Forum www.portalfantasyrpg.fora.pl Strona Główna www.portalfantasyrpg.fora.pl
Forum gier RPG Portalu Fantasy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Graham Zakurza

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.portalfantasyrpg.fora.pl Strona Główna -> Kroniki Leunion / Bohaterowie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Etherard
Wędrowiec



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:50, 28 Mar 2011    Temat postu: Graham Zakurza

Imię i nazwisko: Graham de Zakur (a.k.a. :Graham Zakurza)

Rasa: Człowiek
Pochodzenie: Cymuru (jestem Cymurczykiem?Jezyk)
Klasa: Kupiec
wiek: 31 lat
waga: 102 kg
wzrost: 162 cm

Współczynniki:
-Siła (3+0+0)=3
-Szybkość(1+0+0)=1
-Magia(1+0+0)=1
-Witalność(4+0+0)=4
-Inteligencja(4+4+0)=8
-Spryt(5+3+0+1)=9
-Charyzma(2+3+1+5)=11


Wygląd:

Niski grubas, z wiecznie przetłuszczonymi włosami(brunet). Zazwyczaj dobrze ubrany. Twarz choć do modela nie należy, budzi poczucie bezpieczeństwa(mawiają: "on chyba nawet muchy nie skrzywdzi"). Garbaty i duży nos, oraz śliczne piwne oczka. Poczerwieniałe policzki.

Biografia:

To nie broń jest zła, to ludzie…

Oskarżając handlarza broni o niesienie śmierci jest równie właściwe, jak oskarżanie przydrożnego rowu, ze ściąga pijaków. Ludzie chcą się mordować, dowodzą tego na ws-pól historia z moimi dochodami. Jeżdżę po świecie i sprzedaje drożnej niż kupuje. Każdemu, ulicznemu opryszkowi jak i okolicznym don Kichotom, którzy myślą, ze zbawia świat. To nie bron zabija, to ludzie. Gdyby nie było broni, mordowaliby się gołymi rękoma. Ja tylko zapełniam nisze w gospodarce… ale może od początku.
Kim jestem?
Graham Zakurza(czyt.: zakur_za [ze spacja między "r", a "z".. jak Tarzan:P])… ale tylko dla dawnych znajomych, obecnie kontrahentom przedstawiam się jako Graham de Zakur, ubogi szlachcic wygląda lepiej w umowie handlowej, niż bogaty chłop. Bo właśnie z chłopskiej rodziny pochodzę. Wychowałem się w wiosce Male Jabłonki, nie będę Wam wyjaśniał gdzie to jest, nie ma to sensu. I tak nie będziecie chcieli tam przyjeżdżać, bo po co? Jedna ulica, trzy, czy cztery domy.. Hektary ugoru. Gdyby nie smykałka do handlu zostałbym tam na zawsze… siedział i gnił. Bynajmniej nie moja smykałka do handlu, mojego ojca. W takim małych mieścinach nie ma nic do roboty w zimie.. Siedzi się, pije, je, sra i śpi… no i robi dzieci. W moim domu było nas siedmioro. Siedmioro dzieci, a pieniędzy tyle, ze starczyłoby na wyżywienie nie więcej jak polowy tego. Jako 12 latek mogłem już pracować, wiec zostałem sprzedany.. co tam jedno dziecko w te czy we w te.. Ważne, ze interes się udał.. Dzieci się jeszcze zrobi i będzie znowu nadmiar.
Pytacie się o moje dalsze perypetie? Tułaczka tu, tułaczka tam… byle zarobić na chleb, potem do tej skromnej listy dołączyły dziwki i gorzałka. Parałem się handlem tego co ukradłem, nie proszę Was o wybaczenie.. tylko o zrozumienie. Jak tu wyżyć, gdy jesteś uczniem kowala? Nie dość, ze jako przybłęda płacisz mu ciężka praca, za wikt i opierunek. To jeszcze musisz zarobić na żakowe. A tu jeszcze opłaty dla cechu, urzędu miasta, dziesięcina. To sa prawdziwi złodzieje!! Nie ja! To był jedyny czas, kiedy tak naprawdę łamałem prawo..
Wspomniałem o dziwkach, bo niby jak z moim wyglądem można inaczej? Mam około 160 cm wzrostu i co najmniej 30 kilo nadwagi. Bebech jest tak wielki, ze siedząc, bez problemu można na nim postawić kufel piwa i nie wylać ani kropelki. Nos mam…yy… cesarski, ze tak to ujmę. Piwne oczka, tylko z nich jestem dumny. To z tym piwem nie jest źle, przy moich nawykach nawet pożyteczne. Lubie wypić, prawda.. ale pije tylko po skończonej robocie. Nigdy wcześniej. Zbyt jest to niebezpieczne.

Chyba nadszedł czas by przybliżyć Wam jak trafiłem do interesu.
Było to około 10 lat temu.. młody gówniarz bylem. W wieku 21 lat trafiła mi się okazja. Ukradłem sporej wielkości naszyjnik. Ci, którzy mówią, ze pierwszy milion trzeba okraść maja racje. Sprzedałem go za 1900 szt. zl z okładem. Ktoś inny by to przepił, a potem zdechł gdzieś w rynsztoku, ale nie ja. Ja wiem, ze stać mnie na więcej. Kopiłem kuźnie od brata mojego mistrza, chyba zapomniałem Wam powiedzieć, ze biedak umarł na marskość czegoś tam w wieku 47 lat. Wracając, kupiłem ta kuźnie, niestety ja jako czeladnik nie miałem prawa jej prowadzić. Zatrudniłem wiec mistrza rzemieślniczego, Alberta. Równy gość, uczciwy, zdolny, a co najważniejsze naiwny. Za resztę pieniędzy zaprosiłem garnizonowego i kwatermistrza na libacje. Fajni ludzie. Dobrzy znajomi do szklanki. Potem były dziwki i jeszcze więcej wódy. Dwa dni później okazało się, ze pobliski garnizon, o zgroza(!), nie ma warsztatu. To nic, ze ów warsztat miał znajdować się dobry dzień drogi furmankom. Ważne, ze był. Komu taki kawal chciałoby się wozić uszkodzona bron? Wojak sam powinien sobie ja umieć naprawić. A jak się nie da, to trzeba kupić nowa. Ja broni nie produkuje, ale to co się nie da naprawić w myśl traktatu trafia do mnie. Przetapiam i sprzedaje sztaby dobrej jakości stali. Trzeba jeszcze tylko dać działkę wyżej wymienionym. No i oczywiście należy mi się stała pensja za opiekę nad bronią garnizonu.
W każdym biznesie są wzloty i upadki, teraz tułam się jak dawniej z sakiewka pełną pieniędzy.. ostatnich pieniędzy i szukam jakiegoś interesu, gdzie mógłbym je władować. I odzyskać dawna świetność. Jedyne co mi się udało uratować z mojej kuźni to osiołek i 4 skrzynie z bronią. Wpakowałem to wszystko na wóz i uciekłem. Zycie zawdzięczam mojej przyjaciółce, Kasandrze. Usłyszała od klienta(wojaka), ze moi wspólnicy chcą mnie wyrugować z interesu. Piętnaście minut po moim odjeździe, kuźnia została otoczona, a mnie jako hochsztaplera miano zamordować podczas próby ucieczki. Głupio by było gdybym zdążył zeznawać, no nie?

Charakter:

Co tu dużo gadać, nie jestem święty, ale człowieka nie zabiłem. Nie potrafiłbym chyba. Pisze chyba, bo jeszcze nie miałem okazji tego sprawdzić. Jestem liberałem, nie lubię jak ktoś mi mówi, ze wie co jest dla mnie lepsze. Rady niech daje, mądrość życiowa dawana za darmo jest bardzo dobrym interesem, ale nieznoszone przesadnych moralnych kazań.
Dla ludzi jestem zazwyczaj miły, staram się być kulturalny, no ale jak ma się do czynienia z chamem, to czasami się nie wytrzymuje.
Mam pewne marzenie, tylko się nie śmiejcie. Chciałbym kiedyś się zakochać ze wzajemnością i nie musieć słono płacić za seks. Mam już ponad 30 lat.. to najwyższy czas, ale jak na razie jeszcze nie znalazła się taka, która by mnie chciała.
Ostrożnie traktuje nowych znajomych, zbytnio się sparzyłem. Z klientami się nie zaprzyjaźniam. A każdy kto chce mnie bliżej poznać musi sobie na to zasłużyć.
Denerwuje mnie jak ludzie traktują mnie instytucjonalnie..”o!! śmierć przyjechała”, „no kurwa, przekupniu.. dawaj ten miecz”, „kto tego pijaka stad wyniesie?”. Cóż poradzić? : )

Ekwipunek:
-470 szt. zl (-350=120 szt. zl)
-Wózek- dwukółka
-Osiołek- wabi się Janek
-2 skrzynie z różnoraka bronią (vide zał. 1)
-Trochę ubrań
-2 szaty wyjściowe
-Przybory do pisanie
-Trochę jedzenia, picia.. gąsiorek wódki
-Derka, koc.. i takie tam, by można było przetrwać kilka dni na leśnym dukcie.
-Sztylet, trzymam go raczej dla ozdoby, jeszcze ani razu go nie użyłem i modle się bym nie musiał.
-Fajfus- mój owczarek niemiecki, do obrony. Wytresowany i posłuszny

Zał1. czyli co mam do sprzedania:
-nóż myśliwski x4
-sztylet x5
-miecz jednoręczny x2
-miecz krótki jednoręczny lekki x1
-bastard x2
-miecz dwuręczny x2
-kusza duża x1
-kusza mała pistoletowa x2
-bełty do kuszy dużej x15
-bełty do kusz pistoletowych x25
-szlapar półtora ręczny x1
-szabla wschodnia x2
-tarsar x1
-maczeta x2
-tarcza drewniana duża x2(przywieszone z boku wozu)
-Syper Hiper Wypasiony Sztylet z Zajebistymi Smokami


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Etherard dnia Wto 19:10, 12 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Etherard
Wędrowiec



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:27, 30 Kwi 2011    Temat postu:

Graham chory jedzie do innego miasta:P. heh..

A tak naprawdę, przepraszam Was bardzo, że zmarnowałem Wasz czas, w tej chwili ja nie dysponuje jego wystarczającymi pokładami, szczególnie, że udało mi się stworzyć drużynę do Neuroshimy. Proszę o wybaczenie, nie mówię "żegnam", ale "do zobaczenia", jeśli oczywiście mi na to pozwolicie. Po może zdarzyć się tak, że będę szukał podobnej rozrywki. To w tedy uderzę tutaj. Wesoly

Pozdrawiam i miłej zabawy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triinu
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 6244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:57, 01 Maj 2011    Temat postu:

Szkoda, że "odchodzisz", mam nadzieję że kiedyś jeszcze tu zajrzysz....Tymczasem do zobaczenia Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.portalfantasyrpg.fora.pl Strona Główna -> Kroniki Leunion / Bohaterowie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin