc, nadal jednak nie wiemy jak ja uaktywnić by był przydaten zgodnie ze swoim przeznaczeniem

bodzia_piratka13

- Racja... - przez chwilę zastanowiła się nad słowami smoka, po chwili przyszedł jej do głowy pewien pomysł - Voghn jest półsmokiem, prawda? Gdyby należał do rasy fioletowych smoków mógłby nam pomóc. Przecież nigdzie nie napisano, że tylko smoki pełnej krwi mogą sięgnąć po broń...

AnKapone

- Jeżeli chodzi o fioletowego smoka to mogę wam pomóc... - powiedział Darlen nieco zakłopotany. - Lord Tuatha du Orothirm będący przedstawicielem rodu fioletowych smoków był owego czasu... moim kochankiem. Rozstaliśmy się pokojowo i jest mi winien pewną przysługę. A słynie z negatywnego stosunku do wojen, więc może będzie mógł pomóc..?

Triinu

-Nie nie jest, ale Voghn jest w połowie czarnym smokiem więc tu by raczej nie pomógł- powiedziała Avenie. -No tak romansujesz ze smokami, a pote robisz sie zdzwiony gdy widzisz je w ludzkiej postaci...coś tu nie pasuje, albo nie chcę znać szczegółów jak w z tym smokiem....-skomnetowała pdo nosem Avenie, swoej słowa kierując do wampira.

-To całkiem przydante co pan mówi- głos zabrał ponownei czarny smok, po chwili krókiego zamyślenia. -Dobrze by było się z nim zawczasu skontaktować, mółby pan to zrobić?

AnKapone

- O tym że jest smokiem dowidziałem się dość późno... - mruknął wampir do Avenie. Do czarnego smoka powiedział jednak:

- Mogę mu przesłać wiadomość przez moją bilokację. To nie jest problem. Poczekajcie państwo tu na mnie...

Po czym odszedł w sobie znanym kierunku.

bodzia_piratka13

- Dobrze, niegdzie nie uciekniemy... - a gdy wyszedł powiedziała - Kto by pomyślał, że kiedyś skorzystamy z kochliwej natury naszego Darlena? Miejmy nadzieję, że nam się uda...

AnKapone

Wrócił kwadrans później wyraźnie z siebie zadowolony.

- Gdy będziemy jechać, mamy się z nim skontaktować. Na razie nie mówiłem mu o co chodzi, ale obiecał pomóc nam cokolwiek chcemy. Mamy więc fioletowego smoka... - powiedział puszczając oko do Avenie i uśmiechając się do nej zawadiacko.