www.portalfantasyrpg.fora.pl

Triinu

-Naprawde podoba mi się to miejsce....rozumiem, czemu miejscowi czczą je takim szacunkiem - powiedział starając się rozładować lekko niezręczną sytuację.

AnKapone

- Tak - odpowiedziała. - Ma w sobie coś nierzeczywistego. Ponadczasowego. Po prostu jest piękne.

Popatrzyła znów na taflę jeziora, które marszczyło się od delikatnych fal. Zawiał delikatny wietrzyk.

Triinu

Znów nastała chwila ciszy...Yenne cały czas czuła na sobie spokojny oddech Voghna, po pewnym czasie zorientowała się że po prostu...zasnął. XD

AnKapone

Elfka ze zdziwieniem zorientowała się, że jej towarzysz zasnął. :hamster_wind:

Powstrzymała wybuch śmiechu - nie chciała go obudzić. Odsunęła się trochę i położyła sobie jego głowę na kolanach. Wyglądał jak urocze dziecko, kiedy tak spał.

"Jeszcze kciuka zacznie ssać" - pomyślała i zaśmiała się w duchu.

Zaczęła głaskać go po głowie.

"Bogowie! Skąd we mnie tyle czułości ostatnio?" - spytała w duchu samą siebie.

Triinu

Spał dość długo, najwyraźniej zmęczony cała podrózą. Po mału słońce zaczęło już zachodzić, niebo skąpało sie w pomarańczowej barwie, powiał nieco chłodniejszy wiatr...Być może zdawało jej się tylko ale miała wrazenie, że z każdym powiewem wiatr niesie piosenkę. http://www.youtube.com/watch?v=Y90Hl3AO-Dk&feature=related A mozę po prostu udzielałą jej się klimat tego miejsca...

Jej towarzzysz w końcu obudził sie i podniosłszy sie z meisjcca spgladajac na nią powiedzial: -wyglada na to,ze jednak zasnęłem...wybacz ze miałas ze mnei marne towarzystwo....

AnKapone

Popatrzyła na niego z figlarnymi iskierkami w oczach. Uśmiechnęła się.

- Nic się nie stało. - powiedziała.

Zastanowiła się nad sobą. Jeszcze kilkanaście dni temu nie sądziłaby, że może cieszyć się zwykłą ładną pogodą i popołudniem spędzonym nad jeziorem i to z mężczyzną. Może i przed nią było jeszcze życie? W przypływie chwili nachyliła się nad nim i pocałowała go.

Triinu

Odwzajemnił pocałunek, a nastepni pocałował ją w szyję tuż za uchem.

-Jesteś zmęczona?- zapytał.

AnKapone

- Jestem przyzwyczajona do trudów podróży. Mogę nie jeść i nie spać kilka dni, ale w chwili obecnej zjadłabym coś porządnego. - powiedziała.

Triinu

Podniósł sie z miejsca i wyciągnał ręke by i jej pomóc wstać. Następnie poszedł po konia i przygotwał go do drogi przez miasto.