www.portalfantasyrpg.fora.pl

bodzia_piratka13

Wiosenne słońce obudziło Yasmine. Geko smacznei sobie spał na parapecie. Przeciągneła się i wstała.
"Łóżko u prefekta było zdecydowanie wygodniejsze" Wyjrzałą przez okno, zapowiadał się ładny dzień. Napawał ją optymizmem. Wczorajszy zły nastrój od razu prysł. W końcu nowy dzień daje nową nadzieję. Zeszła do kuchni na śniadanie, bo zaczynanie poważnych rozmów na czczo nie miało sensu. Raziel siedział już przy kuchennym stole.
- Dzień dobry stryju - uśmiechneła się do niego - Jak Ci sie spało?

Rutlawski

Stryj spjrzał na nią. Wstał z uśmiechem.
-Dzień dobry, Yasmine- odpowiedział.- Widzę, że jesteś dziś w dobrym humorze.
Pdszedł do niej i odkrząknął.
-Nie wiedziałem, że się obudzisz tak wcześnie... Pragnę z tobą porozmawiać, ale niestety zostałem właśnie wezwany przez władzę miasta. Właściwie chyba... Sam nie wiem przez kogo. Ludzie plotkują o śmierci Boswortha. Tak czy siak muszę się tam udać w sprawie tych tajemniczych rozruchów w nocy? Zechcesz mi towarzyszyć, gdy będę kończył jęść?

bodzia_piratka13

- Tajemniczych rozruchów? Poszłam spać późno i nic nie słyszałam - zamśliła się - a później spałam jak kamień...oczywiście, chętnie z Tobą zjem. W sumie przyszłąm do kuchni na śniadanie - sięgneła po chleb i masło - Szkoda, że musisz iść. Najwyżej porozmawiamy później - zaczeła smarować chleb masłem - Z tego co mówił wczoraj Constantie w mieście władzę sprawuje zastępca prefekta, czyli sir Grimm. Ciekawe czemu wybuchły zamieszki? Myślisz, że to pozostali członkowie tej sekty? Milenium czy jakoś tak?

Rutlawski

-Nie wiem- wzruszył raminami Raziel wciąż z uśmiechem, jego twarz miała jednak zamyślony wyraz.- Wiesz... Szczerze mówiąc, nie sądzę... Choć i tego nie można wykluczyć. Po pożarze, w którym spłonęły ważne budynki miasta.
Jednak w nocy nie zauważyłem ani magii, ni jakichś specjalnych fajerwerków.
Podejrzewam- popatrzył siostrzenicy w oczy- że to po prostu banda łobuzów. Oczywiście postaram się załatwić to szybko i porozmawiamy gdy wrócę.

bodzia_piratka13

- Dobrze, to wracaj szybko - uśmiechneła się - Ja jeszcze nie wiem co będę dziś robić. Może poczytam jakieś książki albo pójdę na spacer? Jest taki ładny dzień...
"A może przejdę się do karczmy zobaczyć czy ktoś ze znajomych jeszcze jest w mieście?" ale po chwili odrzuciła tą możliwość "a może nie, jeszcze pomyślą, że im się narzucam...znajdę sobie coś innego do roboty"

Rutlawski

-Dobrze- rzekł Raziel, zaniósł brudne talerze do zlewu.- A może...- Zwrócił się do Yasmine.- A nie chcialabyś może wybrać się ze mna?

bodzia_piratka13

- W sumie chętnie - zastanowiła sie chwilę - I tak nie mam planów. Daj mi chwilę, zjem i możemy iść