Forum www.portalfantasyrpg.fora.pl Strona Główna www.portalfantasyrpg.fora.pl
Forum gier RPG Portalu Fantasy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Darlen
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.portalfantasyrpg.fora.pl Strona Główna -> Scenariusz Trzeci / Cetra / Okolice Cetra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:09, 26 Paź 2011    Temat postu: Darlen

Darlen ruszył od razu. Wiedział, że sprawa jest delikatna i trzeba ją rozegrać dość subtelnie. Liczył, że dług wdzięczności jaki był mu winien Tuatha du Orothirm będzie wystarczająco wysoki, by smok spełnił jego prośbę. Pocieszał się, iż lord był głównym przeciwnikiem prowadzonej od lat wojny.
Nie żegnał się z nikim prócz Avenie. Jakoś nie czuł się z nikim zawiązany, tak jak z nią. Czemu przyciągała go właśnie ona? Odegnał od siebie te myśli. Miał jedynie nadzieję, że nie padnie ofiarą czerwonych i fioletowych smoków. Pospieszał konia jak to tylko możliwe. Zależało mu na czasie. Późnym wieczorem, gdy księżyce już stały wysoko na niebie, skontaktował się z Tuathą, wysyłając do niego swoją bilokację – tak jak się umówili, lord co wieczór wychodził na spacer, samotny spacer po swoim ogrodzie, by bez problemu móc wtedy porozmawiać z wampirem.

Bilokacja pojawiła się akurat tuż przed fioletowym smokiem. Ten lekko wystraszony aż położył dłoń na mieczu i wysunął nieco ostrze. Dopiero wtedy poznał swojego kochanka:
- Witaj, Darlenie… już myślałem, że się rozmyśliłeś… - powiedział, uśmiechając się.
- Witaj, Tuatha…
Zapadła chwila ciszy, przerwana jedynie szelestem liści.
- Sprawa jest poważna…
- Wiesz, że mój dług wdzięczności wobec ciebie jest ogromny… uratowałeś życie mojego syna…
Bilokacja wampira westchnęłaby, gdyby tylko była do tego zdolna.
- Zdradziłbyś nawet swojego króla…?
Du Orothirm zamyślił się, a raczej był nieco zszokowany, lecz nie chciał dać tego po sobie poznać.
- O czym ty mówisz? – spytał.
- O smoczej broni… - wypalił -…topór Bodigara…
Twarz lorda przybrała kamienny wyraz twarzy. Oczy stały się czujne i lustrowały dokładnie bilokację.
- Wiesz o co mnie prosisz…? – powiedział cicho. – Chcesz bym zdradził swój lud? Bym zaprzepaścił możliwość zwycięstwa i zawarcia pokoju?
Wampir przyglądał się smokowi. Czuł, że źle to wszystko rozegrał. Podjął jednak dalej swoją misję:
- Nie chodzi mi o zaprzepaszczenie zwycięstwa kogokolwiek, ale o zakończenie tej przeklętej wojny…
- A mnie prosisz o zdradę!
- W imię wyższego dobra… - dodał cicho.
Rozeźlony smok zaczął chodzić w tę i z powrotem. W końcu zatrzymał się. Mruknął sobie coś pod nosem, aż w końcu podjął:
- Chcę azylu u czarnych smoków… jeżeli dowiedzą się, kto zabrał topór, zabiją mnie i całą moją rodzinę… kiedy podejmę się tego zadania, chcę mieć pewność, że będę miał się gdzie udać…
Tym razem Darlen się zastanowił. Nie miał prawa na udzielenie takich obietnic, ale zdecydował się:
- Dobrze… zagwarantuję, że otrzymasz azyl…
Fioletowy smok zmierzył wzrokiem wampira. Potem się uśmiechnął.
- Cieszę się, że cię widzę… przybądź pod wschodnią bramę mej posiadłości, za trzy dni. Będę miał topór…
- Dobrze… - odpowiedział wampir. I bilokacja znikła.

Darlen „wrócił” do siebie. Był głodny. Zdusił w sobie jednak to odczucie i odepchnął głód na później. Ruszył przed siebie. Dopiero o świecie zatrzymał się, by koń mógł odpocząć. Sam udał się na polowanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:44, 26 Paź 2011    Temat postu:

Podróżował samotnie poprzez góry już od jakiegoś czasu. Nie spieszyło mu się dotrzeć „do cywilizacji”...Po ostatnich wydarzeniach jakie go spotkały czuł wręcz niechęć do przebywania między ludźmi.
Nic na niego nie czekało, zatem nie spiesząc się jechał swoim tempem, często zatem robił przystanki. Tej nocy nie bardzo mógł zasnąć, a ciągłe siedzenie w miejscu i spoglądanie w gwiazdy doprowadzały go już do szału. Wyszykował zatem konia i choć panował jeszcze mrok wyruszył w swoją podróż.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:48, 26 Paź 2011    Temat postu:

Darlen nie mógł już nad sobą zapanować. Jako nocny łowca łatwo wytropił swoją nową ofiarę. Podążał za jeźdźcem jakiś czas. Dopiero gdy ten zbliżył się do niego, skoczył i zrzucając go z siodła przyszpilił do ziemi. Nim tamten zdążył się obronić, zatopił kły w jego szyi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:58, 26 Paź 2011    Temat postu:

Atak nadszedł nagle, niespodziewanie i to w dodatku z powietrza. Nim się zorientował już leżał na ziemi, zaatakowany – jak się okazało przez wampira. Przerażony koń pognał przed siebie co sił wraz z jego całym dobytkiem. Nie mogąc uwierzyć w swego pecha zaklął soczyście. Czując jak kły wampira wgryzają postanowił walczyć dalej. Wymacując zza pasa jeden ze swoich pistoletów wyciągnął go, koncentrując wszystkie swoje siły odepchnął od siebie wampira na pewną odległość. Teraz miał nadzieję, że broń była naładowana. Była. Odbezpieczył pistole i wcelował prosto w głowę napastnika.
-Mam nadzieję, że się nażarłeś bo to twój ostatni posiłek w życiu...Gdyby nie to, że zaraz ci łeb odstrzelę skurwysyni dałbym ci radę byś na przyszłość lepiej se ofiary dobierał...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:00, 26 Paź 2011    Temat postu:

Pechowiec spotkał pechowca. Darlen przełykając ostatni łyk krwi - zakrztusił się - co w wypadku wampira jest dość...niezwykłe >.<

- Gallmau? - wykaszlał ściągając z głowy kaptur.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:04, 26 Paź 2011    Temat postu:

W pierwszej chwili nie rozpoznał go, dopiero po chwili dotarło do niego kogo ma przed sobą. Nadal jednak nie przestawał celować mu w głowę.
-Teraz to jestem naprawdę wkurwiony...Nie dość, że napadł mnie wampir, przez którego uciekł mi koń ze wszystkim co miałem to jeszcze okazuje, się że tym wampirem jesteś ty! Nie ma co: pięknie się ten dzień rozpoczyna!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:07, 26 Paź 2011    Temat postu:

Wampir wstał z ziemi. Otrzepał się i znów narzucił na głowę kaptur. Do świtu było blisko.
- Jeżeli chcesz mnie teraz zabić to proszę cię bardzo... - mruknął - ale jeżeli to zrobisz to zniszczysz możliwość pokonania czerwonych i fioletowych smoków. Jeżeli cię to interesuje to w sprawie uczestniczy też Avenie...

Po czym odwrócił się na pięcie i ruszył w swoją stronę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:15, 26 Paź 2011    Temat postu:

Gallamau także powstał z ziemi i otrzepując się spojrzał pod swój płaszcz. Nadal miał przy sobie niewielką sakiewkę złota, drugą z zapasem naboi, oraz drugi pistolet. Większość jednak z rzeczy jakie posiadał, w tym strzelba większość złota, naboje, ubrania przepadły wraz z koniem. Wiedział, że na tym terenie ma niewielkie szanse dogonić przerażone zwierzę, przez głowę przeszło mu że może by później spróbować je wytropić...Gdyby mu się nie udało wciąż miał sygnet od Baltazara, który mógłby spieniężyć...

-Avenie? Co masz na myśli mówiąc, że moja siostra jest w to zamieszana?- zwrócił się chłodno do wampira.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:24, 26 Paź 2011    Temat postu:

- To, że wszyscy jesteśmy w to zamieszani... ja, Avenie i reszta... jeżeli dotrzesz do Cetry może ich jeszcze spotkasz, chociaż szczerze wątpię... - zatrzymał się i odwrócił.

- Jedziesz ze mną... tutaj jest niebezpiecznie, a nie zrobię tego twojej siostrze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:29, 26 Paź 2011    Temat postu:

Gallmau zastanowił się przez chwilę. Zawsze miał do wampira (z oczywistych względów Jezyk) dystans, jednak martwił się o siostrę. Słysząc słowa wampira bez trudu mógł wywnioskować, że znów wmieszali się w kolejną „grubszą” sprawę....Nie znał drogi o Cetra, a na górskim trakcie trudno o nią kogoś zapytać. Zresztą tak jak powiedział Darlen, pozostałych mogło już nie być w mieście.
-Dobrze...-zgodził się w końcu. –Wyjaśnij mi jednak o co dokładnie w tym chodzi, gdzie i po co się udajemy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:00, 26 Paź 2011    Temat postu:

Darlen prowadząc Gallmau do swojego konia opowiedział mu w skrócie o co chodzi ze smoczymi broniami i czemu on sam ruszył w kierunku Asgardan, by zdobyć jedną z nich. Pominął przy okazji niektóre fakty Mruga uznawszy je za zbyt osobiste.

Wampir wsiadł na konia i podał Gallmau rękę, by ten usiadł za nim.

- Jeżeli chodzi o twoją rolę w tym wszystkim, uznajemy teraz, że jesteś posłańcem czarnych smoków i gwarantujesz mu azyl...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:13, 26 Paź 2011    Temat postu:

-Acha, czyli teraz mam rolę do odegrania....-westchnął.- Mam nadziejże, że się nei zorientują...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:14, 26 Paź 2011    Temat postu:

- Jeżeli nie chcesz, mogę ci wskazać drogę do Cetra... - mrukną wampir już wyraźnie rozeźlony. - Tylko jak wpadniesz w ręce wroga, nie mów, że cię nie ostrzegałem...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:21, 26 Paź 2011    Temat postu:

-Przez góry podrózuję od kilku dobrych dni, potrafię sobie poradzić- żachnął się Gallmau.- Poza tym stwierdziłem tylko fakt, nie że się wycofuję...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnKapone
Bohater Legenda
Bohater Legenda



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverwinter
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:31, 26 Paź 2011    Temat postu:

Przez trzy dni jechali do celu. Gdy nastał wieczór dnia trzeciego, dotarli do wschodniej bramy posiadłości Tuathy du Orothirma. Tam gdzie się umówili. Minęło kilka kwadransów, zanim zjawił się smok. Odziany był w czarną opończę, zakrywającą jego postać. Ktoś mu towarzyszył. Jak się potem okazało był to jego syn oraz córka. Nie uszło niczyjej uwadze, że Tuatha i Darlen rzucili się sobie w ramiona . Równie serdecznie przywitał się wampir z dziećmi lorda. Po krótkiej wymianie grzeczności, fioletowy pokazał von dem Hochenlindenowi skradziony topór. Odchylił nieco materiał, by nie przykuwać zbędnej uwagi – mimo, iż byli sami.
- Ruszajmy… - powiedział Darlen. – Macie zagwarantowany azyl… ręczę za to własną głową…
- Dobrze… - odparł smok. – Lilith, Nameroth, na koń i ruszamy…
- Skarbie… - powiedział wampir – dasz jeszcze jednego konia? Ten tutaj jest niezłą pierdołą i swojego, khem… zgubił…
Fioletowy smok popatrzył ze zdziwieniem i skinął na syna by ten przyprowadził jeszcze jednego rumaka. Gdy tak się stało, Darlen powtórzył:
- Ruszamy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.portalfantasyrpg.fora.pl Strona Główna -> Scenariusz Trzeci / Cetra / Okolice Cetra Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin