|
www.portalfantasyrpg.fora.pl Forum gier RPG Portalu Fantasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:33, 08 Lip 2011 Temat postu: Karczma - epilog |
|
|
Bohaterowie zebrali się w karczmie - zwycięska bitwa była okazja do wspólnego świętowania...Prwdziwym jednak powodem do radości był o wspolne spotaknie w pełnym gronie - w końcu po wielu perypetiach udało sie się im współnie zobaczyć...Przybyło także kilku nowych znajomych, których t trakcie nienieszych wydarzeń udalo sie im poznać...Siedziel iwspolnie przy jednym stole starając sie cieszyć wzajemnym toearzystwem....Barkowało tylko /Atabe i Berta- drugi z nich nieco bardzioej ranny podczas stocoznej walki potrzebował odpoczynku i opieki, które przyjaciel starał się mu zapewnić...Byli zatem jedynymi, których brakowało w gronie współnych znajomych siedzących na dole w karczmie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:39, 08 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Elfka patrzyła po twarzach przyjaciół. Nie czuła zmęczenia, prawdopodobnie nie opadła z niej adrenalina. Wesoło rozmawiała z towarzyszami. Jednak słowa Kubradta nadal dźwięczały w jej głowie niczym natrętna mucha.
Uśmiechnęła się do Voghna. Po chwili zadała jednak pytanie dość ogólne:
- I co teraz będziecie robić?
Darlen zamyślił się i odpowiedział jako pierwszy:
- Pewno ruszę w świat szukając zarobku i będę poznawał co się da.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bodzia_piratka13
Adept Magii
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 913
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:46, 08 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
To pytanie ostatnio często słyszała i jak zwykle nie miała na nie odpowiedzi.
- Nie wiem, jeszcze się nad tym nie zastanawiałam... - "Może wrócę do domu, sprawdzę co tam słychać? Szkoda, że nie udało mi się porozmawiać ze stryjem..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:52, 08 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Półsmok odwzajemnił uśmiech elfki, jednak nie odpowiedział nic, cokolwiek chodzilo mu tak na prawdę po głowie...
- Ja nadal bedę starała się odznaleźć sposób w jaki mogłabym odzyskać swoją moc....-zaczęła Aveni, lecz przerwała jej Amaranth:
-...panienko, przeprazam że przeszkadzam....chciałam ci to powiedzieć już jakiś czas temu, ale tak jakoś wychodzilo...Konsultowałam sie nawet z msitrzem Baltazarem...Nie ms sposobu by odzyskać raz skradzioną moc...Nie istnieje takowy...
Avenie spojrzała na nią w oneimieniu, z wyjaśnieniami pospeiszył sam mag: -To prawda -kradzież magicznej mocy jest procesem nieodwracalnym...Nawet, który skradł ci ją nie byłby w stanei tego procesu odwrócić...Moc odzyskać możesz jedynie pracując nasd nią -na nowo ją rozwijając....to jedyny sposób...Bardzo mi przykro,że usłyszałaś to czego na pewno nie spodziewałaś się usłyszeć, ale taka jest prawda...-powiedział bezradnym tonem głosu, w jakis sposób starając się ją pocieszyć....
Avenie zamilkla - spoglądając w stół, zacisnęła dłoń na uchycie kufla z piwem..."A więc wszystkie moje starania..."- pomyślała" - "Tak włąściwie z góry skazane były na niepowodzenie...."
Mag jakby czytając w jej myślach położył rękę na jej ramieniu, a gdy odwróciła twarz w jego stonę spojrzałjej głęboko w oczy i poiwedział: -Nie znam cie za długo, jednak sądzę że od czasu gdy skradziono ci moc dzieki swojej determinacji już odzyskałaś sporą jej część...Nie poddawaj sie zatem....Zreszta masz neizyły dar do magii, który wynika z faktu tym kim sie urodziłaś...Mam nadzieje, ze w krótce będziesx gotowa by poznać tę prawdę...
Czarodziejka uśmeichnęła sie do niego smutno, acz szczerze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnKapone
Bohater Legenda
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 5806
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverwinter Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:00, 09 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Yenne przysłuchiwała się tej wymianie zdań. Widziała żal na twarzy przyjaciółki, ale wiedziała, ze nie będzie umiała jej pomóc. Spuściła wzrok i znów zastanowiła się nad sobą. Musiała odnaleźć zabójców mistrza... teraz nie mogła z tego zrezygnować. To nadal był jej cel, ale w gronie przyjaciół zrozumiała, że nie tylko zemsta jest w życiu ważna. To byli ludzie, dla których gotowa była oddać życie.
- Chciałabym rano wyruszyć w drogę - powiedziała - Dlatego opuszczę was, późno już. Na pewno porozmawiamy jeszcze rano. Dobranoc...
Chciała coś jeszcze zaproponować Darlenowi wspólną podróż, ale tego nigdzie nie było...
Uśmiechnęła się jeszcze na do widzenia. Chciała by wyglądało to jak najbardziej szczerze. Udało się jej to, ale w oczach pozostał jakiś smutny błysk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bodzia_piratka13
Adept Magii
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 913
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:07, 09 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Yasmine niby powinna się cieszyć, że wygrali bitwę, ale nie umiała. A teraz jeszcze widziała jak plany Avenie legły w gruzach, bo nie może odzyskać mocy. Może to dotyczyło tylko Avenie, ale jednak uświadomiło jej to z dużą mocą, ze nie zawsze jest tak jak sobie planujemy. Kontrprzykładem było to, że Amarant odnalazła mistrza Baltazara. Zaczeło dręćzyć ją pytanie czy jej się kiedyś uda spełnić swoje plany?
- Przepraszam was, chcę odpocząć i pobyć trochę sama. Pewnie jutro sie zobaczymy, a na razie dobranoc - powiedziała wstając od stołu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Triinu
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:23, 09 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Constantine powdiódł ezrokiem za swoją współtowarzyszką...Widział, że coś ją gryzło....Nie był jednak pewien, czy powinin był iść za nią - może faktycznie potrzebowała chili samotnośći, chciał to uszanować...Może później, za jakiś czasc opuści towarzyszy i pójdzie ją odszukać...na razie chciał jej pozwlić pobyć chwilę samą...
-Przeporszę was i ja...-powiedział Voghn. - To był dośc wyczerpujący dzień...sądzę, że i ja pójdę już odpocząć..-podniósł sie od sotłu i ruszył za Yenne. Przechodząc jednak obok Avenie , widząc jej zmartwienie zatrzymał się i szepnął jej do ucha:
-Jeśli będziesz tylko chciała, zawsze możemy porozmawiać...
Dziewczyna chwyciła jego dłoń i spojrzawszy w oczy uśemcihnęła sie - wiedział, że w tens posób starała się podziekować mu za to, e chce jej wysłuchać jednak teraz nei chciała z tego skorzystać....nie dziś...
Półsmok odszedłdalej i zrównawszy się z Yenne , nim ta zdąrzyła wejść na schody objął ją i wziąwszy na ręcę zaniósł po schodach do współnego pokoju..
-Wygląda na to...-zaczął Gallmau-... ze towarzystwo zaczyna nam sie rozchodzić...w sumei każdy jest już zmeczony...Ja także was opuszczę, nim jednak udam sie na spoczynek musze cos zrobić...Na bitwe wyruszyłem z trojgiem moich kompanów z "drużyny"...dziś zginęło dwoje z nich...Chciałbym z pozostałym towarzyszem, na swój sposob, zgodnei ze zwyczajem mego fachu żłożyć im hołd...Nie mniej jednak -tu zwrócił się do Batazara i Amaranth.- Dopełnie tego co obiecałem wcześniej...Ja i moi pozostali ludzie, do kórych dołączymy zapewnimy wam odpoiwednią ochoronę i pomożemy dotrzeć tam gdzie potrzebujecie...- lekko sie skłonił.
Mag oraz czarodziejka, również skinęli mu na znak, iż kaceptują jego słowa i zgadzają sie znimi. Ochodząc od współtowarzyszy młody rozbójnik oraz jego towarzysz wzieli po dzbanku alkoholu i udali sie poza karczmę, w której przebywano.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|